Media o meczu Górnik Zabrze – Legia Warszawa: „Górnik nie dał rady Legii”, „Feio pokonał Urbana!”

roosevelta81.pl 5 godzin temu


Każdy kibic „Trójkolorowych” przyszedł na stadion z wielką nadzieją na wygraną z Legią Warszawa. Niestety niedzielne popołudnie nie okazało się szczęśliwe dla zawodników z Zabrza, ponieważ Górnik poległ w ligowym klasyku. Pozostały niespełnione nadzieje.
Zapraszany do poniedziałkowej lektury Mediów o Meczu.

Goal.pl
Górnik nie dał rady Legii. Zwroty akcji w klasyku!
Legia Warszawa odwróciła losy rywalizacji i po dobrej drugiej połowie ograła Górnika Zabrze 2-1. Dubletem w tym starciu popisał się Luquinhas.
Legia Warszawa ma znikome szanse na zajęcie miejsca na podium Ekstraklasy, ale mimo tego chce zakończyć ligowy sezon w dobrym stylu. W niedzielę mierzyła się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Polski klasyk zapowiadał się ciekawie, gdyż zespół Jana Urbana również potrafił w ostatnich miesiącach uprzykrzyć życie rywalom, którzy na papierze wyglądali na dużo mocniejszych.
Zgodnie z oczekiwaniami kibiców zebranych na obiekcie w Zabrzu, gospodarze ruszyli od pierwszego gwizdka i po zaledwie kilku minutach gry cieszyli się prowadzeniem. Yosuke Furukawa przeprowadził dobrą akcję na lewym skrzydle i zagrał do Taofeeka Ismaheela, a ten wykorzystał dogodną sytuację i pokonał Kacpra Tobiasza

Sport.tvp.pl
Dwie twarze Legii z Górnikiem Zabrze. Zwycięstwo w klasyku
PRZEBIEG SPOTKANIA:
Pierwsza połowa pod dyktando Górnika, który mógł prowadzić wyżej niż 1:0. Zabrzanie mocno pressowali, odbierali raz po raz piłkę rywalom i wyprowadzali kontry.
W drugiej połowie role się odwróciły. Nieco ospała Legia wybudziła się ze snu. Do zwycięstwa legionistów poprowadził Luquinhas, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Końcówka należała do zabrzan, ale przy strzałach Bakisa i Sowa zabrakło dokładności.
CO DALEJ?
Legia po raz pierwszy w tym roku na wyjeździe odwróciła losy rywalizacji. Drużyna Goncalo Feio awansowała na piąte miejsce w tabeli (44 pkt.), Górnik jest siódmy (40 pkt.).

Piłka Nożna
Luquinhas bohaterem Legii! Feio pokonał Urbana!
Najprawdopodobniej choćby piłkarze Górnika byli zaskoczeni postawą warszawian w pierwszych dwudziestu minutach. Piłkarze Goncalo Feio statystowali przy kolejnych atakach zabrzan, nie przeszkadzając im zbytnio. Gospodarze poczuli krew już po pierwszych akcjach – motorami napędowymi ich poczynań byli w dużej mierze Taofeek Ismaheel i Yosuke Furukawa. To właśnie za sprawą tego duetu Górnik wyszedł na prowadzenie w 8. minucie, kiedy ten pierwszy wykorzystał dogranie Japończyka. Trener Feio miał prawo mieć pretensje m.in. do Rafała Augustyniaka i Juergena Elitima, którym przydarzało się zdecydowanie za dużo nieodpowiedzialnych strat w okolicach czterdziestego metra od własnej bramki.

Sportowe Fakty
Legia przełamała Górnika po przerwie
Legia nie wyciągnęła żadnych wniosków po stracie gola. przez cały czas zostawiała Górnikowi sporo wolnych przestrzeni, nabierała się na wysoki pressing przeciwników w bocznych sektorach i dopuszczała gospodarzy do kolejnych sytuacji pod bramką.
Na kilkanaście minut przed przerwą przyjezdni z Warszawy zaczynali się przebudzać. Ilja Szkuryn miał szansę, by wykorzystać nieporozumienie w polu karnym Górnika. Majchrowicz zderzył się z Sarapatą i piłka trafiła właśnie do Białorusina. Ten jednak podniósł piłkę za wysoko i obił jedynie poprzeczkę.
Przed przerwą przynajmniej dwie akcje gospodarzy powinny zakończyć się kolejnymi trafieniami. Brakowało jednak dokładności w ostatnich zagraniach i tak np. Górnik w sytuacji dwóch na jednego, nie oddał choćby strzału, bo Luka Zahović zamiast zagrać celnie do samotnego Lukasa Podolskiego, skierował piłkę za lekko pod nogi wracających piłkarzy Legii.

Przegląd Sportowy
Dziewięć minut i zwrot w meczu Legii Warszawa! Nic tego nie zapowiadało
Ofensywne zapędy Legii były najczęściej tłamszone w zarodku, problem pojawiał się jednak wtedy, gdy gospodarze przechodzili do błyskawicznych kontrataków. Warszawianie ustawieni w ataku pozycyjnym mieli całą masę szczęścia, iż do przerwy tracili do rywala tylko jednego gola. A przez zachowanie Artura Jędrzejczyka stracili dodatkowo swojego kapitana na mecz z Jagiellonią.
Te dziewięć minut zadecydowało o wyniku meczu Legii Warszawa
Po wznowieniu gry wcale nie pachniało nagłym zwrotem, jednak ten się wydarzył, i to w mocno zaskakującej sytuacji. Niepozorny strzał zza pola karnego oddał Luquinhas. Wydawało się, iż piłka nie będzie stanowiła zagrożenia dla Filipa Majchrowicza, ale rykoszet od Rafała Janickiego sprawił, iż ostatecznie wpadła do bramki obok zaskoczonego bramkarza. choćby sam Brazylijczyk sprawiał wrażenie, jakby nie spodziewał się, iż w taki sposób zostanie bohaterem. Legia znów mogła walczyć o zwycięstwo.

Dziennik Zachodni
Ponad 22 tysiące kibiców kipiało emocjami na meczu Górnika Zabrze z Legią Warszawa. Musieli uznać wyższość warszawskiej drużyny
To był piorunujący początek meczu w Zabrzu. Górnik nie tylko gra na własnym stadionie, ale też od pierwszych minut narzuca swój styl i tempo. Ponad 22 tysiące kibiców, którzy szczelnie wypełnili trybuny, nie musiało długo czekać na powód do euforii.
Już w 8. minucie Górnik Zabrze objął prowadzenie po perfekcyjnej akcji zespołowej. Wszystko zaczęło się od wysokiego odbioru Janickiego. Piłka trafiła na skrzydło, gdzie Furukawa świetnie rozegrał piłkę z Ziółkowskim, a następnie wypatrzył w polu karnym Ishmaheela. Ten nie pomylił się i pewnym strzałem pokonał bramkarza Legii.

Meczyki.pl
Urban zły na swoich piłkarzy. „Nie powinniśmy przegrać z Legią”
Niezadowolenia po końcowym gwizdku nie krył Jan Urban. Szkoleniowiec otwarcie stwierdził, iż jego zespół powinien mieć znacznie większą zaliczkę w połowie spotkania. Zaznaczył przy tym, iż zabrzanie nie potrafią wykorzystywać wszystkich szans, gdyż brakuje im jakości.
– Do przerwy powinniśmy prowadzić nie 1:0, ale co najmniej 2:0, jak nie 3:0. jeżeli jednak grasz z Legią i nie wykorzystujesz takich kontrataków, później drogo się za to płaci – powiedział.
– Tak naprawdę to wszystko zamyka się w jednym słowie: jakość. […] Potrzebujemy wiele okazji, aby przekuć je na gole. Dziś przegrywamy mecz, którego nie powinniśmy byli przegrać. Mimo wszystko wolę przegrywać w ten sposób, bo kibice oglądali drużynę, która w każdym momencie chciała to spotkanie wygrać albo co najmniej zremisować – dodał, cytowany przez Transfery.info.

Źródło: Roosevelta81.pl
Grafika: Łukasz

Idź do oryginalnego materiału