24 września w Centrum Kongresowym ICE Kraków zaprezentowano „Studium rozwoju metra w Krakowie” – dokument przygotowany przez ekspertów, urbanistów i naukowców, który ma być podstawą do realizacji jednej z największych inwestycji w historii miasta.
W planach są dwie linie metra o łącznej długości 29 km i 29 stacjach. – Naszym głównym, ambitnym celem jest, abyśmy za 10 lat mogli pojechać pierwszą linią metra – zapowiedział prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.
Metro zamiast marzenia
Miszalski przyznał, iż dla wielu krakowian metro wciąż jest „niedosiężnym marzeniem”. Podkreślił jednak, iż teraz po raz pierwszy widać realną perspektywę jego budowy.
– Metro to jedyny środek transportu, który może znacząco skrócić czas podróży i poprawić komfort mieszkańców – mówił.
Studium rekomenduje zmianę wcześniejszych planów: zamiast odcinka Nowa Huta – Bronowice, pierwsza linia metra (M1) miałaby przebiegać z Nowej Huty przez centrum do Klinów i Opatkowic, a druga (M2) – z Nowej Huty do Kurdwanowa. Kluczowym węzłem całej sieci ma być Dworzec Główny, który połączy metro z koleją i komunikacją miejską.
Główne stacje i trasa
Na trasie M1 znajdą się m.in. stacje: „Wiślicka”, „Bora-Komorowskiego”, „Rondo Młyńskie”, „Olsza”, „Rondo Mogilskie”, „Dworzec Główny”, „Stary Kleparz”, „Teatr Bagatela”, „Muzeum Narodowe” i „Rondo Grunwaldzkie”. Metro przekroczy Wisłę i dotrze do „Ludwinowa”, a następnie do wspólnej stacji „Brożka”, gdzie linie się rozdzielą – w kierunku Opatkowic i Kurdwanowa.
Według analiz, codziennie metro mogłoby obsługiwać choćby 280 tys. pasażerów, a 40 proc. mieszkańców miałoby przystanek w odległości do 800 m od domu. Czas podróży ma skrócić się o połowę – np. z Nowej Huty do Muzeum Narodowego w 26 minut zamiast 40, a z Klinów do Dworca Głównego w 24 minuty zamiast choćby 50.
15 miliardów zł i wielkie wyzwania
Koszt budowy dwóch linii oszacowano na 13–15 mld zł. To więcej niż roczny budżet Krakowa (ok. 9 mld zł), dlatego finansowanie będzie musiało pochodzić z montażu środków – budżetu państwa, funduszy unijnych oraz inwestorów prywatnych. Miasto miałoby pokryć ok. 10–12 proc. wydatków. – To może być ponad miliard złotych, ale rozłożone w czasie i płacone na końcu procesu budowy – tłumaczy wiceprezydent Stanisław Mazur.
Specjaliści podkreślają, iż wyzwaniem będzie drążenie tuneli pod zabytkowym centrum miasta. Zwracają jednak uwagę, iż podobne inwestycje powiodły się w innych historycznych metropoliach Europy. jeżeli tarcze tunelowe ruszą w latach 2030–2031, pierwsza linia metra mogłaby zostać otwarta około 2034 roku.
Dlaczego nie do Bronowic?
Eksperci tłumaczą, iż Kraków rozwija się dziś głównie w stronę południa, a nie – jak zakładano 20 lat temu – na osi wschód–zachód. – Upieranie się przy korytarzu Nowa Huta – Bronowice oznaczałoby kosztowną inwestycję o zbyt małej liczbie pasażerów – wskazał prof. Andrzej Szarata, rektor Politechniki Krakowskiej.
Na podst. i.Pl