Mężczyzna zabawił się w kierowcę autobusu. „Świetnie sobie poradził” – twierdzi policja

Autobus został skradziony z dworca autobusowego MacNab, poinformowała policja.

Nietypowy incydent zdarzył się w Hamilton — mężczyzna odjechał z dworca miejskim autobusem, w którym znajdowali się pasażerowie. Jak informuje policja, sytuacja wydarzyła się we wtorek około godziny 21:00 na dworcu autobusowym MacNab w centrum miasta.

Kierowca autobusu zatrzymał pojazd na krótką przerwę. Wtedy 36-letni mężczyzna wsiadł, zajął jego miejsce i odjechał w kierunku Hamilton Mountain. Autobus był przegubowy, czyli składał się z dwóch części połączonych harmonijkowym przegubem.

W pojeździe znajdowało się około 10 pasażerów. Mężczyzna zatrzymywał się na przystankach, umożliwiając wsiadanie i wysiadanie podróżnym.

– W autobusie nie było śladu wgniecenia. Świetnie sobie poradził — mówi rzecznik policji Trevor McKenna. – To zabawne, ale jednocześnie poważne. Jesteśmy wdzięczni, iż nikt nie ucierpiał”.

Pasażerowie zorientowali się dopiero po czasie

Jak relacjonuje policja, początkowo pasażerowie nie zorientowali się, iż mężczyzna nie jest prawdziwym kierowcą. Dopiero gdy skręcił w niewłaściwą stronę, zaczęli zadawać mu pytania. Jeden z pasażerów wskazał mu choćby adekwatną trasę.

Według komunikatu policji, mężczyzna odmówił wejścia na pokład osobie z nieważnym biletem, zachowując się jak prawdziwy kierowca.

Policja śledziła autobus „strategicznie”

Hamilton Police and Transit śledzili autobus dzięki GPS, unikając używania syren.

– Nie chcieliśmy go spłoszyć, przestraszyć. Nie chcieliśmy, żeby to była tragedia — tłumaczy McKenna.

Po około 15 minutach mężczyzna zatrzymał pojazd na West 5th Street, gdzie został aresztowany bez incydentów.

Miasto analizuje obecnie, jakie zabezpieczenia można wprowadzić, by podobne sytuacje się nie powtórzyły.

Zarzuty i dalsze postępowanie

Mężczyzna został oskarżony o:

• kradzież powyżej 5 tys. dolarów,
• posiadanie mienia powyżej 5 tys. dolarów,
• utrudnianie pracy policji,
• prowadzenie pojazdu pomimo zakazu.

Policja nie ujawniła jego nazwiska, ponieważ — jak wskazano — sprawa może mieć związek z problemami natury psychicznej.