Michał Potera, libero Asseco Resovii: ileż można tych tie-breaków przegrywać

3 godzin temu
Fot. Asseco Resovia


Rozmowa z MICHAŁEM POTERĄ, libero Asseco Resovii Rzeszów


SIATKÓWKA. PLUSLIGA

– Po raz pierwszy w tym sezonie wygrywacie z zespołem z czołowej czwórki po bardzo emocjonującym meczu, w którym przyjęcie nie było waszą najmocniejszą stroną…

– Przyjęcie było kiepskie, ale było to spowodowane głównie niesamowitą zagrywką drużyny z Lublina. W pierwszym secie przywitali nas zagrywkami po 125-129 km/h. Tak weszli w mecz, iż gdyby tak zagrywali przez całe spotkanie to myślę, iż by się skończyło 0-3. Później zaczęli jednak popełniać więcej błędów, a my to przyjęcie w miarę ustabilizowaliśmy. Przyjmowaliśmy nad siebie, ale graliśmy dobrze na tej wysokiej piłce. Bartosz Bednorz rozegrał dzisiaj rewelacyjne zawody. Momentami to był mecz Bartosz kontra LUK Lublin, więc chwała dla niego, iż udźwignął ten mecz. Trzeba powiedzieć, iż przez dużą część spotkania to właśnie on był naszym jedynym rozwiązaniem w ataku. Super się z tego wywiązał. W tie-breaku prowadziliśmy 12:6, ale później znowu stało się to co w pierwszym secie, czyli niesamowita zagrywka rywali. Wychodzi McCarthy i „rzuca takimi kamieniami” po 120 km/h, które się nie kręcą. Naprawdę bardzo ciężko jest tę piłkę utrzymać. Udało się gdzieś tutaj aż z bandy Lukášowi wystawić piłkę, po moim przyjęciu i to był chyba taki bardzo istotny moment. Wtedy odskoczyliśmy na 13:11, a mimo tego znowu nas dopadli, ale całe szczęście to my tego tie-breaka zamknęliśmy. Myślę, iż byśmy sobie tego nie darowali, iż przy 12:6 przegrywamy taki mecz.

– Potężne zagrywki Wilefredo Leona robią wrażenia na kibicach, a jak pan je odbiera?

– Jeszcze jak trafił gdzieś w ciało, to da się to jakoś utrzymać. Najgorzej jest jak gdzieś tutaj na początku trafił między mnie, a Klemena 129 km. To jest taka zagrywka, iż tak naprawdę jest to bardziej obrona niż przyjęcie. Na szczęście, tak jak już wspomniałem, w drugim secie zaczął się troszkę mylić. To dało nam odrobinę wiary w to, iż dzisiaj możemy wygrać. Wiadomo, iż to jest najlepiej zagrywający zawodnik na świecie i tu nie ma w ogóle o czym gadać. Trzeba po prostu taką zagrywkę starać się utrzymać w górze i z przeciwnikiem walczyć na wysokiej piłce.

– Śrubujecie ten rekord meczów pięciosetowych. To był już dziesiąty tie-breaka na dwadzieścia spotkań jakie rozegraliście w PlusLidze…

– Na szczęście udało się ten tie-break wygrać. Powiedzieliśmy sobie przed tym ostatnim setem, iż w końcu trzeba to przełamać i w końcu tego tie-breaka wygrać. Ileż można tych tie-breaków przegrywać? To już się robi nudne i choćby statystycznie niemożliwe. Fajnie, iż udało się wygrać i, iż z takim zespołem, przy pełnej hali. Myślę, iż kibice są zadowoleni z tego, iż mimo trudnej przyprawy w końcówce tie-breaka jednak to my wygrywamy ten mecz.

– Wskoczyliście na siódme miejsce w tabeli. Spoglądacie na nią co się tam dzieje?

– Szczerze to wolę nie patrzeć w tabelę, tylko skupić się na tym, co dzieje się na boisku i w każdym meczu dawać z siebie wszystko. Wiadomo, iż prawdopodobnie do samego końca będziemy się bili o miejsce w play-offach i o jak najlepsze miejsca. Na pewno ten mecz dzięki temu zwycięstwu da nam troszkę więcej wiary i nas napędzi. Te dwa punkty w tabeli są też bardzo miłym dodatkiem. Można powiedzieć, iż dziś odzyskaliśmy stracone dwa punkty z Lwowem, ale taki jest sport, iż raz się przegrywa, a raz się wygrywa.

– Przed wami teraz wylot na Cypr i rywalizacja z zespołem z Pafos w Pucharze CEV…

– Mam nadzieję, iż to będzie łatwiejszy mecz niż dzisiaj, chociaż nie chciałbym nic prorokować. Ciężko mi powiedzieć cokolwiek o tej drużynie, bo nic o nich nie wiem. Wydaje mi się natomiast, iż z takimi „egzotycznymi” zespołami trzeba zachować dużą koncentrację. Oni na pewno będą chcieli nas ugryźć u siebie. Lecimy we wtorek na Cypr, w środę mamy mecz i mam nadzieję, iż zakończymy go zwycięsko. Później będziemy mieli rewanż u siebie, więc w razie czego jakaś tam kartą przetargowa będzie po naszej stronie. Mam jednak nadzieję, iż to nie będzie trudny mecz.

Fot. Asseco Resovia
Idź do oryginalnego materiału