Mickiewiczowskie “Dziady cz. II” ponownie zachwyciły

9 miesięcy temu

Po 4 latach Kinga Modjeska wraz z aktorami Sceny Polonia oraz Studia Teatralnego Modjeska powróciła z adaptacją II części Dziadów Adama Mickiewicza. I cóż to był za spektakularny powrót!

Zacznijmy może od miejsca, gdzie wystawiono sztukę, Tym razem publiczność zgromadziła się w kameralnej kaplicy przy kościele Ojców Cystersów na Górce w Willow Springs. Niewielkich rozmiarów pomieszczenie, z małymi witrażowymi oknami stało się idealną scenerią dla romantycznego dramatu wykorzystującego elementy pradawnych zwyczajów Dnia Zadusznego. Nieśmiałe przedostające się przez kolorowe szkiełka światło, które z czasem zastąpiła czerń ciemności, ciepły blask migoczących świeć rozjaśniający wnętrze, oszczędna scenografia, szelest rozrzuconych po podłodze liści i dźwięki bębna, które niczym odgłosy przerażonego, głośno bijącego serca stworzyły wspaniałą atmosferę do przedstawienia rytuału przywoływania zmarłych dusz. Istotne było także to, iż dystans pomiędzy publicznością a aktorami prawie nie istniał, wszyscy widzowie stali się częścią sztuki, wszyscy oglądający byli jednocześnie uczestnikami tego tajemniczego misterium.

Kolejny istotny aspekt tworzący tę niesłychanie mistyczną, ale także przerażającą atmosferę to oczywiście kostiumy i charakteryzacja. Guślarz podpierający się drewnianą laską ubrany w poszarpane łachmany, który dzierżąc w rękach kosz z ziołami przybywa na ceremonię wywoływania duchów, tajemniczy Starzec swym wyglądem przypominający mnicha zakonów żebraczych, który prawdopodobnie stał się gnostykiem czy też najbardziej przerażające swym wyglądem widmo okrutnego pana w zakrwawionej szacie oraz najmłodsi aktorzy ubrani i ucharakteryzowani na chór ptaków nocnych są niezaprzeczalnie ważnymi elementami dopełniającymi grę aktorską, tworzącymi niepowtarzalną atmosferę tego wieczornego spektaklu.

I tak doszliśmy do najważniejszego, czyli aktorów występujących w adaptacji Dziadów cz. II. Pierwszym duchem jaki pojawia się przed zebranymi jest Upiór (Tomasz Maternowski), z krwawiącą raną w okolicy serca. To duch młodzieńca, który zmarł śmiercią samobójczą, a jej powodem była niespełniona miłość. Błąkając się między światem żywych i zmarłych trafia także do cmentarnej kaplicy, by opowiedzieć o swej nieszczęśliwej miłości. Do kaplicy przybywa oczywiście Guślarz (Julitta Mroczkowska-Brecher), który w Noc Dziadów wraz z tajemniczym Starcem (Bartosz Kasza) odprawia ceremoniał przywoływania dusz czyścowych, które nie zaznały wiecznego spokoju i błąkają się w zaświatach. Zanim trafią do nieba muszą odbyć karę za swoje błędy popełnione za życia. Pierwsze pokutujące duszyczki, duchy lekkie, jakie ukazują się publiczności to duchy dzieci Józia i Rózi (Lena Burzyński, Dominik Świerczek). Ponieważ za życia nie zaznały goryczy teraz proszą wszystkich o ziarna gorczycy. Kolejnym duchem jest widmo Złego Pana (Maciej Góraj), duch ciężki. Wie, iż nie ma dla niego ocalenia, pragnie jednak zmniejszyć swoją mękę. Prosi on o odrobinę jedzenia i wody, gdyż cierpi okrutny głód i pragnienie. W jego tułaczce towarzyszą mu ptaki, wśród których są Kruk (Maricn Kowalik) i Sowa (Edyta Lockos), przedstawiający dusze skrzywdzonych przez niego osób, dający świadectwo jego potworności. Kolejną duszą czyścową jaka pojawia się w kaplicy jest Zosia (Kinga Modjeska), duch pośredni. Lekceważyła ona ofiarowane jej uczucie i przez to zatraciła umiejętność odczuwania szczęścia i zmarła nie zaznawszy słodyczy i smutku miłości. Ostatnia w kaplicy pojawia się zapłakana Matka (Kinga Modjeska), szlochająca po śmierci jej ukochanego syna.

A jak wywiązali się aktorzy ze swych zadań? Guślarz był mistrzem ceremonii, ale także obserwatorem. To on z pomocą tajemniczego Starca przywoływał kolejne dusze, ale także z uwagą słuchał ich wyznań i opowieści. Powierzenie tej roli kobiecie jest prawdopodobnie nietypowym posunięciem, ale nie wpłynęło to na umniejszenie charyzmy postaci a wręcz dodało nowego wymiaru interpretacyjnego. Starzec to bardzo malownicza choć głównie milcząca postać. Jest on uczestnikiem obrzędu. Jego strój wskazywałby na zakonną przeszłość, znajomość obrzędów na poły pogańskich powoduje, iż nie możemy go jednoznacznie ocenić, i wahamy się, zadając sobie pytanie, kim on naprawdę jest? Pierwszy z duchów, Upiór, jest tajemniczy, a cierpienie jakie maluje się na jego twarzy, kiedy opowiada o swojej nieszczęśliwej miłości nadaje ton dalszej części spektaklu. Józio i Rózia, czyli duszyczki dzieci są niczym marionetki, lalki, które były wiecznie uśmiechnięte i dopiero ziarnka gorczycy ofiarowane im przez Guślarza tchnęły w nie duch człowieczeństwa. Widmo Złego Pana otoczone chórem ptaków opowiadających o jego okrucieństwie rzeczywiście budziło grozę i przerażenie. Miotający się w zamkniętym kręgu atakujących go ptaków, wykrzywiony bólem, w zakrwawionych, podartych szatach, błagający o litość pan wysłuchuje opowieści Sowy i Kruka, których cierpienie potęguje jego szaleńczy taniec wśród szeleszczących jesiennych liści. I ostatnia z dusz, Zosia. Piękna, eteryczna, pląsająca, wyśpiewująca swoją historią pasterka. Swoim tańcem i śpiewem wypełnia całą kaplicę, ale nie jest to radosny śpiew to raczej smutne zawodzenie przepełnionej goryczą młodej dziewczyny. Wielkie brawa należą się również najmłodszym aktorom wcielającym się w postaci ptaków oraz rusałkom. prawdopodobnie było to nie lada wyzwanie reżyserskie, aby zaangażować najmłodszych aktorów, dla których romantyczny dramat jest prawdopodobnie trudny i wymagający wysiłku w zrozumieniu jego znaczenia.

Podsumowując, gratulujemy całemu zespołowi a w szczególności Kindze Modjeskiej kolejnego wspaniałego spektaklu. Publiczność była zachwycona tą adaptacją i interpretacją. Po spektaklu nagrodziła wszystkich gromkimi brawami. Oczywiście po raz kolejny powtórzymy… czekamy na więcej.

Pragniemy także serdecznie podziękować wyróżnienia jakie było także naszym udziałem. Otóż w ramach podziękowania za czynny udział w popularyzowaniu kultury i sztuki w Chicago znaleźliśmy się w doborowym gronie przedstawicieli polonijnych mediów i zostaliśmy wyróżnieni pamiątkowymi dyplomami. Dziękujemy.

Iwona Biernacka

  • Reżyseria – Kinga Modjeska
  • Scenografia – Joanna Kapuścieńska, Kinga Modjeska
  • Kostiumy – Joanna Kapuścieńska, Anna Gardulski
  • Make up – Małgorzata Kwaśniewicz, Mariola Urbanek
  • Obsługa techniczna – Steve Olivieri, Malgorzata Adamczyk, Darek Regula
  • Stage Manager – Grazyna Kwintal
  • Organizacja widowni – Małgorzata Zieliński Pyś

Obsada:

  • Guślarz – Julitta Mroczkowska Brecher
  • Widmo – Maciej Góraj
  • Zosia, Matka – Kinga Modjeska
  • Upiór, Ptak, Widmo – Tomasz Maternowski
  • Starzec – Bartosz Kasza
  • Sowa – Edyta Luckos
  • Ptaki – Małgorzata Kwaśniewicz, Grazyna Kwintal
  • Kruk – Marcin Kowalik
  • Rusałki – Edyta Luckos, Kinga Modjeska, Marianna Mosz, Paulina Kosińska, Claudia Walkosz
  • Aniołki – Lena Burzyński, Dominik Świerczek
  • Bębniarze – Katarzyna Simon
  • Chór Ptaków Nocnych – Studio Theater Modjeska
  • Chóry – Chór Effatha z parafii Św. Tomasza Becketa w Mount Prospect pod kierunkiem Agnieszki Juścińskiej

Idź do oryginalnego materiału