Od ponad trzech lat mieszkańcy Radłowa zmagają się z problemem braku połączeń autobusowych do Tarnowa w niedziele. Przed pandemią kursy na tej trasie były realizowane przez firmę przewozową, jednak po wybuchu pandemii zawieszono je, a do tej pory nie zostały wznowione.
Mimo trwających rozmów z przewoźnikiem, mieszkańcy wciąż nie mogą liczyć na konkretne rozwiązanie. Mieszkańcy podkreślają, iż brak transportu publicznego w niedzielę to ogromne utrudnienie w codziennym życiu, szczególnie dla osób nieposiadających własnego samochodu. Utrudnia to dojazd do pracy, na zajęcia edukacyjne, zakupy, a także do atrakcji turystycznych w Tarnowie.
„Nie mamy jak dojechać do Tarnowa na zakupy, do lekarza czy na korepetycje. Co robić w takiej sytuacji, kiedy nie każdy ma samochód?” – mówi pani Anna, matka dwójki dzieci. „A jeżeli ktoś chce spędzić czas na zalewie w Radłowie, to nie ma żadnego transportu z Tarnowa. To absurd, iż miasto nie ma żadnego połączenia w niedzielę” – dodaje pan Wojciech. Dla wielu mieszkańców, szczególnie seniorów i osób niepełnosprawnych, brak niedzielnych kursów stanowi poważną przeszkodę w codziennym funkcjonowaniu.
Wzrost konkurencji, ale Radłów wciąż bez rozwiązania
Mieszkańcy zwracają uwagę, iż Radłów staje się coraz bardziej wykluczony komunikacyjnie, gdyż w sąsiednich gminach, takich jak Wierzchosławice, wprowadzono autobusy miejskie, a w innych częściach powiatu kursują Małopolskie Linie Dowozowe. „W Wierzchosławicach już wprowadzono transport publiczny w niedzielę. Dlaczego my mamy być w tyle?” – pyta pan Marek. Takie porównania jeszcze bardziej uwypuklają problem, z którym borykają się mieszkańcy Radłowa.
Samorząd w rozmowach z przewoźnikiem
Zastępca burmistrza Radłowa, Marta Herduś, zauważa, iż dotąd do urzędu nie zgłoszano potrzeby przywrócenia niedzielnych kursów, jednak zapewnia, iż samorząd prowadzi rozmowy z firmą odpowiedzialną za przewozy. Burmistrz podkreśla, iż kursy rzeczywiście funkcjonowały przed pandemią, ale z powodu coraz mniejszego zainteresowania i trudności finansowych w czasie obostrzeń, przewoźnik zredukował liczbę kursów, a ostatecznie zaprzestał ich realizacji w niedziele. Urząd Gminy, mimo braku formalnych zgłoszeń ze strony mieszkańców, rozpoczął rozmowy z przewoźnikiem, licząc na ponowne uruchomienie kursów.
Właściciel firmy przewozowej: „Rozważamy przywrócenie kursów w niedziele”
Właściciel firmy przewozowej, która świadczy usługi w Radłowie, przyznaje, iż temat przywrócenia niedzielnych kursów jest rozważany. Zaznacza jednak, iż decyzja o ich wznowieniu zapadnie najwcześniej w kwietniu, po przeanalizowaniu aktualnych potrzeb transportowych. Właściciel wyjaśnia, iż kursy zostały wstrzymane z powodu zamknięcia mostu oraz trudnej sytuacji finansowej w czasie pandemii. Po jej zakończeniu, firma wznowiła część kursów w dni powszednie, jednak kursy niedzielne wciąż pozostają zawieszone. Z powodu rosnącej konkurencji, jak np. działalność MPK w Wierzchosławicach, przewoźnik musi dokładnie przeanalizować opłacalność przywrócenia kursów w weekendy.
Mieszkańcy zapowiadają dalsze działania
Pomimo braku jednoznacznych deklaracji, mieszkańcy Radłowa nie zamierzają czekać na cud i zapowiadają dalsze działania. Chcą, aby ich głos został usłyszany, a ich potrzeba – zaspokojona. Walczą o przywrócenie przynajmniej kilku kursów autobusowych w niedziele, które pozwolą na swobodny dostęp do usług, edukacji, kultury oraz turystyki. Z ich perspektywy, brak transportu publicznego w gminie jest nie tylko niewygodą, ale i poważnym problemem społecznym, który wymaga szybkiej reakcji władz.