Miszalski odwraca kurs w sprawie SCT. „Bezterminowo nie obejmie mieszkańców”

9 godzin temu

Strefa Czystego Transportu w Krakowie miała wejść w życie już 1 lipca tego roku. Dla wielu kierowców oznaczałoby to spore kłopoty – zakaz wjazdu dla starszych samochodów, skomplikowane procedury i wysokie opłaty. Teraz wszystko wskazuje na to, iż tych problemów uda się uniknąć. Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski ogłosił nowy projekt uchwały, który znacząco zmienia wcześniejsze założenia. Dokument trafił w piątek do Rady Miasta Krakowa i – jeżeli zostanie przyjęty – wprowadzi nie tylko bardziej elastyczne zasady, ale przede wszystkim da mieszkańcom więcej czasu w przygotowanie się do zmian.

O nowym projekcie prezydent poinformował najpierw w mediach społecznościowych. Na swoim oficjalnym profilu napisał: „Nowa, zliberalizowana Strefa Czystego Transportu nie dotknie mieszkańców Krakowa!”. To stwierdzenie może brzmieć jak deklaracja polityczna, ale rzeczywiście – treść nowego dokumentu pokazuje zwrot o 180 stopni w podejściu do całego tematu. Miszalski tłumaczy, iż nowa wersja uchwały powstała w odpowiedzi na głosy mieszkańców zebrane podczas konsultacji społecznych. W swoim wpisie zaznaczył też, iż nowa SCT „będzie znacznie bardziej liberalna niż ta, którą proponował mój poprzednik, Jacek Majchrowski”.

Największa zmiana to bezterminowe zwolnienie z wymagań strefy dla osób, które mają samochody niespełniające norm, ale są mieszkańcami Krakowa lub płacą tu podatki. jeżeli ktoś już dziś ma taki samochód i zgłosi go do systemu, będzie mógł poruszać się nim po mieście tak długo, jak długo będzie go posiadał. Żadnych limitów czasowych, żadnych kar, żadnych dodatkowych warunków. To bardzo istotna różnica względem poprzedniej wersji, w której większość zwolnień była ograniczona do kilku lat.

Zmienia się też termin wejścia w życie SCT. Zamiast lipca 2025 roku, nowa data to 1 stycznia 2026. Prezydent tłumaczy, iż chodzi o to, by „dać nam wszystkim czas na przygotowanie”. Dodatkowe pół roku to ukłon w stronę tych, którzy jeszcze nie wiedzieli, czy ich samochód spełni wymagania, i nie mieli pewności, co dalej robić. Nowy harmonogram przewiduje, iż tzw. okres przejściowy potrwa do końca 2028 roku. W tym czasie osoby, których auta nie spełniają norm i które nie kwalifikują się do zwolnień, będą mogły korzystać ze strefy po opłaceniu specjalnej opłaty.

Zmieniają się też same normy. Poprzedni projekt SCT zakładał dość rygorystyczne ograniczenia – w praktyce oznaczało to konieczność wymiany wielu samochodów, zwłaszcza tych z silnikiem Diesla. Teraz granica została przesunięta. Samochody benzynowe z rocznika 2005 i nowsze będą mogły poruszać się po mieście bez przeszkód. Dla diesli dopuszczono pojazdy osobowe wyprodukowane od 2014 roku, a ciężarowe – od 2012. To spora ulga, szczególnie dla rodzin, które korzystają z jednego, kilkuletniego auta, a także dla małych przedsiębiorców, których nie stać na wymianę floty.

Zgodnie z nowym projektem, osoby chcące skorzystać ze zwolnień będą musiały zgłosić swój pojazd do systemu. W przypadku mieszkańców wymagane będą podstawowe dane: imię, nazwisko, PESEL, adres oraz dokument potwierdzający rozliczanie podatków w Krakowie. W przypadku samochodów zarejestrowanych poza Polską wprowadzono jasny zestaw wymaganych dokumentów – chodzi o to, by uniknąć niejasności i ułatwić procedury. Co ważne – rejestracja w systemie będzie obowiązkowa tylko dla pojazdów niespełniających norm, które mają być objęte zwolnieniem. Samochody spełniające wymagania techniczne i widniejące w CEPiK-u nie będą musiały być dodatkowo zgłaszane.

Wpis prezydenta zawierał też informacje o opłatach. Zrezygnowano z abonamentu dziennego – to dobra wiadomość dla osób przyjezdnych, które odwiedzają miasto sporadycznie. Pozostają opłaty godzinowe i miesięczne. Godzina jazdy po strefie niespełniającym norm samochodem będzie kosztować 2,50 zł. Miesięczny abonament wyniesie 100 zł w 2026 roku, 250 zł w 2027 i 500 zł w 2028 roku. To przez cały czas sporo, ale mniej niż pierwotnie zakładano. Ułatwieniem ma być możliwość opłacenia wjazdu przez systemy mobilne.

Nowy projekt przewiduje też dodatkowe zwolnienia. Osoby przyjeżdżające do lekarza będą mogły bezpłatnie wjeżdżać do miasta – wystarczy potwierdzić wizytę w placówce medycznej. Całkowicie zniesiono też ograniczenia dla samochodów zabytkowych. Wcześniej mogły one wjeżdżać do SCT tylko przez 50 dni w roku – teraz nie będzie żadnych limitów.

Nie wszystkie grupy mogą jednak liczyć na ulgi. Projekt zakłada, iż pojazdy należące do firm, fundacji, organizacji pozarządowych i kościelnych będą musiały spełniać wszystkie wymagania strefy. jeżeli nie – pozostaje opłata emisyjna. To wyraźny sygnał, iż nowa SCT ma służyć przede wszystkim mieszkańcom, a nie instytucjom.

Na końcu swojego wpisu prezydent zawarł jedno ważne ostrzeżenie. o ile nowa uchwała nie zostanie przyjęta, to zgodnie z obowiązującym prawem od 1 lipca 2025 roku wejdą w życie zapisy starej, znacznie bardziej restrykcyjnej wersji SCT. – To realne zagrożenie – podkreślił Miszalski. – Chcemy tego uniknąć, dlatego zaproponowaliśmy zmiany, które są rozsądne i dopasowane do rzeczywistości – dodał.

Trudno się z tym nie zgodzić. Propozycja prezydenta nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale przynajmniej uwzględnia realia życia mieszkańców. Nie każdy może sobie pozwolić na zakup nowego samochodu, nie każdy ma dostęp do komunikacji miejskiej. Nowa wersja SCT nie rezygnuje z walki o czyste powietrze, ale zamiast narzucać twarde reguły, daje czas, narzędzia i wyjątki tam, gdzie są one potrzebne.

Jarek Strzeboński

Idź do oryginalnego materiału