Mogło być lepiej, ale na początek po dwóch golach „Śniega” są trzy punkty

nos-portal.pl 2 miesięcy temu

PIŁKA NOŻNA. Golami numer 11 i 12 w okresie 2024/25 rundę rewanżową rozpoczął Tomasz Śnieżawski. Jego dwa trafienia w meczu z rezerwami elbląskiej Olimpii dały Sokołowi pierwsze w tym roku ligowe zwycięstwo.

Przy 3 Maja piłkarze Sokoła pokonali rezerwy elbląskiej Olimpii / Fot. Mariusz Gardecki

Niewiele brakowało, żeby ostródzianie na inaugurację rundy rewanżowej skopiowali wynik z pierwszego w tym sezonie spotkania. Przypomnijmy: latem podopieczni wówczas Andrzeja Burcharta wygrali w Elblągu 3:1. W sobotni wieczór na stadionie miejskim przy ul. 3 Maja w blasku jupiterów Trójkolorowi, teraz już prowadzeni przez Marka Śnieżawskiego, strzelili jednego gola mniej, ale zdobyli trzy punkty.

Ostródzianie w meczu 16. kolejki IV ligi zagrali bez Kacpra Nowickiego. Za to w lidze w koszulce z jachtem na piersiach zadebiutowali Hubert Szramka i Kamil Wenger. Jednak nie oni zagrali pierwsze skrzypce w rywalizacji z Olimpią. Już w 9. min z kibicami ostródzkimi przywitał się Tomasz Śnieżawski, pokonując pierwszy raz bramkarza gości. Ostródzianie w pierwszej połowie byli lepszym zespołem i mieli kontrolę nad tym co działo się na murawie. W statystyce lepsi byli pod względem wykonywanych stałych fragmentów gry. I po jednym z nich w 31. min podwyższyli wynik na 2:0, a piłkę z bliska do bramki wepchnął Tomasz Śnieżawski. Tuż przed przerwą mogło być 3:0, ale Adrian Wasiak nie wykorzystał rzutu karnego.

Kamil Wenger miał nie zagrać, ale wystąpił i poprawnie pokierował defensywą Sokoła / Fot. Mariusz Gardecki

Po zmianie stron przez kwadrans Sokół częściej był w posiadaniu piłki. Jednak z czasem było widać, iż skrzydłowi ostródzkiego zespołu tracą siły. Inicjatywę zaczęli przejmować zawodnicy Olimpii. Goście cierpliwie szukali swoich szans oskrzydlając gospodarzy. I w końcu swoją minimalną przewagę przypieczętowali golem. Wykorzystali gapiostwo ostródzkich defensorów, to iż obrońcy zostawili im dużo miejsca i czasu w rozegranie piłki i sfinalizowanie akcji strzałem. A uderzenie Adama Rychtera w 64. min palce lizać, miał dużo czasu i z kilkunastu metrów przymierzył w dalszy róg bramki strzeżonej przez Piotra Sikorę. Pod koniec trochę zaostrzyło się na murawie, kilka niepotrzebnych fauli, arbiter pokazał żółte kartki, a za dyskusje z asystentem „żółć” obejrzał też trener Śnieżawski. Po 90 minutach Sokół zdobył komplet punktów.

Sokół Ostróda - Olimpia II Elbląg 2:1 (2:0)
1:0, 2:0 - T. Śnieżawski (9, 31), 2:1 - Rychter (64)
Idź do oryginalnego materiału