W czwartek rano, 11 września, warszawiacy musieli zmierzyć się z poważnymi utrudnieniami w centrum miasta. Policja zamknęła most Poniatowskiego w obu kierunkach, a ruch pojazdów komunikacji miejskiej został całkowicie wstrzymany.

Fot. Warszawa w Pigułce
Komunikacja skierowana na objazdy
Zarząd Transportu Miejskiego poinformował natychmiast o zmianach w kursowaniu. Tramwaje linii 7, 9, 22, 24 i 25, a także autobusy m.in. 111, 117, 158, 166, 507 i 521 zostały przekierowane na objazdy. Pasażerowie musieli liczyć się z opóźnieniami i chaosem komunikacyjnym, choć sytuacja zaczęła wracać do normy około godziny 7:00.
Dlaczego most został zamknięty?
Jak potwierdziła straż pożarna, przyczyną całkowitego zamknięcia przeprawy była dramatyczna interwencja. – „Na miejscu znajdowała się jedna osoba za barierką. Zabezpieczaliśmy działania policji, która z tego powodu zdecydowała o zamknięciu mostu” – przekazał starszy kapitan Michał Łubianka z Państwowej Straży Pożarnej w rozmowie z TVN24.
Służby działały błyskawicznie
Na miejscu obecna była policja i straż pożarna, które przez kilkadziesiąt minut prowadziły akcję. Dzięki szybkiej reakcji, sytuację udało się opanować, a ZTM poinformował o zakończeniu utrudnień o 6:50. Most został ponownie otwarty, a ruch komunikacji miejskiej przywrócony do normalnego rozkładu.
Co to oznacza dla pasażerów?
Choć zdarzenie trwało niespełna pół godziny, wywołało poważne opóźnienia w kursowaniu autobusów i tramwajów w godzinach porannego szczytu. To pokazuje, jak kluczową rolę odgrywa most Poniatowskiego w codziennym funkcjonowaniu komunikacji miejskiej w stolicy.