Na majówkę do Egiptu? Czytelnik: Nie trzeba, wystarczy do mieszkania w bloku

Do naszej redakcji zwrócił się czytelnik, który poprosił o poruszenie tematu ogrzewania mieszkań na osiedlu Orlika. „Upał jak w Egipcie” – stwierdził. – Wszystkim dogodzić się nie da – odpowiada spółdzielnia.

– Tyle się mówi o kosztach, które stale rosną i oszczędzaniu gdzie się da, a jednocześnie nikt nic z tym nie robi – z takim zgłoszeniem zadzwonił do naszej redakcji tuż przed majowym weekendem czytelnik. Mężczyznę oburzył fakt, iż pomimo, iż za pasem maj, a za oknem dzieci biegają po dworze w bluzkach z krótkim rękawem, to grzejniki w budynkach wielorodzinnych wciąż grzeją.

– To się w głowie nie mieści. Nie mam w zwyczaju zakręcać i odkręcać kurków, po prostu one zawsze są ustawione na jednym poziomie. Ostatnie dni są naprawdę ciepłe, a wchodzę do mieszkania po pracy i zamiast usiąść odpocząć to dostaję uderzenie gorąca. Do Egiptu nie trzeba jeździć – stwierdza ironicznie i dodaje:

– Rachunki coraz większe, czynsz podniesiony, a pozwalamy sobie na ogrzewanie mieszkań w maju, gdy temperatura na zewnątrz waha się granicach 20 stopni. choćby niech spadnie jednego dnia, to przecież można na siebie jakiś sweter zarzucić. To jakiś absurd, w jakim my kraju żyjemy – stwierdza nie kryjąc irytacji.

Skontaktowaliśmy się ze Spółdzielnią Mieszkaniową w Przasnyszu, by zapytać, kiedy kończy sezon grzewczy.

– Prognozy na najbliższe dni rzeczywiście są dobre, ale za chwilę przewidywane jest znów ochłodzenie. Na ten moment nikt do nas nie dzwoni, iż jest za ciepło, z kolei jak będzie chłodniej, to takie telefony pewnie się zdarzą. Rozmawialiśmy ze spółdzielniami z innych powiatów, wszyscy przez cały czas grzeją. Planujemy wyłączyć centralne około 12 maja – mówi prezes spółdzielni Waldemar Wilkowski i dodaje, iż spółdzielnia jest duża, więc o ile rozumie czytelnika, iż temu nie przeszkadza gdy w mieszkaniu jest chłodniej, to jednak zdania są podzielone. – Niestety wszystkim dogodzić się nie da – podsumowuje.

ren