Na sesji Rady Miejskiej w Grudziądzu o kosztach komunikacji miejskiej, oświaty i inwestycjach. A gospodarka odpadami? Kluby radnych KO i PiS rekomendują naliczanie od osoby opłat za śmieci.

egrudziadz.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Na sesji Rady Miejskiej w Grudziądzu o kosztach komunikacji miejskiej, oświaty i inwestycjach. A gospodarka odpadami? Kluby radnych KO i PiS rekomendują naliczanie od osoby opłat za śmieci.


W swoich oświadczeniach na sesji Rady Miejskiej 29 października zarówno klub radnych Koalicji Obywatelskiej jak Prawa i Sprawiedliwości opowiedział się za naliczaniem opłat za odpady od osoby.

Sesja Rady Miejskiej w Grudziądzu w środę, 29 października 2025 r.

Zespół analizujący gospodarkę odpadami zakończył pracę pod przewodnictwem wiceprezydenta Tomasza Smolarka i ma rekomendować radnym naliczanie stawki od metrów mieszkania. Przewiduje rekompensaty dla najuboższych mieszkańców, którym opłaty mogą znacząco wzrosnąć.

Paweł Napolski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej mówił : – Opłaty za śmieci budzą niepokój mieszkańców. Na dzisiejszej sesji nie mamy w planie zajmować się tą kwestią, ale ale poznaliśmy wyniki pracy zespołu ds. analizy gospodarki odpadami i – po przedyskutowaniu sprawy – rekomendujemy przyjęcie uchwały takiej, aby od osoby naliczano stawki za śmieci i aby do systemu gospodarowania odpadami możliwe było dołożenie środków z budżetu miasta.

Podobne zdanie mają radni klubu PiS, w imieniu którego oświadczenie wygłosił Krzysztof Kosiński: – Po spotkaniu z prezydentem i urzędnikami radni PiS wnioskują o rekomendowanie metody naliczania od osoby.

Na razie stawka za śmieci wynosi 39 zł. od osoby.

O KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ I BILETACH

Radni długo dyskutowali o przesunięciach finansowych w budżecie miasta, wynikających m.in. ze wzrostu wydatków bieżących.

– Główne przesunięcia dotyczą oświaty – mówił Maciej Glamowski, prezydent Grudziądza. – Przesunięcie na edukację sięga 25 mln zł. a na komunikację publiczną 7,5 mln zł. Miasto musi dołożyć na komunikację, gdyż wzrosły koszty wynagrodzeń. Są kłopoty z zatrudnieniem odpowiedniej liczby kierowców, o których nie jest łatwo. Przyznacie państwo, iż od dawna nie podnieśliśmy cen biletów. Przesunięcia finansowe nie odbiją się na inwestycjach. Mamy w tej chwili rekordową wartość przedsięwzięć inwestycyjnych, ale żadna z nich nie wypada z planu.

Prezes MZK w Grudziądzu Paweł Maniszewski objaśniał na sesji: – Dlaczego koszty rosną? Wraz ze średnią krajową wzrastają wynagrodzenia. Motorniczy i kierowcy to dziś zawód niszowy. Musimy szkolić nowych, a nie wszystkie szkolenia pokrywa Powiatowy Urząd Pracy. jeżeli kupujemy nowy, nowoczesny tabor, to staramy się zrobić to tak, by dofinansowanie unijne sięgnęło 85 proc. Ale choćby te 15 proc., które musimy sami opłacić, to jest bardzo wysoka kwota. Do tego dochodzą okresowe wzrosty cen paliwa i energii elektrycznej i inne czynniki sprawiające, iż koszty rosną.

Radni dyskutowali o tym, czy spada sprzedaż biletów MZK. Głos zabrała m.in. Anna Majchrzak-Poniewierka, dyrektor wydziału transportu Urzędu Miejskiego. – Od 2022 roku staramy się odbudowywać przewozy, aby standard i liczba wozokilometrów wróciła do poprzedniego poziomu. Sytuacja jest taka, iż po pandemii miasta nie odbudowały dochodów z biletów – tłumaczyła Anna Majchrzak – Poniewierka. – W Grudziądzu nie spada dochód z biletów, ale stopniowo rośnie. W poprzednich latach był w granicach 8 300 a w 2024 roku już 10 654. Ponadto na dochody z biletów wpływa demografia. Przybywa osób starszych, którzy nabywają prawo do bezpłatnej jazdy autobusami i tramwajami. Na ulgowe bilety jeżdżą dzieci i młodzież szkolna, której z kolei nie przybywa.

Wyjaśniała też, iż Grudziądz wykorzystuje wszystkie możliwe drogi egzekwowania kar za jazdę bez biletu. – Współpracujemy z sądem, Krajową Rejestracją Długów, policją i komornikiem. Kto po raz trzeci jest zatrzymany bez biletu i nie zapłaci kary, trafia do sądu, gdzie otrzymuje kare grzywny lub odpracowania kary poprzez prace społeczne na rzecz miasta. Zaangażowaliśmy też firmę windykacyjną. Inne miasta wręcz wzorują się na nas w kwestii egzekwowania kar od „gapowiczów”.

TEKST I FOT. MARYLA RZESZUT

Idź do oryginalnego materiału