Nadchodzący rok 2025 przyniesie emerytom w Polsce znacznie skromniejsze podwyżki świadczeń niż w latach poprzednich. Planowana waloryzacja na poziomie 5,52 procent, choć podniesie minimalną emeryturę do kwoty 1879,27 złotych brutto, w przypadku wielu dodatków emerytalnych przełoży się na symboliczne wzrosty rzędu kilku złotych.
Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3
Szczególnie niepokojąca jest sytuacja osób otrzymujących dodatki dla deportowanych do pracy przymusowej, gdzie minimalna stawka wzrośnie zaledwie o 99 groszy, osiągając poziom 17,54 złotych, czy też w przypadku dodatku kompensacyjnego, który zwiększy się jedynie o 2,98 złotych.
Jedynym pozytywnym aspektem nadchodzących zmian wydaje się być wzrost płacy minimalnej, który może przynieść korzyści około 854 tysiącom pracujących emerytów, zwiększając ich dochody o około 250 złotych netto.
Tak niewielkie podwyżki dodatków emerytalnych mogą mieć poważne konsekwencje społeczne, szczególnie w kontekście rosnących kosztów życia i inflacji. Symboliczne wzrosty świadczeń o kilka złotych miesięcznie nie są w stanie zrekompensować realnego spadku siły nabywczej emerytów, co może prowadzić do pogłębienia się ubóstwa w tej grupie społecznej.
Szczególnie dotkliwie mogą odczuć to osoby pobierające specjalne dodatki, jak byli więźniowie obozów pracy czy osoby deportowane, dla których te świadczenia stanowią nie tylko wsparcie finansowe, ale również formę zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Minimalne podwyżki mogą być odbierane przez nich jako brak należytego szacunku ze strony państwa.
Niskie waloryzacje dodatków emerytalnych mogą również wpłynąć na zmianę zachowań społecznych i ekonomicznych seniorów. Coraz więcej emerytów może być zmuszonych do poszukiwania dodatkowego zatrudnienia, co może prowadzić do zwiększonej konkurencji na rynku pracy, szczególnie w sektorze prac dorywczych i niepełnoetatowych.
Może to również skutkować większym obciążeniem dla rodzin emerytów, które będą musiały w większym stopniu wspierać finansowo swoich starszych członków. W dłuższej perspektywie może to prowadzić do zwiększenia napięć międzypokoleniowych i pogłębienia nierówności społecznych, szczególnie w kontekście dostępu do opieki zdrowotnej i możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych.