Polacy kochają zażywać leki – w rankingu OCED (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) Polska znajduje się w czołówce państw Unii Europejskiej, które nadużywają antybiotyków. Z tego powodu w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Lublinie zorganizowano warsztaty dla lekarzy m.in o racjonalnej antybiotykoterapii. Z ekspertami, którzy prowadzili zajęcia, rozmawiała nasza reporterka.
Nadużywanie antybiotyków ma poważne konsekwencje
– Polacy konsumują antybiotyki jak przysmak. Sięgają po nie głównie bez potrzeby – twierdzi prof. Waleria Hryniewicz z Narodowego Instytutu Leków w Warszawie. – Dlatego mamy wielki problem z opornością na antybiotyki. Ta oporność powoduje, iż mamy coraz mniej możliwości wybrania dobrego leku, gdy mamy zakażenie. A Polacy kochają brać leki.
– Nadużywanie leków przez pacjentów doprowadziło do tego, iż naukowcom coraz trudniej jest stworzyć lek, który po prostu leczy – dodaje dyrektor ds. lecznictwa i kierownik Oddziału Intensywnej Terapii i Anestezjologii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Lublinie dr Małgorzata Piasecka. – To jest ciągła walka, aby trafić na leczenie, które będzie dla pacjenta skuteczne. Na to wpływ ma wiele czynników, również czynniki środowiskowe, epidemiologiczne.
Nawet gdy na rynku pojawią się nowe, zmodyfikowane wersje leków, bakterie potrafią się przed nimi obronić.
– W związku z tym potrzebne są nowe pomysły na nowe cele w bakteriach, co jest bardzo trudne – tłumaczy prof. Waleria Hryniewicz.
Problem nie dotyczy tylko Polski, a całego świata. Jak zaznacza konsultant wojewódzki w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej i kierownik Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prof. Alina Olender, antybiotyki są skuteczne tylko na infekcje bakteryjne, a nie wirusowe. Dlatego lekarz, zanim przepisze antybiotyk, musi mieć pewność, z jakim zakażeniem ma do czynienia.
– Lekarz w ramach pierwszej diagnozy faktycznie rozpoznaje zakażenie bakteryjne. Tutaj zwracamy uwagę, iż jest bardzo duże nadużycie stosowania antybiotyków w infekcjach wirusowych – mówi prof. Olender.
Problemem leczenie na własną rękę
Zbyt częste przepisywanie przez lekarzy antybiotyków to tylko jedna strona medalu. Nie bez winy są także pacjenci, którzy często podejmują leczenie na własną rękę.
– Po pierwsze, pacjenci nie mogą przyjmować sobie antybiotyku, o ile jakiś został, bo ktoś w domu przyjmował i zostało kilka tabletek – zaznacza prof. Olender. – Poza tym pacjent musi stosować się do zaleceń lekarza. Antybiotyk musi być przyjmowany w określonych odstępach czasu. Dawka terapeutyczna musi być stała. To nie jest tak, iż po 2-3 dniach pacjent czuje się dobrze i mówi: „nie będę się truł, nie biorę antybiotyku”. To musi być cała terapia zachowana tak, żeby faktycznie antybiotyk zadziałał na całą populację tych bakterii, które powodują zakażenie.
Antybiotyki o szerokim spektrum działania
Jak zaznacza prof. Waleria Hryniewicz z Narodowego Instytutu Leków w Warszawie, zażywanie przez Polaków leków bez umiaru to nie jedyny problem. Większym zmartwieniem jest fakt, iż pacjenci sięgają po leki przeznaczone do różnych typów infekcji bakteryjnych.
– Jesteśmy jeszcze w większej czołówce tych krajów, które biorą antybiotyki o szerokim spektrum działania, czyli takie, które jeszcze bardziej zaburzają nasz mikrobiom, naszą naturalną florę, która nas chroni – podkreśla prof. Hryniewicz.
Jak podsumowuje ekspertka, sukces antybiotyków stał się ich porażką.
– Sukces antybiotyków był tak niebywały – ludzie umierający podnosili się, chodzili i żyli. Więc uznaliśmy, iż antybiotyki są dobre na wszystko – na wszelki wypadek, a może pomoże. Po prostu kochamy antybiotyki. Zresztą nie tylko my. One zrobiły tyle dobrego, a teraz my je niszczymy, ponieważ ich nadużywamy – mówi prof. Hryniewicz.
A skutek tego jest bezlitosny.
– Gwałtownie rośnie liczba zgonów z powodu zakażeń, których nie mamy czym leczyć – wskazuje prof. Hryniewicz.
Ważne jest, aby pacjenci jak najszybciej uświadomili sobie, iż ich miłość do leków to nic innego jak fatalne zauroczenie.
Polska w 2022 roku znalazła się na siódmym miejscu wśród państw OECD, w których przyjmuje się najwięcej antybiotyków. Jak informują eksperci, antybiotykami nie leczymy przeziębienia ani grypy. Grypa jest infekcją wirusową, podobnie jak większość przeziębień z katarem i kaszlem.
ZAlew / opr. WM
Fot. pixabay.com