To nie są pojedyncze przypadki, ale powtarzalny scenariusz każdej nocy sylwestrowej. 75% poszkodowanych w wyniku kontaktu z materiałami pirotechnicznymi to osoby dorosłe, pozostałe 25% to dzieci, które – pozostając pod opieką często nietrzeźwych dorosłych – doznają ciężkich obrażeń. Bywały też przypadki śmiertelne.
W Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku (29 grudnia 2025 r.) lekarze białostockich szpitali klinicznych oraz przedstawiciele służb mundurowych alarmowali: fajerwerki w połączeniu z alkoholem i brakiem nadzoru nad dziećmi to gotowy przepis na tragedię: trwałe uszkodzenia ciała, kalectwo, a w skrajnych przypadkach choćby utrata życia. A mówili o tym dr hab. Marzena Wojewódzka-Żelezniakowicz – zastępca dyrektora USK ds. lecznictwa, kierująca SOR-em, konsultant wojewódzki ds. ratownictwa oraz prof. Ewa Matuszczak – chirurg dziecięcy, zastępca kierownika Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej UDSK. Na spotkaniu z dziennikarzami głos zabrali także: mł. insp. Tomasz Krupa – rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policja oraz Krzysztof Tyszka – przedstawiciel Straży Miejskiej w Białymstoku.
SOR w Sylwestra po północy: alkohol, awantury i ciężkie obrażenia ciała
Jak podkreślała dr hab. Marzena Wojewódzka-Żelezniakowicz z USK, noc sylwestrowa to jeden z najbardziej obciążających dyżurów w roku. Ruch na SOR-ze wyraźnie wzrasta po północy, a dominują urazy doznane pod wpływem alkoholu.
Trafiają do nas pacjenci po urazach lub poparzeniach, często agresywni, niewspółpracujący, wymagający wzmożonej uwagi zespołów medycznych – mówiła. I chociaż jesteśmy na to przygotowani, bo dyżuruje tego dnia więcej osób, to musimy borykać się nie tylko z urazami, ale też zachowaniem pacjentów.
Dr hab. Żelazniakowicz przywołała statystyki dotyczące urazów. Najczęstsze obrażenia po użyciu fajerwerków dotyczą kończyn górnych (45%), twarzy i oczu (25%), a także słuchu. 40–50% pacjentów trafia do SOR-u z oparzeniami – od powierzchownych po bardzo rozległe, obejmujące twarz czy drogi oddechowe. W wielu przypadkach konieczne jest przetransportowanie pacjenta do wyspecjalizowanych centrów leczenia oparzeń.
Kolejna niepokojące dane dotyczą odsetka dzieci, które trafiają na SOR. To aż 25 % wszystkich przypadków.
W noc sylwestrową mamy “pełne ręce roboty”. Co roku hospitalizujemy dzieci, które są ofiarami wypadków związanych z fajerwerkami. Niestety część zdarzeń spowodowana jest tym, iż ich opiekunowie są pod wpływem alkoholu i opieka nad takim dzieckiem nie jest odpowiednia – mówiła prof. Ewa Matuszczak – chirurg dziecięcy z UDSK.
Tego dnia na SOR Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku trafiają mali pacjenci z poważnymi urazami narządu wzroku, narządu słuchu, ciężkimi oparzeniami i urazami kończyn.
Takie oparzenia potrafią zostawić blizny na całe życie. Wyobraźcie sobie Państwo, iż to najczęściej są obrażenia odkrytych części ciała, czyli jest to twarz, dłonie. Blizny, które będą widoczne przez całe życie – wyjaśniała prof. Ewa Matuszczak.
Profesor przypomniała także o dramatycznych przypadkach w historii szpitala, w tym śmierci dziecka spowodowanej domową, nielegalną produkcją materiałów pirotechnicznych.
Straż Miejska skontroluje sprzedawców. Policja przypomina o zakazach prawnych
Przed Sylwestrem kontrole stoisk sprzedających fajerwerki przeprowadza białostocka Straż Miejska. Jak podkreślał Krzysztof Tyszka z SM, jest kilka czynników, które mogą poprawić bezpieczeństwo korzystania z materiałów pirotechnicznych. Przede wszystkim wymagana i konieczna instrukcja obsługi w języku polskim oraz certyfikat bezpieczeństwa wymagany przez Unię Europejską. Warto także zwrócić uwagę na opakowanie – czy nie jest naruszone.
Mł. insp. Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji: Ubiegłoroczna noc sylwestrowa to interwencje policji co dwie minuty. To średnio około 400 interwencji przez 12 godzin nocy sylwestrowej. Życzylibyśmy sobie, żeby ta noc była spokojniejsza, ale pewnie będzie tak jak co roku.
Krupa ponownie wspominał alkohol jako jedną z głównych przyczyn interwencji w Sylwestra: Największą liczbę interwencji mamy oczywiście w stosunku do osób, które wcześniej spożywały alkohol. (…) Fajerwerki to nic innego jak materiały wybuchowe, które bierzemy do ręki. I tutaj apelujemy do wszystkich osób, które zdecydują się na używanie tego typu środków w noc sylwestrową, żeby trzymali z dala od tych materiałów swoje pociechy – dodał Krupa i przypomniał, iż polskie prawo zakazuje sprzedaży wyrobów pirotechnicznych osobom nieletnim. Za złamanie przepisów grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Apel lekarzy i służb: wyeliminujmy czynniki ryzyka
Uczestnicy konferencji byli jednomyślni: do tragedii rzadko prowadzi jeden błąd, a najczęściej jest ona skutkiem splotu kilku niekorzystnych okoliczności: alkohol, brak nadzoru nad dziećmi, nieprawidłowe użycie fajerwerków i tzw. ułańska fantazja – zarówno dorosłych, jak i najmłodszych – tworzą niebezpieczną mieszankę i warto je wyeliminować. Urazy, oparzenia, trwałe kalectwo, a czasem choćby utrata życia. Czy kilka minut zabawy jest warte takiego ryzyka? Lekarze i służby nie mają wątpliwości – zdecydowanie nie.
Źródło: UMB

2 godzin temu












