Nie indywidualności, ale drużyna. Zespół Enea ABRAMCZYK Astorii w budowie

4 tygodni temu

Enea ABRAMCZYK Astoria Bydgoszcz przygotowuje się do nowego sezonu. Za drużyną trenera Grzegorza Skiby już cztery mecze sparingowe. W najbliższy weekend Asta wystąpi zaś w turnieju o puchar marszałka.

Na razie bydgoszczanie rozegrali cztery sparingi: wygrali dwa mecze w ABRAMCZYK CUP, a następnie raz wygrali i raz przegrali z SKS Fulimpex Starogard Gdański. – Chcemy, żeby z naszą drużyną liczył się każdy zespół w lidze. Jesteśmy na dobrej drodze, choć oczywiście mamy jeszcze pole do poprawy. pozostało kilka tygodni i czas działa na naszą korzyść, a zespół konsoliduje się – mówił w ubiegłym tygodniu trener Grzegorz Skiba.

W tym sezonie Enea ABRAMCZYK Astoria chce uniknąć błędów z poprzedniego i zamiast grupy bardzo dobrych, ale niezbyt współpracujących ze sobą koszykarzy tworzy prawdziwą drużynę. – Po trzecim sparingu powiedziałem trenerom, iż widzę, iż ta drużyna się buduje i jest blisko realizacji pierwszego kroku – stwierdził prezes Bartłomiej Dzedzej.

Już nie są PSG

Dobraliśmy takich ludzi, którzy będą tworzyć zespół. Nie mamy wielu indywidualności, ale młodych zawodników, którzy chcą zrobić krok do przodu i coś osiągnąć oraz doświadczonych, którzy chcą coś jeszcze udowodnić – tłumaczy trener Skiba. Rola starszych zawodników, a więc Michała Chylińskiego i Marcina Nowakowskiego nie kończy się na parkiecie. Obaj od początku okresu przygotowawczego przekazują swoją wiedzę młodszym kolegom. Sami też szykują się do nowych ról.

Obaj po zakończeniu kariery mają zajmować się skautingiem. Zostaną dyrektorami sportowymi – Michał w seniorach, a Marcin będzie budować silne struktury młodzieżowe. Mamy dwa-trzy lata, aby ich do tego przygotować, na przykład w zakresie negocjacji, z którymi dotychczas nie mieli tak do czynienia – tłumaczy Dzedzej.

Wiadomo, iż w Bydgoszczy wszyscy chcieliby awansu Enea ABRAMCZYK Astorii. W klubie unikają jednak głośnych deklaracji. – Robimy to świadomie, bo w zeszłym roku jako jedyni otwarcie powiedzieliśmy o awansie, porównywano nas do PSG i sezon nie ułożył się po myśli. Teraz chcemy zaapelować do kibiców, aby wspierali drużynę, a my będziemy skupiać się na krótkoterminowych celach. Wierzę, iż dzięki temu w maju będziemy szczęśliwi – mówi Dzedzej. Za faworytów ligi uważa Kotwicę Kołobrzeg i Sokoła Łańcut.

Co z zawodnikiem zagranicznym?

Astoria przez cały czas może zdecydować się na uzupełnienie kadry. Wiadomo już, iż do klubu nie dołączy Wiktor Rajewicz, któremu podziękowano po try oucie. Z zespołem przez cały czas trenuje za to Remon Nelson, który jednak nie zachwycił podczas turnieju ABRAMCZYK CUP. Sztab tłumaczył później, iż było to spowodowane dużymi obciążeniami treningowymi dla tego zawodnika. W pierwszym sparingu z Starogardem, który został rozegrany w Bydgoszczy, wyglądał już lepiej. Jego testy mają potrwać do połowy miesiąca.

Ciągle się przyglądamy, a jednocześnie analizujemy rynek. Mamy kilka nazwisk. Nie wiemy jeszcze, czy Ray zostanie. Na pewno jednak zna ligę, jest doświadczonym zawodnikiem i grając około 20 minut w meczu, a więc krócej niż w Kotwicy, może być bardziej efektywny. Decyzje jednak nie zostały jeszcze podjęte – mówił w ubiegłym tygodniu Grzegorz Skiba.

Przy okazji szkoleniowiec przyznał, iż proces pozyskiwania zawodników zagranicznych w klubie cały czas ewoluuje. Dzięki temu Asta ma unikać wpadek, do których dochodziło w ostatnich latach. – Mamy narzędzia do obserwacji i analizowania ostatnich sezonów. Często jednak decyduje czynnik ludzki. Dlatego teraz szukamy też kontaktów do byłych trenerów, z poprzednich klubów, z college’u. Ten proces jest teraz bardziej szczegółowy – tłumaczył Skiba.

Nietypowy terminarz

Na początku sezonu bydgoscy kibice nie będą mieli wielu okazji do oglądania koszykarzy Asty we własnej hali. W pierwszej rundzie drużyna trenera Grzegorza Skiby rozegra aż dwanaście meczów wyjazdowych i zaledwie pięć u siebie.

– Terminarz nam nie sprzyja, ale to oznacza, iż w rundzie rewanżowej, tuż przed fazą play-off, będziemy grali więcej u siebie – mówi Skiba. Rozgrywki rozpoczną się na koniec września, a pierwszy mecz u siebie Asta rozegra 9 października. Na kolejny zaczeka do 6 listopada. Za to w rundzie rewanżowej między 18 stycznia a 8 lutego rozegra aż pięć meczów z rzędu we własnej hali.

Z czego w ogóle wynika taki układ spotkań? – Terminarz w koszykówce dociera później niż w innych dyscyplinach, a obiekty muszą też na siebie zarabiać. Dla nas jest to zrozumiałe. kooperacja z Bydgoskim Centrum Sportu i z dyrektorem Marcinem Ossowskim układa się świetnie i mamy już pomysł, jak to w przyszłości inaczej rozwiązać – mówi prezes Dzedzej. Dodaje także, iż chcąc odnieść sukcesy, i tak trzeba przecież wygrywać u siebie i na wyjeździe.

W najbliższy weekend w SISU Arenie odbędzie się Turniej o Puchar Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego. W sobotę o 18:00 Asta zmierzy się z Anwilem Włocławek, a o 15:00 Noteć Inowrocław zagra z Arriva Twardymi Piernikami Toruń. W niedzielę mecz o 3. miejsce o godz. 12:00 i finał o 15:00. Wydarzenie będzie biletowane.

Idź do oryginalnego materiału