Deszczowa pogoda spowodowała przymusową przerwę w funkcjonowaniu letniego basenu w Świdnicy, jednak w słoneczne dni do kas ustawiają się kolejki. – Nie wszyscy klienci dostają paragony, a jedynie same kody – zaalarmował jeden z czytelników. Jaki jest powód, wyjaśnia przedstawiciel świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
– Na basenie letnim od jego pierwszego otwarcia robią niezły biznes, rozdają ludziom kody bez nabijania na kasę fiskalną, przy 100 osobach, którym się należy bilet normalny mają 2 tys., nie wspomnę o innych droższych biletach które też nie przechodzą przez kasę fiskalną, więc dziennie przy tysiącach korzystających z basenu letniego można zarobić niezłą sumkę. Sam wiele razy nie dostałem paragonu tylko sam kod, daje do myślenia… – zaalarmował jeden z czytelników.
– Przy zwykłej transakcji kasjerki wydają paragon fiskalny razem z odpowiednią liczba kodów (1 kod – 1 osoba wchodząca na basen). Liczba wydanych kodów jest zatem naturalnie większa od liczby paragonów z kasy fiskalnej. Dodatkowo wielu gości basenu posługuje się sportowymi kartami benefitowymi. Takie wejścia są rejestrowane w inny sposób, a klient nie otrzymuje paragonu, bo faktycznie nie płaci za wstęp, a firmy benefitowe rozliczają jego wejście z nami na podstawie comiesięcznych faktur – odpowiada Pzremysław Grzyb ze świdnickiego OSiR-u.
Jak podaje przedstawiciel ośrodka, od 18 do 30 czerwca 2025 w kasie sprzedano 5966 biletów. W tej liczbie są wszystkie bilety (normalne, ulgowe, rodzinne itd.). Na tej podstawie weszło na obiekt 7635 osób.
Każdy klient ma prawo żądać paragonu, jeżeli podczas transakcji nie został on wydany.
/red./