Nie mogą, ale wjeżdżają. Straż miejska w tym miejscu wystawia kilka tysięcy mandatów

1 tydzień temu
Zdjęcie: Wjazd z Kruczej na pl. Pięciu Rogów (autor: RDC)


Plac Pięciu Rogów w Warszawie po przebudowie i wprowadzeniu zakazu ruchu dla aut miał być przestrzenią dla pieszych, a okazał się ruchliwą ulicą.

Strażnicy miejscy patrolują całodobowo to miejsce i od lipca 2022 roku wystawili ponad 4 tysiące mandatów. Funkcjonariusze sporządzili również wobec nieposłusznych kierowców 42 wnioski o ukaranie do sądu oraz zastosowali ponad 2,5 tysiąca pouczeń.

Rejon ulic Bracka, Chmielna, Szpitalna, Krucza, Zgoda charakteryzuje się dużym natężeniem ruchu, a jednocześnie ma istotne znaczenie turystyczne. Uzasadnia to obecność strażników miejskich, którzy podejmują zarówno działania interwencyjne, prewencyjne, jak i edukacyjne wobec uczestników ruchu nieprzestrzegających obowiązujących przepisów – mówi Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej.

„Bubel Pięciu Rogów”

Jak wskazuje radna klubu Lewica – Miasto Jest Nasze, w miejscu, gdzie piesi powinni mieć pierwszeństwo, nie myśli się o ich bezpieczeństwie.

Dopuszczono do zaprojektowania bubla i teraz tym bublem będziemy żyć przez dekady. Głęboko wierzę w to, iż prezydent Trzaskowski w swojej sprawczości, która na pewno teraz będzie jeszcze bardziej intensywna przez najbliższe pół roku, z ministrem infrastruktury dogadają się na tyle, iż samorządy będą w stanie montować narzędzia do kontroli – mówi Marta Szczepańska.

Z kole radny Prawa i Sprawiedliwości Filip Frąckowiak uważa, iż ten problem jest nie do rozwiązania.

Miasto jest miejscem, w którym spotykają się ludzie o różnych potrzebach i nie można tego miejsca zupełnie zamknąć tylko po to, żeby było deptakiem. Natomiast otwarcie na nowo byłoby porażką tego pomysłu – uważa.

Zakaz ruchu został wprowadzony w związku z przebudową tego miejsca. Ulice zostały zamienione w deptak i miejsce spotkań.

Jak się jednak okazuje, piesi dalej muszą manewrować pomiędzy samochodami, a straż miejska pilnuje całodobowo przestrzegania przepisów.

Łącznie ukarani kierowcy mogą wnieść do budżetu miasta choćby milion złotych.

Idź do oryginalnego materiału