Mieszkańcy Białołęki domagają się dodatkowego przejścia dla pieszych przy parku Henrykowskim.
Zakątek restauracyjny i miejski park dzieli ruchliwa ulica Klasyków.
Przejścia, które w tej chwili tam funkcjonują, są od siebie oddalone o około 300 metrów. Z tego powodu piesi skracają sobie drogę przebiegając przez ulicę „na dziko”.
– Brakuje tutaj pasów – podkreślają mieszkańcy dzielnicy.
Interpelację do stołecznych władz złożyła w tej sprawie radna miasta i była radna dzielnicy Agnieszka Borowska.
– Mamy piękny park, trzeba do niego dostosować infrastrukturę – tłumaczy Borowska. – Sama byłam świadkiem, jak matka trzymająca za rękę małą dziewczynkę przechodziła przez ulicę rozglądając się nerwowo wokół. Wystąpiłam do prezydenta miasta stołecznego Warszawy z prośbą o analizę sytuacji i doprojektowanie jeszcze jednego przejścia dla pieszych – dodaje radna.
Przechodzenie przez ulice „na dziko” to zagrożenie dla zdrowia i życia zarówno pieszych, jak i innych uczestników ruchu drogowego.
Mieszkańcy Białołęki oczekują na decyzję zarządcy dróg.