W piątek, 12 września w Urzędzie Miasta Krakowa doszło do skandalicznego incydentu. Na dzienniku podawczym została rozpylona drażniąca substancja.
Narażeni zostali pracownicy urzędu oraz mieszkańcy, którzy w tym czasie załatwiali swoje sprawy. Poszkodowane urzędniczki skarżą się na podrażnienia błon śluzowych – poinformował w social mediach prezydent Krakowa
To kolejne przekroczenie granicy. Krytyka władz miasta, choćby najostrzejsza, jest elementem demokracji. Ale atak na urzędników i mieszkańców, którzy przyszli do magistratu, nie ma nic wspólnego z debatą publiczną. To forma agresji. Nie pozwolę, by pracownicy Urzędu Miasta byli zastraszani i narażani w imię politycznych interesów. Sprawa została zgłoszona służbom, a bezpieczeństwo osób przebywających w urzędzie jest i pozostanie dla mnie absolutnym priorytetem – zaznacza Miszalski.
Te artykuły mogą Cię zainteresować:
Zamknięcie Kraków Airport? Lotnisko wystosowało komunikat
Produkt emituje podwyższony poziom promieniowania jonizującego. Komunikat Action
Zmiany dotkną linii autobusowych 122, 142, 180, 422, 442, 601, 608 [INFORMATOR]