Niech dobro powróci

23 godzin temu

Zazwyczaj to on niósł pomoc innym i był podporą rodziny, teraz sam potrzebuje wsparcia. Stanisław Jakubowski, mieszkaniec Rejowca Fabrycznego od ponad roku jest w stanie śpiączki mózgowej po nagłym zatrzymaniu krążenia podczas zawału serca. Leczenie i rehabilitacja wiążą się z dużymi wydatkami, dlatego jego najbliżsi apelują o pomoc. Liczy się każda złotówka.

Był 19 sierpnia 2023 r. 48-letni wówczas Stanisław Jakubowski pomagał zięciowi w stajni. Rozmawiali, kiedy nagle pan Stanisław osunął się na ziemię i stracił przytomność. Do przyjazdu pogotowia reanimował go zięć. Później okazało się, iż serce pana Stanisława zatrzymało się aż trzy razy, przeszedł zawał, a jego stan był krytyczny. Pierwszy tydzień spędził na oddziale kardiologicznym, kolejne dwa miesiące na OIOM-ie.

– Codziennie modliłam się o jego zdrowie. Staszek to moja bratnia dusza. 19 sierpnia 2023 roku to data, którą najchętniej wyrwałabym z pamięci, jak niechcianą kartkę z kalendarza. Pamiętam jak córka odebrała telefon od swojego męża, po czym z trudem przekazała mi te straszne wieści. W jednej chwili cały mój świat się zawalił… Z trudem docierały do mnie przekazywane informacje, a łzy mimowolnie napływały do oczu. Staszek zawsze był okazem zdrowia. Na palcach jednej dłoni mogłabym policzyć infekcje, które przechodził Zawsze z ręką na sercu wychodził do każdej osoby, zawsze był wspaniałym ojcem i dobrym człowiekiem. Do dziś nie jestem w stanie pogodzić się z myślą, iż to wszystko spotkało akurat jego… – pisze pani Jola, żona.

Kiedy stan pana Staszka się ustabilizował, został przetransportowany do ośrodka rehabilitacyjnego w Sawicach-Wsi, w którym przebywa do dziś. Niestety, czas pobytu w ramach NFZ dobiega końca, a stan pana Staszka nie pozwala, aby najbliżsi zabrali go do domu, szukają więc dla niego miejsca, w którym przez cały czas będzie mógł korzystać ze specjalistycznej opieki.

– Siostra szuka różnych możliwości, m.in. w zakładach opiekuńczo-leczniczych, ale o wolne miejsca jest trudno. W grę wchodzi pobyt w odpłatnym ośrodku, ale to z kolei wiąże się z kosztami i to ogromnymi. Najtańszy ośrodek to 15 tys. zł miesięcznie – mówi pani Jadwiga, szwagierka pana Stanisława.

Pan Stanisław przez cały czas nie odzyskał świadomości, jest w stanie śpiączki mózgowej, ale bliscy wierzą, iż przynajmniej momentami, wie co sie wokół niego dzieje.

– Jeździmy do Staszka co tydzień, w weekendy. Są momenty, kiedy wydaje się, iż wie i rozumie wszystko, co się dookoła niego dzieje. Oddycha samodzielnie, pani logopeda stwierdziła, iż przełyka. Jakiś czas temu przekazałyśmy mu z siostrą smutną widomość o śmierci jego ojczyma. Zalał się wtedy łzami. To nie mógł być przypadek. Widać, iż walczy, iż praca specjalistów przynosi jakiś efekt. Nie chcielibyśmy, aby to zostało zniweczone, dlatego musimy zrobić wszystko, aby zapewnić Staszkowi, jak najlepszą opiekę – mówi pani Jadwiga.

Za pośrednictwem Fundacji SiePomaga bliscy założyli internetową zbiórkę na dalsze leczenie i rehabilitację pana Staszka. Do połowy ubiegłego tygodnia udało się zebrać ok. 18 tys. zł. Ta kwota, choć przecież niemała, pozwoli pokryć koszty zaledwie miesięcznego pobytu w ośrodku. Dlatego rodzina apeluje o pomoc i wsparcie.

– Bez pomocy innych nie damy sobie rady. Dlatego z całego serca proszę o wsparcie. Wierzę, iż na tym świecie jest wiele Aniołów, które będą w stanie otoczyć opieką Staszka. Za każdą wpłatę z całego serca dziękuję – pisze pani Jola.

Panu Stanisławowi i jego najbliższym można pomóc dokonując wpłaty na stronie siepomaga.pl/stanislaw-jakubowski lub wysyłając SMS 75365 o treści 0628107 (koszt 6,15 zł z VAT).

Najprawdopodobniej już w najbliższą niedzielę, 6 października, w Rejowcu Fabrycznym dzięki wsparciu miasta przy „Dworku” (od godz. 13 do 17) odbędzie się festyn, którego celem będzie zbiórka funduszy na leczenia pana Staszka. Informacje o szczegółach wydarzenia zamieścimy w internecie, ale już dziś w imieniu organizatorów i całej rodziny Jakubowskich serdecznie zapraszamy. Dobro wraca. (w)

Idź do oryginalnego materiału