Niedosyt w Macedonii. Tylko i aż remis Jagiellonii ze Škendiją Tetowo w Lidze Konferencji

3 godzin temu
Gospodarze po słabszym starcie w Lidze Konferencji chcieli walczyć o szanse na awans, natomiast Jagiellonia - niepokonana po dwóch kolejkach - przyjechała do Macedonii po 3 punkty i pewny awans oraz... przełamanie się po dwóch ligowych porakach.
Miało być to starcie dwóch odmiennych stylów - defensywnej Shkëndiji i ofensywnej Jagiellonii.
W 3 minucie Leon Flach popełnił spory błąd przed polem karnym i gospodarze mieliby doskonałą okazję na uzyskanie prowadzenia, ale na szczęście arbiter odgwizdał spalonego.

W pierwszych 10 minutach tempo tego spotkania nie porywało: gospodarze próbowali nieco dłużej pograć piłką, ale ataki pozycyjne goście powstrzymywali dość spokojnie. W 12 minucie ostrzeżenie dla żółto-czerwonych wysłał Ronaldo Webster, ale na szczęście Miłosz Piekutowski przytomnie złapał piłkę po dośrodkowaniu gracza Shkendiji.

Po kwadransie gry najpierw Afimico Pululu zawalczył w polu karnym o piłkę, a potem Oskar Pietuszewski wyłożył na dziesiąty metr do Louki Pripa. Niestety Duńczyk skiksował mając przed sobą tylko i golkipera gospodarzy. Potem po kolejnej wrzutce - tym razem Pripa - Dawid Drachal głową posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Zaraz potem Flach podał prostopadle do Afimico Pululu, a ten zagrał wzdłuż bramki miejscowych, ale niestety zabrakło w polu karnym grac
Idź do oryginalnego materiału