Nieprzytomny 4-latek otrzymał błyskawiczną pomoc. „Co będzie po 1 stycznia?”- pytają ratownicy z Jednorożca

Ratownicy z powiatu przasnyskiego alarmują, iż planowane od 1 stycznia skrócenie czasu pracy karetki w Jednorożcu może doprowadzić do tragedii. Przywołują przykład sobotniej interwencji do nieprzytomnego 4-latka, do którego pomoc dotarła w zaledwie dwie minuty. Po zmianach, jak mówią, dziecko mogłoby czekać choćby 20 minut.

Skrócony czas pracy karetki w Jednorożcu od 1 stycznia

W powiecie przasnyskim od 1 stycznia ma zostać skrócony czas stacjonowania karetki pogotowia z Jednorożca.

Zespół podstawowy, który w tej chwili pracuje 24 godziny na dobę, ma od nowego roku stacjonować jedynie przez 12 godzin – w praktyce do godziny 19.00. Oznacza to, iż w nocy w całym powiecie dostępne będą już tylko dwie karetki.

Ratownicy alarmują, iż takie decyzje mogą doprowadzić do dramatycznych sytuacji. „Czy w przypadku takiej jak sobotnia dojdzie do tragedii?” – pytają wprost.

Interwencja do nieprzytomnego dziecka

Do zdarzenia, na które się powołują, doszło w sobotę, 22 listopada.

– Po godzinie 19.00 nasz zespół P Jednorożec został zadysponowany do nieprzytomnego 4-letniego dziecka. W ciągu 2 minut od zgłoszenia karetka dociera na miejsce, zostaje wdrożona farmakoterapia i dziecko bezpiecznie trafia do szpitala – przekazali.

Podkreślają, iż dzięki obecności zespołu w Jednorożcu pomoc mogła dotrzeć błyskawicznie, a życie dziecka nie zostało narażone.

Ratownicy protestują: „To realne zagrożenie dla mieszkańców”

Ratownicy od początku, kiedy tylko dowiedzieli się o planach na 2026 rok, wyrazili sprzeciw. Ich zdaniem takie założenia stwarzają realne zagrożenie dla mieszkańców powiatu, w którym zespoły ratownictwa medycznego i tak są przeciążone.

Często, jak podkreślają, do zdarzeń na terenie powiatu przasnyskiego dysponuje się zespoły z sąsiednich powiatów, co dodatkowo wydłuża czas oczekiwania na pomoc.

Zdecyduje wojewoda mazowiecki

Wojewoda mazowiecki przekonuje, iż jeżeli proponowane zmiany zostaną zaakceptowane, „to nie zmniejszy ona dostępności do świadczeń medycznych”.

Ratownicy jednak stanowczo temu zaprzeczają i wskazują na konkretne przykłady, takie jak sobotnia interwencja, które pokazują, iż skrócenie czasu pracy zespołu może mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa mieszkańców.

ren