
Cóż to był za mecz. Mogli wygrać spokojnie, bez nerwów, ale doszło do końcówki, która przejdzie do historii ostrowskiego handballu. Rebud KPR Ostrovia wygrała w pierwszym ćwierćfinale play-off Orlen Superligi z PGE Wybrzeżem Gdańsk 32:31, prowadząc do przerwy 16:13. W ostatnich sekundach goście mogli, a wręcz powinni doprowadzić do remisu. Ostrovia jednak miała w bramce Sandro Mestricia, który pokazał niesamowity kunszt i odbił dwie piłki w końcówce. Mówią radiuCENTRUM chorwacki bramkarz oraz MVP meczu, autor 12 bramek, Kamil Adamski.
„Nie wiem, ile razy odbiłem piłkę w końcówce, nie liczyłem tego. Choćbym odbił raz, a to by dało nam zwycięstwo jedną bramką, to by wystarczyło. Najważniejszy jest wynik. Wygraliśmy jedną bramką, zrobiliśmy połowę roboty. Jeszcze do wykonania druga część i będziemy szczęśliwi. Muszę pogratulować też kolegom, bo gwałtownie wrócili do obrony i złapali piłki. Robert Kamyszek jedną piłkę obronił choćby z poświęceniem głową” – powiedział
radiuCENTRUM Sandro Mestrić.
„Niesamowite emocje. Wszystko rozgrywało się do ostatniej choćby nie minuty, co sekundy.. To, co zrobił Sandro w końcówce, czegoś takiego w życiu nie widziałem. Wydaje mi się, iż ta akcja będzie pewnie puszczana we wszystkich skrótach tego meczu na wielu portalach. Coś niesamowitego. Wygrać w takich okolicznościach, to smakuje najlepiej” – powiedział
radiuCENTRUM Kamil Adamski.
Rebud KPR Ostrovia w rywalizacji do dwóch zwycięstw prowadzi 1:0. Drugi mecz w Ergo Arenie odbędzie się w środę, 23 kwietnia o 20:30.
Rebud KPR Ostrovia Ostrów – PGE Wybrzeże Gdańsk 32:31 (16:13)
KPR: Mestrić 9/35 – 26%, Zimny 2/7 – 29% - Adamski 12, Kamyszek 6, Smolikau 3, Łyżwa 3, Reznicky 2, Gajek 2, Marciniak 2, Urbaniak 2, Tomczak, Misiejuk, Wychowaniec, Wojciechowski, Szpera
Autor:


