Niesamowity finisz OPTeam Energia Polska Resovii

2 godzin temu
Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar


Niesamowitym finiszem popisali się koszykarzy OPTeam Energia Polska Resovia, którzy w połowie III kwarty przegrywali różnicą 21 punktów. Zespół z Rzeszowa do samego końca walczył z ogromną determinacją, co zaowocowało zwycięstwem.


KOSZYKÓWKA. I LIGA

W ekipie gospodarzy nie zagrał czołowy rozgrywający I ligi Adrian Kordalski, ale przez długi czas wydawało się, iż ekipa ze stolicy, tak jak w poprzednim meczu, poradzi sobie bez swojego lidera. Warszawianie systematycznie budowali przewagę. Na trzy minuty przed przerwą wynosiła ona 19 pkt (44:25), a w 26. min już 21 „oczek” (62:41). Na dwie minuty przed końcem III kwarty gospodarze po dwóch „osobistych” Przemysława Pełki wygrywali 69:49 i wydawało się, iż nic wielkiego się w tym meczu, który obserwował garstka widzów, nie wydarzy. Resoviacy jednak konsekwentnie walczyli do końca. Zdobyli z rzędu dziewięć punktów, ale po trafieniu Pełki po 30 minutach Polonia wciąż miała, jak mogło się wydawać, bezpieczną przewagę (71:58).

Rzeszowianie z determinacją walczyli do końca i to się im opłaciło. Raz za razem kosz rywali dziurawił Oleksandr Mishula (13 pkt w IV kwarcie), którego wspierał Maksymilian Formella (9 pkt w ostatnich 10 minutach). Przewaga miejscowych zaczęła topnieć w błyskawicznym tempie. Dobra defensywa rzeszowian wymuszała błędy polonistów. Na dwie minuty przed końcem na tablicy wyników pojawił się remis 81:81. Trzydzieści sekund później po trafieniu za trzy ukraińskiego gracza ekipy z Podkarpacia, goście wyszli na prowadzenie 84:81. Ze strony gospodarzy faul (piąty) w ataku popełnił najskuteczniejszy strzelec na zapleczu ekstraklasy Kandyjczyk Jayden Coke-Domingue, który tym razem nie miał dobrego dnia (trafił 5 na 15 rzutów z gry i popełnił aż 5 strat). Resoviacy odpowiedzieli trafieniem Maciej Koperskiego (jedyne punkty z gry tego zawodnika) i przewaga wynosiła już pięć punktów (86:81).

Fot. Facebook KKS Polonia Warszawa

Emocje na tym się nie skończyły, bo kilka błędów gości sprawiło, iż Polonia odzyskała nieco wigoru. Na cztery rzuty wolne miejscowi wykorzystali tylko dwa, ale szanse wciąż istniały. Gdy na niespełna 7 sekund przed końcową syreną jednego z dwóch „osobistych” trafił Kacper Młynasrki, rywale mieli już tylko minimalne szanse na doprowadzenie do dogrywki. Hiszpański szkoleniowiec poprosił o czas, co oznaczało, iż jego zespół będzie wznawiał grę na połowie resoviaków. Goście robili wszystko w obronie, żeby nie dać rzucić za trzy rywalom. Mocno naciskany Filip Poradzki oddał jednak rzut ale piłka odbiła się od obręczy i wpadła w ręce Maksymiliana Formelli i rzeszowianom spadł kamień z serca…

Polonia Warszawa – OPTeam Energia Polska Resovia 84:87
(25:20, 23:12, 23:26, 13:29)

  • Polonia: Poradzki 9, Osiński 9 (1×3, 5 a.), Kuźkow 14 (3×3), Coke-Dominique 14 (9 zb., 5 s.), Cechniak 12 (7 zb.) oraz Wojtyński 2, Pełka 17 (2×3), Węgrowski 1, Gurtatowski 6, Oleksy 0.
  • Trener: David Torrescusa – Jimenez.
  • OPTeam Energia Polska Resovia: Jędrzejewski 2, Mishula 23 (5×3), Formella 14 (2×3), Młynarski 20 (4×3, 9 zb.), Kulis 4 oraz Zaguła 4, Krzywdziński 8, Koperski 4 (5 a., 6 zb.), Indyk 0, Szczepański 8.
  • Trener: Wojciech Bychawski.
  • Sędziowali: T. Tomaszewski, M. Pietrakiewicz, G. Łata. Widzów: 152.

PRZECZYTAJ TEŻ: Rozczarowanie w Łańcucie (Zdjęcia)

Fot. Facebook Resovia Rzeszów Koszykówka
Idź do oryginalnego materiału