Niespodzianki nie było

2 tygodni temu

Do przerwy Świdniczanka remisowała z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, 1:1, ale korzystnego wyniku nie udało jej się utrzymać do końcowego gwizdka. Po zmianie stron goście ruszyli do huraganowych ataków, które dały im cztery bramki.

W sobotę, w Świdniku spotkały się zespoły, znajdujące się na przeciwległych biegunach ligowej tabeli. Niestety, widać to też było na boisku. Gospodarze adekwatnie tylko przez fragment pierwszej połowy potrafili stworzyć zagrożenie pod bramką KSZO. Dało im to wyrównującego gola Jakuba Szymali. Zanim jednak były gracz Avii Świdnik wpisał się na listę strzelców, prowadzenie dla drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego zdobył Paweł Czajkowski. Nadzieje miejscowych na dobry rezultat zaczęły ulatywać już po pięciu minutach od rozpoczęcia drugiej części meczu. Wówczas golkipera „Świdni” pokonał Damian Lepiarz. Goście nie zamierzali na tym poprzestać, czego efektem było kolejne trafienie, w 69 min. rywalizacji. Jakub Górski podszedł do futbolówki ustawionej na jedenastym metrze i pewnym uderzeniem z rzutu karnego dał swojej drużynie bezpieczne prowadzenie. Od tego momentu miejscowi praktycznie się poddali. Pozwoliło to „Kszokom” na zdobycie jeszcze dwóch bramek, w 75 i 90 min. starcia.

– To był ciężki mecz, zwłaszcza pierwsza połowa – ocenił pojedynek Damian Lepiarz, wybrany MVP meczu. – Warunki do gry nie były przyjemne. Pokazaliśmy jednak, iż jesteśmy drużyną i zrobiliśmy wszystko, by tutaj zwyciężyć.

Świdniczanka Świdnik – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:5 (1:1)

Szymala 45’ –Czajkowski 14’, Lepiarz 50’, Górski 69’ (rzut karny), Nowak 75’, Morys 90’

Świdniczanka: Śliwka, Futa, Figiel (Dubiel 67’), Szymala, Sienicki, Konojacki (Łuczuk 82’), Woder, Kutyła (Brzyski 82’), Guzewicz, Kopczyński (Fedoruk 40’), Poleszak (Sikora 82’)

fot: Adam Walczak, Polskie Zwierciadło Futbolu

Idź do oryginalnego materiału