Po siedmiu latach przerwy drużyna Lalak AZS UMCS Lublin wróciła do ekstraklasy tenisa stołowego kobiet. W inauguracyjnym spotkaniu akademiczki przegrały u siebie z mistrzem Polski – PGE Fibrain AZS Politechniką Rzeszów 0:3.
Po meczu z trenerem lubelskiej drużyny Pawłem Janowskim rozmawiał Józef Kufel.
Pierwsze koty za płoty po inauguracji. Publiczność dopisała. Wiadomo było, iż rywal bardzo wymagający, ale gdzieś po cichu liczyliśmy, iż może uda się zdobyć 1 punkt. Rzeczywistość była brutalna.
– Niestety była brutalna – przyznaje trener. – Liczyliśmy się, iż może tak być. Niemniej jednak liczyliśmy też, iż możemy sprawić niespodziankę. Tak naprawdę Natalia Partyka przegrała 3:1, gdzie 2 sety były na przewagi. o ile by to wygrała, a drugi mecz z Zuzią Wielgos mogła również wygrać. 2:3 to byłby fajny wynik z mistrzem kraju. Nie udało się. Musimy dalej grać i liczyć na punkty gdzieś indziej.
Cała rozmowa w materiale dźwiękowym:
A po piątkowym, przegranym meczu z mistrzem kraju z Rzeszowa kilka czasu w odpoczynek mają tenisistki stołowe Lalak AZS-u UMCS-u Lublin. Akademiczki już w niedzielę (07.09) w drugiej serii spotkań na wyjeździe zmierza się z Bebetto AZS UJD Częstochowa.
– Podobnie jak ostatni rywal, ekipa spod Jasnej Góry ma bardzo mocny skład – uważa zawodniczka lubelskiej drużyny Natalia Gajewska. – Ma w składzie Japonkę czy obecną wicemistrzynię Polski Paulinę Krzysiek. Ale każdy mecz jest inny, więc nie możemy mówić, czy ktoś jest słabszy, czy lepszy, ale rywalki na pewno nie oddadzą łatwo zwycięstwa.
Wyjazdowy mecz lubelskich tenisistek stołowych z Bebetto AZS UJD Częstochowa w niedzielę o godzinie o 16:00.
JK
Fot. LALAK AZS UMCS Lublin