Kiedy muzyka staje się areną
Grały znane hity radiowe, a tancerze wystrzeliwali choreografiami inspirowanymi hip-hopem, lockingiem, poppinem i waackingiem. To formuła wyjątkowa – zamiast sztywnych reguł, liczy się osobowość, improwizacja, poczucie rytmu i kontakt z publicznością. To ona, machając niebieskimi i czerwonymi kartkami, decydowała o zwycięzcach pojedynków
Organizatorzy zadbali o klimat – DJ Kido podkręcał tempo, prowadzący Kuba Ciąpała budował napięcie. Wydarzenie przyciągnęło tłumy, które przybyły podziwiać 16 wyróżnionych uczestników, zakwalifikowanych do finałowych walk po wcześniejszych eliminacjach.
Z Wrocławia do Poznania – tańcz, kto jeszcze nie tańczył!
To był drugi przystanek – po Wrocławiu 31 maja, teraz Poznań 14 czerwca. Podczas wrocławskiej edycji uwagę publiczności skradł m.in. Sawin Nowak, który triumfował i powtarza swój sukces. Teraz przyszedł czas na olskesa, Sense’a, Kubę i Laskę – finalistów poznańskiej odsłony
To ostatnia szansa, by zdobyć miejsce w wielkim finale 6 września w gdańskim Teatrze Szekspirowskim, a w konsekwencji – walczyć w Los Angeles z mistrzami z całego świata.
Dlaczego to wydarzenie porusza serca?
Bo to taniec – a jednak spektakl i emocje żywo płynące między sceną a publicznością. W Poznaniu poczuć można było zbiorową siłę ruchu, rytmu i spontaniczności. To taneczne święto, gdzie każdy wydobywał z siebie to, co najprawdziwsze – własny styl, własną historię.
Dla wielu tancerzy to nie tylko szansa na sukces, ale także sceniczna terapia – powrót do czasów, gdy ruch był formą wypowiedzi, uwalniał emocje, pozwalał się wyzwolić.
Co dalej?
Wyłonieni w Poznaniu mistrzowie rozpoczną treningi pod okiem ekspertów, a teraz czeka ich odsłona w Gdańsku. Zwycięzca wyjedzie do Los Angeles reprezentować Polskę – obok finalistów z 30-40 krajów. W ubiegłym roku finał odbył się w Indiach, wcześniej w Niemczech – teraz nadszedł czas na USA