Niewykluczone, iż efektem nocnego spotkania Szymona Hołowni z Adamem Bielanem będzie wielkie trzęsienie ziemi w polskiej polityce. I to takie, które może pogrążyć marszałka Sejmu. Nocne spotkania Mamy gorące lato i nie chodzi wcale o pogodę, a o politykę. Po wyborach na polskim podwórku nie zapanował spokój – najpierw mieliśmy zamieszanie z liczeniem głosów, teraz o emocje zadbał Szymon Hołownia. W piątek gruchnęła wieść o nocnym spotkaniu marszałka Sejmu z Adamem Bielanem. Fotoreporterzy zauważyli też na miejscu limuzynę Jarosława Kaczyńskiego. Obecny na spotkaniu był też Michał Kamiński. No i zaczęła się burza! Czy Hołownia próbuje wymiksować się z koalicji 15 października? Może nie podoba mu się, iż niedługo będzie musiał oddać fotel marszałka Włodzimierzowi Czarzastemu? – Wzmożenie i ekscytacja związana z moim wczorajszym spotkaniem nie jest ani uzasadniona, ani wskazana. Jestem jednym z niewielu polityków w Polsce, który – podkreślam – regularnie spotyka się z przedstawicielami obu śmiertelnie skłóconych obozów – tłumaczył swoje nocne pogawędki sam zainteresowany. Jak dowiedział się „Newsweek”, nie było to pierwsze spotkanie Szymona Hołowni z Adamem Bielanem. Hołownia straci najwięcej? Najważniejsze pytanie jest takie: czy faktycznie Hołownia negocjuje koalicję z PiS? Wiadomo, iż wygrana Karola Nawrockiego jest ogromnym ciosem w koalicję rządzącą. Do tej pory plan zakładał,