Norbert Ziółko, koszykarz OPTeam Energia Polska Resovii: pierwszy raz w życiu miałem coś złamanego

3 tygodni temu
Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

Norbert Ziółko rzucający obrońca OPTeam Energia Polska Resovia od pewnego czasu po groźnej kontuzji, wrócił już do treningów na pełnych obrotach. 25-latek podczas Mistrzostw Podkarpacia w Łańcucie spędził na boisku średnio ponad 30 minut i widać było jak bardzo głody jest gry.

KOSZYKÓWKA.

– To trudny okres, nie mamy części zawodników. Na duży plus nowy gracz, który bardzo dobrze się zaprezentował – mówił Norbert Ziółko, który z meczu na mecz odzyskuje pewność siebie po przerwie spowodowanej groźną kontuzją.

– Pierwszy raz w życiu miałem coś złamanego. To była kość łódeczkowata, ale jest już wszystko dobrze i wróciłem do gry – stwierdza rzucający obrońca zespołu z Rzeszowa. Mimo tak poważnego urazu zawodnik bardzo gwałtownie przeszedł rehabilitację i powrócił do treningów.

– Duża zasługa w tym wszystkim Pro Familli – naszego sponsora, iż udało się w miarę gwałtownie uporać z kontuzją. Jestem też pod dobrą opieką naszych masażystów z drużyny, którzy bardzo mi pomogli. Jednym słowem rehabilitacja wyszła perfekcyjnie – mówi Ziółko i dodaje. – Co do grania po kontuzji to myślę, iż jakieś drobne różnice odczuwam, bo ręka była troszeczkę w nie ruchu. Z każdym treningiem czy kolejnym meczem jest coraz lepiej i wszystko zmierza w dobrym kierunku – mówi Ziółko.

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

Koszykarz przyznaje też, iż jakaś drobna blokada w głowie jest szczególnie przy walce o piłkę. – Na pewno gdzieś siedzi to, żeby nie upaść na rękę. Jak się jednak gra w meczu na 100 procent to często się zapomina, ale trzeba uważać przy takich różnych kontaktowych sytuacjach. Potrzeba w tym wszystkim jeszcze troszkę czasu – mówi mierzący 191 cm, rzucający obrońca OPTeam Energia Polska Resovii.

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

Jak do tej pory zespół beniaminka I ligi, ze względu na kontuzje, nie miał jeszcze okazja zagrać meczu kontrolnego w pełnym składzie. – W kontekście przygotowań nie jest to komfortowa sytuacja, bo to czas na zgrywanie zespołu itd. Też jednak nie możemy na to patrzeć i tymi zawodnikami którzy są musimy grać i dawać z siebie 100 procent. Mimo tych problemów z kontuzjami, atmosfera w zespole jest bardzo dobra – mówi Ziółko, dla którego zbliżający się sezon, będzie drugim w barwach zespołu z Rzeszowa. – Jak będziemy w komplecie to myślę, iż możemy jako beniaminek namieszać w lidze. Nie chcę jednak niczego deklarować. Przed nami niedługo inauguracja sezonu, a potem kolejne mecze. Zobaczymy w trakcie sezonu jak to będzie się układać – stwierdza Ziółko.

PRZECZYTAJ TEŻ: Koszykarze Muszynianki Sokoła wygrywają na zakończenie Mistrzostw Podkarpacia (zdjęcia)

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar
Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar
Idź do oryginalnego materiału