Gerard Bednarek był aktywnym mężczyzną – nie zawodowym sportowcem, ale kimś, kto regularnie korzystał z ruchu, czerpiąc z niego radość. Choroba przyszła nagle – ostra zakrzepica zatorowa doprowadziła do amputacji lewej nogi poniżej kolana.
– „To był wstrząs. Trzęsienie ziemi. Życie zmieniło się o 180 stopni” – wspomina Bednarek.
Amputacja była jedynym ratunkiem, by przeżyć. Ból, szok, lęk – wszystko to towarzyszyło pierwszym tygodniom po operacji.
– „Nie da się przygotować psychicznie na utratę kończyny. To proces, który trwa” – mówi pacjent.
Po długiej rekonwalescencji i zagojeniu rany pan Gerard trafił do Enforce Medical Technologies – poznańskiej firmy, która projektuje i produkuje protezy kończyn dolnych z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Trafił tam z polecenia lekarki prowadzącej leczenie rany amputacyjnej. Proteza, którą otrzymał, została sfinansowana w ramach kontraktu z NFZ.
– „Protezowanie jest bardzo kosztowne. To wydatek, na który nie każdy mógłby sobie pozwolić bez wsparcia” – mówi Gerard. – „Na szczęście wszystko udało się zorganizować i mogłem zacząć stawiać pierwsze kroki.”
Proces przygotowania protezy w Enforce to połączenie precyzji i technologii.
– „Wykorzystujemy skanery 3D i drukarki 3D. Dzięki temu przygotowanie protezy może zająć tydzień, o ile rana jest już zagojona” – wyjaśnia Adam Wiśniewski. –” Każda proteza jest tworzona indywidualnie i dopasowana do potrzeb pacjenta: jego aktywności, warunków fizycznych i stylu życia.”
Zespół Enforce projektuje protezy z myślą o wygodzie i wytrzymałości – są odporne na pył i wodę, a niektóre modele mają elementy bioniczne, jak ruchomy „staw skokowy” w jednej płaszczyźnie.
Pierwsze kroki to zawsze wyzwanie – fizyczne i psychiczne.
– „Musiałem przełamać lęk. Nauczyć się ufać nowej nodze” – opowiada Bednarek. – „Najpierw chodziłem z kulami, potem jedną, aż w końcu samodzielnie.”
Po kilku miesiącach pan Gerard poruszał się już swobodnie, robiąc ponad 6 tysięcy kroków dziennie. w tej chwili znów jeździ na rowerze i planuje wrócić do narciarstwa biegowego.
– „To moje marzenie. Pracuję nad tym.”
Nie da się ukryć – proteza nie zastąpi w pełni sprawnej nogi. Brakuje naturalnego stawu skokowego, przez co trudne są m.in. schody, pochyłości czy śliskie nawierzchnie.
– Zimą czuję się, jakbym miał łyżwę zamiast stopy – żartuje Bednarek. – Ale to nic w porównaniu do tego, iż znów mogę chodzić.
Enforce Medical Technologies to zespół inżynierów związanych z Politechniką Poznańską.
– „Zaczęliśmy od projektu badawczego, a dziś rozwijamy portfolio protez i pracujemy nad nowym produktem – protezą kolana” – opowiada Adam Wiśniewski.
Każda proteza to unikalne dzieło – dopasowane do użytkownika, manualnie kalibrowane, konsultowane z pacjentem.
– „Nie ma jednej najlepszej protezy. Jest tylko taka, która najlepiej odpowiada konkretnemu człowiekowi” – podkreśla specjalista.
– „Po amputacji pacjenci często nie wiedzą, co dalej. Dlatego zachęcamy, by się z nami skontaktować. Podpowiemy, jak wygląda ścieżka formalna, co trzeba załatwić, jakie dokumenty i skierowania zdobyć” – mówi Wiśniewski.
Dzięki wsparciu NFZ oraz zespołu z pasją, osoby po amputacji mają szansę odzyskać samodzielność i euforia z życia.
– „Dziś mogę powiedzieć: żyję na nowo. Chodzę, funkcjonuję, planuję. To druga szansa” – mówi z uśmiechem Gerard Bednarek.
