- Nie ma grama piachu, a ludzie chorzy, często niepełnosprawni chodzą i sobie kompletnie nie radzą. Podobnie jest przy Al. Armii Krajowe, Konstytucji 3 Maja, Kilińskiego z górki można jechać jak na łyżwach. Wczoraj było słońce, nieco puściło, nikt wody nie zebrał, w nocy ścisnął mróz i mamy dramat. Czekamy na odwilż, bo służb na mieście, które starłaby się chociaż próbować panować nad sytuacją nie widać. Może jakby ludzie wnioskowali o odszkodowanie do gminy za połamane nogi, to poszliby po rozum do głowy. Ale cierpienia człowiekowi nikt nie ulży - mówi nasza Czytelniczka.
Oblodzone chodniki w Starachowicach - można nogi połamać
- Nie ma grama piachu, a ludzie chorzy, często niepełnosprawni chodzą i sobie kompletnie nie radzą. Podobnie jest przy Al. Armii Krajowe, Konstytucji 3 Maja, Kilińskiego z górki można jechać jak na łyżwach. Wczoraj było słońce, nieco puściło, nikt wody nie zebrał, w nocy ścisnął mróz i mamy dramat. Czekamy na odwilż, bo służb na mieście, które starłaby się chociaż próbować panować nad sytuacją nie widać. Może jakby ludzie wnioskowali o odszkodowanie do gminy za połamane nogi, to poszliby po rozum do głowy. Ale cierpienia człowiekowi nikt nie ulży - mówi nasza Czytelniczka.