- W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku odnotowano 223 wypadki z udziałem hulajnóg elektrycznych. To wzrost: o 121 wypadków i 136 rannych więcej w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego – przedstawiała dane policja, włączając się w dyskusję nad wprowadzeniem nowych przepisów. Już od pewnego czasu było wiadomo, iż prawo się zmieni. Ministerstwo Infrastruktury było coraz bliżej zdecydowania, aby niepełnoletni rowerzyści i jeżdżący na hulajnogach musieli mieć ochronę głowy.Czytaj też: Policjantka z Zamościa znów na podium. Monika Mazur najlepsza w półmaratonie MTB w JanowieDo lat 16- Jednogłośne przegłosowanie uchwały w sprawie przyjęcia rekomendacji dotyczących wprowadzenia obowiązku używania przez dzieci i młodzież do lat 16 kasku ochronnego podczas jazdy rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego. Uchwała zobowiązuje do rozpoczęcia prac w celu nowelizacji ustawy „Prawo o ruchu drogowym” - ogłasza minister infrastruktury Dariusz Klimczak po posiedzeniu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. I wylicza: - Dane za pierwsze półrocze 2025 roku są zatrważające. W porównaniu do danych z tego samego okresu 2024 roku liczba wypadków z udziałem hulajnóg wzrosła o prawie 85 proc., a liczba osób rannych zwiększyła się o ponad 95 proc..Ocenia także, iż noszenie kasku podczas jazdy na hulajnodze elektrycznej może zmniejszyć ryzyko urazów głowy choćby o 44 proc. Trudno z tym pomysłem dyskutować. Zwłaszcza jak posłucha się lekarzy, którzy od dawna apelowali, aby kazać nosić kaski.Wielu przeciwnikówTymczasem okazuje się, iż pomysł ma wielu przeciwników. Niektórzy decyzję nazywają populistyczną. Inni używają kolejnych argumentów. W tym takich, iż wypadków będzie jeszcze więcej.„Kaski to głupota. W Holandii jeżdżą w nich tylko kolarze, a niebezpiecznych wypadków rowerowych jest bardzo mało, mimo iż na rowerach jeździ mnóstwo ludzi, zwłaszcza uczniów. choćby małe dzieci śmigają rowerami po ulicach bez kasków” - komentuje ktoś post ministra i podejrzewa, iż nowe przepisy, aby „paru kolegów” na tym zarobiło.Są też głosy, iż wypadków przybędzie, bo kierowcy zaczną jeździć agresywniej koło rowerzystów, widząc iż ci mają kaski. Kolejni krytycy pomysłu mówią, iż obowiązek zakładania kasku wiele osób zniechęci do jeżdżenia na rowerze. I można takie głosy pominąć, gdyby nie to, iż oficjalnie wygłaszają je profesjonalne organizacje.Zniechęci do roweru- Możliwy spadek ruchu rowerowego o co najmniej 30 proc. - Federacja Rowerowa zwiastuje skutki wprowadzenia nakazu. Przyznaje jednocześnie, iż rośnie liczba wypadków dzieci na hulajnogach elektrycznych. - Dlatego rekomendujemy podniesienie do 14 lat wieku, od którego można korzystać z hulajnóg elektrycznych i UTO – radzi i podsumowuje: - Problemy z bezpieczeństwem związane z użytkowaniem przez dzieci hulajnóg elektrycznych nie powinny prowadzić do nakładania obowiązków na użytkowników znacznie bezpieczniejszych pojazdów, jakimi są rowery.Ważny jest też aspekt finansowy. Bo o ile kask kosztuje 100 zł i trzeba go wymieniać co trzy lata (bo dziecko rośnie), to do ukończenia 14 lat dziecko powinno mieć trzy kaski.- Przy założeniu, iż kaski zostaną kupione dla połowy polskich dzieci, koszty zakupu obowiązkowych kasków dla polskich rodzin wyniosą ok. 705 mln zł – podaje FR i analizuje, iż w Australii i Nowej Zelandii po wprowadzeniu obowiązku liczba rowerzystów spadła choćby o ponad 40 procent.Przeczytaj: Tour de Pologne Women znów na Lubelszczyźnie. Zacznie się w Zamościu