Od „elektryków” nie ma odwrotu, jeżeli chcemy mieć bardziej czyste powietrze

3 godzin temu

Ma je nie tylko Opole, Kędzierzyn–Koźle czy Nysa. Autobusy zeroemisyjne jeżdżą też już na przykład po miejscowościach gmin Krapkowice, Gogolin czy Strzelce Opolskie. A dzięki dotacjom niebawem pojawią się w kolejnych, choćby typowo wiejskich, jak np. Walce. Im jest ich więcej w komunikacji publicznej, tym lepsze będzie nasze powietrze.

Transport i komunikacja są bowiem w czołówce największych „trucicieli”. Z badań wynika, iż w latach 1990-2019 emisja gazów cieplarnianych z tego sektora w Unii Europejskiej wzrosła o ponad 33 procent i jest to odczuwalne szczególnie w Polsce. W tej sytuacji wymiana floty autobusów na zeroemisyjne to po prostu konieczność.

Autobusy zeroemisyjne. Stolica regionu ma już 13…

Pierwsze elektryczne autobusy w komunikacji miejskiej pojawiły się w Opolu latem 2022 r. Był to jednak dopiero początek wymiany taboru na ekologiczny. Dziś takich autobusów jest 13. Jesienią ub.r. Urząd Miasta Opola podpisał umowę na dostarczenie kolejnych takich pojazdów, które, jak zapowiadano, mają przyjechać do listopada 2024 r. Wtedy będzie ich już 22, co stanowić będzie 21,5 proc. całego taboru.

Ten zakup dofinansowany jest ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Poprzednie też wiązały się z dotacjami: z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko 2014-2020 i z Funduszu Spójności Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko 2014-2020.

– Na wszystkie dotychczas zakupione autobusy udało się pozyskać dofinansowanie w wysokości 85 procent ich wartości netto. Beneficjentem pierwszych ośmiu sztuk było Miasto Opole przy dofinansowaniu 11 475 000 zł, natomiast kolejnych pięciu – MZK Spółka zo.o. Tu dofinansowanie wyniosło 20 403 400 zł – wymienia Karolina Wiatrowska z MZK Opole.

…chce mieć 35

Na 22 autobusach w Opolu się nie skończy: w planie są kolejne zakupy.

– Plany dotyczące rozwoju taboru w dużej mierze uwarunkowane są zapisami ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, zgodnie z którą w miastach, w których liczba mieszkańców przekracza 50 tys., do 1 stycznia 2028 r. minimum 30 procent taboru komunikacyjnego musi być zeroemisyjne – wskazuje przedstawicielka MZK Opole. – Na chwilę obecną MZK w Opolu pracuje nad projektami, w wyniku których możliwe będzie zakupienie kolejnych ośmiu oraz pięciu autobusów elektrycznych. Dzięki temu liczba takich pojazdów może osiągnąć 35 sztuk w naszej flocie.

W odpowiedzi na zapytanie o efektywność takich zmian, słyszymy, iż autobusy zeroemisyjne nie tylko pozwalają na zredukowanie emisji szkodliwych substancji i pozbycie się ich części z centrum miasta, ale dodatkowo obniżają też emisję hałasu oraz zredukowane są drgania przenoszone z pojazdu na otoczenie. Wszystko to ma wpływ na jakość życia w mieście.

Kędzierzyn-Koźle też kupuje zeroemisyjne autobusy

Dwa pierwsze autobusy elektryczne wyjechały na ulice tego miasta jeszcze wcześniej niż w Opolu, bo już w marcu 2022 r. Rzecznik Urzędu Miasta w Kędzierzynie-Koźlu wskazuje, iż zakupione wtedy nowoczesne pojazdy zaskakiwały pasażerów znacznie większą ilością plusów i wygód: są nie tylko zeroemisyjne, ale także niskopodłogowe, i klimatyzowane, a także wyposażone w wi-fi oraz ładowarki usb dla pasażerów. Kosztowały 5,5 mln zł – ale 3,9 mln zł pochodziło z Centrum Unijnych Projektów Transportowych, Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. Te autobusy kursują cały dzień i ładowane są w zajezdni po zakończeniu pracy.

We wrześniu br. miasto podpisało jednak umowę na dostawę kolejnych dwóch pojazdów elektrycznych. Też będą zeroemisyjne, klimatyzowane, z wi-fi i ładowarkami usb dla pasażerów. Nowością jednak będą przeznaczone dla nich dwie stacje pantograficzne.

– To kolejna inwestycja w nasz tabor MZK. W Kędzierzynie-Koźlu pantografów jeszcze nie mamy, a to takie urządzenie, pod które podjeżdża autobus i może doładować się w przeciągu kilku minut i ruszyć w dalszą trasę – wyjaśnia Sabina Nowosielska, prezydent Kędzierzyna-Koźla. – Takie ładowanie trwa do 10 minut.

Kędzierzyn-Koźle składa kolejne wnioski

Te autobusy spodziewane są w Kędzierzynie-Koźlu w pierwszym kwartale 2026 r. Koszt całego zadania (dwa autobusy, dwa pantografy i stacja plug in oraz dokumentacja techniczna, budowa stacji, pozwolenia…) wynosi prawie 9,6 mln zł, ale 5,3 mln zł z tej kwoty to dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, program „Zielony Transport Publiczny”.

Na czterech pojazdach się nie skończy. Jak mówi pani prezydent, spółka MZK zamierza zwiększyć ich liczbę do sześciu, a kolejne dwa autobusy też chce nabyć przy wsparciu z programu „Zielony Transport Publiczny ”. Wniosek został już złożony.

– I mam nadzieję, iż on również zostanie rozpatrzony pozytywnie – dodaje Sabina Nowosielska.

Autobusy zeroemisyjne – jak to się robi w mniejszych miastach

Im większe miasto, tym łatwiej o zakup autobusu elektrycznego (lub wodorowego). Ale mniejsi też szukają sposobów, jak to zrobić. Tu doskonałym przykładem skuteczności może być Związek Powiatowo-Gminny „Jedź z Nami”, zrzeszający 11 samorządów z powiatu strzeleckiego i krapkowickiego.

To za sprawą związku w maju br. do gmin Strzelce Opolskie, Krapkowice i Gogolin trafiły w sumie cztery autobusy elektryczne, ale w wersji mini: na 22 pasażerów (duże miasta kupują wozy na 77, a choćby 120 osób). Ich zakup kosztował łącznie 7,1 mln zł. Ale związkowi też udało się sięgnąć po dofinansowanie na poziomie 80 proc. z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach programu „Zielony transport publiczny”: ponad 5 mln bezzwrotnej dotacji oraz 1,3 mln niskooprocentowanej pożyczki.

Autobus elektryczny jest trzykrotnie droższy od diesla w ekologicznej normie spalania euro 6 – dlatego pomijając ekologię, takie zakupy muszą być również racjonalne ekonomicznie. W przypadku związku tak było.

– Naszym głównym celem było by skomunikować tereny miejskie z wiejskimi: tak w gminie Strzelce Opolskie, jak i w Krapkowicach i Gogolinie, które dodatkowo skomunikowały się też między sobą – mówi Waldemar Gaida, starosta strzelecki i przewodniczący zarządu związku z siedzibą w Strzelcach Opolskich. – Taki transport ma charakter wspomagający dla osób starszych, niepełnosprawnych. Schorowanych, czy matek z dziećmi i ułatwia transfer między konkretnymi punktami, m.in. szpitalem, przychodniami czy szkołami. Generalnie polityka proekologiczna zmierza do niskoemisyjnego transportu publicznego, a jeżeli dodatkowo są i będą benefity w postaci pieniędzy konkursowych, z których można skorzystać na zakup taboru, to komunikacja publiczna będzie się rozwijać w tym kierunku.

W grupie siła

Po wsparcie tego rodzaju łatwiej jest jednak sięgnąć związkowi gmin niż pojedynczym gminom. To nie tylko kwestia zakupu, ale przede wszystkim eksploatacji.

– No, bo każda gmina może oczywiście kupić jeden taki busik, ale trudno będzie jej osiągnąć wskaźniki realizacji projektów, które trzeba wykazać w NFOSiGW: chodzi o ilość tras i przejechanych kilometrów – zaznacza Związku Powiatowo-Gminnego „Jedź z Nami”. – Byliśmy pierwszym takim związkiem w Polsce i w województwie opolskim, ale po nas powstały kolejne, którym było już łatwiej, bo mogły uczyć się na naszych błędach. Związek to najlepsze rozwiązanie: pokazaliśmy, iż to działa, nie jest za drogo i udało się nam zlikwidować tak zwane białe plamy na mapie komunikacji. Skorzystaliśmy też z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, dzięki czemu od dwóch lat udaje się nam nie podwyższać cen biletów.

Wioski też mogą mieć autobusy zeroemisyjne

To, iż coś jest trudne, nie znaczy iż niemożliwie. W marcu br. wiejskiej gminie Walce udało się pozyskać dofinansowanie do zakupu busa elektrycznego na potrzeby komunikacji publicznej.

Dofinansowanie w kwocie ponad jednego miliona złotych pochodzi z programu „Zielona inteligentna mobilność. Zero i niskoemisyjny transport zbiorowy z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności”. Aktualnie trwa przetarg na zakup pojazdu i koszt jago zakupu będzie znany po rozstrzygnięciu.

Zgodnie z planem autobus ma kursować po czterech pętlach (w weekendy po dwóch), a mieszkańcy będą mogli dojeżdżać nim nie tylko do stolicy gminy, ale również na dworzec w Kędzierzynie-Koźlu, dworzec PKS w Krapkowicach czy Centrum Przesiadkowe w Gogolinie. Jak mówił wtedy ówczesny wójt gminy Marek Śmiech, taka inicjatywa wynikła z potrzeby. Gmina Walce w pewnym momencie stała się „nieatrakcyjna” dla dużych przewoźników i pojawiło się zagrożenia wykluczeniem komunikacyjnym. Wtedy władze samorządowe wzięły niejako sprawy „w swoje ręce” i to gmina zaczęła organizować transport wspólnie z firmą GTV Bus. Zakup elektrycznego busa w tym przypadku to kolejny krok w jego usprawnieniu.

– Planujemy, iż bus przyjedzie do Walec z początkiem nowego roku kalendarzowego – mówi zastępca wójta Ilona Wyciślok.

To przyszłość transportu zbiorowego

Autobusy zeroeimisyjne to konieczność w rozwoju komunikacji publicznej.

– Taka jest polityka Unii Europejskiej – podkreśla Waldemar Gaida. – Podmioty publiczne, w tym samorządy, muszą zmniejszyć zużycie energii, w tym wyposażać swoje podmioty w zeroemisyjny tabor. To element zrównoważonego rozwoju. Planeta się nam przegrzewa, zmiany klimatyczne już nas szokują, jest to więc potrzeba. A o ile dodatkowo takie zakupy są dotowane, to eksploatacja takich pojazdów w dłuższym okresie użytkowania jest tańsza, można ją zresztą dodatkowo wydłużyć poprzez wymianę baterii. To jest jeden z elementów Zielonego Ładu, jaki budujemy. Stawiamy wiatraki i farmy fotowoltaiczne, namawiamy ludzi, by montowali panele, zakładamy klastry energetyczne, które mają połączyć podmioty publiczne z biznesem i osobami prywatnymi, dążymy do niezależności energetycznej… Wszystkie te działania mają w konsekwencji ograniczyć zmiany klimatyczne i efekt cieplarniany.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału