Szanowni Państwo, już za kilka tygodni zacznie obowiązywać Krajowy System e Faktur. Państwo przedstawia go jako cyfrową rewolucję, wygodę dla przedsiębiorców, szybszy obieg dokumentów i większe bezpieczeństwo prowadzenia działalności. Jednak w praktyce wielu przedsiębiorców widzi w nim coś zupełnie innego. To nowy etap pełnej kontroli fiskusa nad każdą fakturą, każdym dokumentem i każdym rozliczeniem.
KSeF oznacza centralny system, w którym wystawianie, odbieranie i przechowywanie faktur przestaje być sprawą firmy, a staje się sprawą państwa. Każda faktura trafia od razu do urzędu skarbowego. Nie będzie już czasu w poprawki, nie będzie miejsca na opóźnienia. Każdy błąd pojawi się w systemie natychmiast. System widzi wszystko, zapamiętuje wszystko i archiwizuje wszystko.
Oficjalnie mówi się o zaletach. O braku potrzeby drukowania dokumentów, o wieloletnim dostępie do archiwum faktur, o szybszej wymianie danych z kontrahentami oraz o skróceniu czasu zwrotu VAT. Na papierze wygląda to jak krok w stronę nowoczesności. Jednak wraz z tym pojawia się coś znacznie ważniejszego. Pełna przejrzystość działalności przedsiębiorcy przed fiskusem przez całą dobę i bez przerwy.
KSeF będzie wprowadzany etapowo. Najpierw obejmie największe firmy, później całą resztę rynku, a najmniejsi przedsiębiorcy dostaną dodatkowy czas. Jednak niezależnie od skali działalności każdy podatnik będzie musiał być gotowy do odbierania faktur w systemie. choćby jeżeli sam jeszcze nie wystawia dokumentów w KSeF, to inni będą wystawiać je dla niego. To oznacza, iż system i tak stanie się obowiązkowym elementem codziennego funkcjonowania firmy.

Od stycznia fiskus zaciska pętlę. KSeF przejmie kontrolę nad Twoimi fakturami
To moment, w którym przedsiębiorcy muszą zmierzyć się z nową rzeczywistością. Trzeba sprawdzić, kiedy system stanie się obowiązkowy, przeanalizować sposób wystawiania faktur, przygotować programy księgowe, uporządkować procedury i nadać odpowiednie uprawnienia osobom obsługującym dokumenty. Kto nie zdąży, zmierzy się z chaosem, przestojami w pracy i problemami przy rozliczeniach.
Nowa reforma zmienia coś jeszcze. Do tej pory urząd skarbowy musiał przyjść na kontrolę, zażądać dokumentów, przeanalizować papierowe archiwa. Teraz wszystko znajduje się w jednym miejscu. Nie ma wizyty kontrolera, nie ma wglądu w segregatory, nie ma czasu w tłumaczenia. Kontrola dzieje się w tle, automatycznie i bez udziału człowieka.
To już nie tylko cyfryzacja administracji. To cyfrowa smycz podatnika. Państwo otrzymuje potężne narzędzie do nadzorowania biznesu w czasie rzeczywistym. Dla jednych to wygoda i porządek. Dla innych symbol coraz mocniejszego uścisku fiskusa.
Jedno jest pewne. Każdy przedsiębiorca musi przygotować się do życia w nowym systemie. Bo KSeF nie pyta, czy jesteśmy gotowi. KSeF po prostu wchodzi w nasze firmy i zostaje tam na stałe.

2 godzin temu















