7 godzin temu
Pierwszy dzień listopada nie kojarzy się z niczym innym niż z dniem Wszystkich Świętych. Tradycyjnie tego dnia zaludniły się, na co dzień ciche i spokojne, cmentarze. Bowiem tego dnia kto żyw spieszy do miejsc ostatniego spoczynku swoich bliskim aby oddać im pokłon i zapalić symboliczny lampion na ich grobie. Nie inaczej było w Pile.
Na główną pilską nekropolię od wczesnych godzin porannych udawały się prawdziwe tłumy, złaknione oddania hołdu bliskim im sercu zmarłym. choćby aura, pomimo złowieszczych prognoz synoptyków, zdając się kpić z meteorologicznych „przepowiedni” swą przychylnością obdarowała nekropolijnych gości.
Do bezpiecznego i szybkiego dojazdu na pilski cmentarz przyczyniła się bez wątpienia dobra organizacja ruchu ulicznego, a przede wszystkim efektywna i efektowna praca pilskiego MZK, którą należy ocenić na szóstkę!
Ów jesienny, pierwszolistopadowy dzień jest niewątpliwie czasem niezwykle ważnym w naszym kalendarzu, bowiem właśnie wtedy oddajemy cześć tym którzy przenieśli się na drugą stronę. Spotykamy się w rodzinnym gronie przy grobach naszych bliskich czy znajomych i przyjaciół, aby zapalić znicz pamięci, powspominać czy się zadumać oddając refleksji.
I mam nadzieję, iż dla wszystkich ów dzień jest okazją, aby dusza zmarłych mogła „wyszeptać” „Non omnis moriar”, może nie koniecznie przez dzieła pozostawione potomnym, ale chociażby przez potomków pozostawionych do tworzenia kolejnych dzieł.
Mam nadzieję, iż dzień ten był wyłącznie czasem szczerego i z serca płynącego oddawania czci bliskim zmarłym. Nie było zaś ani jednego przypadku – pokazywanego w wielu memach – pozerstwa, rewii mody, obserwacji kto czym przyjechał na cmentarz, etc. Słowem nie było magla!
Marek Mostowski
