Odjazd Industrii po przerwie i wysokie zwycięstwo w Puławach

3 godzin temu
Zdjęcie: Odjazd Industrii po przerwie i wysokie zwycięstwo w Puławach


W ostatnim meczu w tym roku piłkarze ręczni Industrii Kielce rozgromili na wyjeździe KS Lotto Puławy 46:30 (25:16). To było spotkanie rozegrane awansem z 24. kolejki Orlen Superligi.

Najwięcej bramek dla kielczan zdobyli Theo Monar 8 i Arkadiusz Moryto 6. W zespole gospodarzy najskuteczniejsi byli Ignacy Jaworski i Jan Antolak, którzy rzucili po 5 goli.

Industria zagrała w Puławach tylko z jednym nominalnym obrotowym – Francuzem Theo Monarem. Arciom Karaliok dostał już wolne, a Łukasz Rogulski ma drobny uraz. Na kole, więc pojawiał się zatem nominalny skrzydłowy Dylan Nahi.

Kielczanie przez pierwsze 20 minut nie potrafili złapać swojego rytmu. W 21 min. choćby przegrywali 13:14, ale po czasie, o który poprosił Talant Dujszebajew gwałtownie rzucili pięć bramek z rzędu nie tracąc żadnej. Na przerwę schodzili prowadząc 25:16. Po zmianie stron Industria zagrała już na swoim normalnym poziomie i sukcesywnie powiększała przewagę.

– Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu, chyba do 20 minuty. Troszkę podeszliśmy za swobodnie, ale wystarczył jeden czas Talanta Dujszebajewa i drużyna zmienia się w 100%, więc potem po tej przerwie zaczęliśmy grać tak jak potrafimy, czyli mocno w obronie i ciągnąć z tego kontry. No i to w każdym meczu w Orlen Super Lidze zawsze skutkuje, ale z drugiej strony nie przystoi w 20 minucie remisować, oczywiście z szacunkiem do Puław, ale nie przestoi remisować albo przegrywać jedną bramką – powiedział skrzydłowy Industrii Piotr Jarosiewicz, dla którego był to sentymentalny powrót do klubu, w którym spędził kilka sezonów i został bardzo ciepło przywitany.

– Nie możemy się cieszyć z wyniku, to na pewno, natomiast cieszy to, iż były przebłyski fajnej gry. To nas trochę buduje przed kolejnym bardzo, bardzo ważnym meczem w Opolu, także z tego na pewno trzeba wyciągnąć plusy. Natomiast kielczanie to są wicemistrzowie Polski, scena światowa, iż tak powiem, także naprawdę fajnie się zmierzyć z takimi zawodnikami i sprawdzić się z nimi. – podsumował skrzydłowy Lotto Krzysztof Komarzewski.

Po meczu w Puławach kielczanie rozpoczną świąteczno-noworoczne urlopy. Dla niektórych będą one krótsze, bo dziesięciu z nich, w tym czterech Polaków, otrzymało powołania do szerokich składów swoich reprezentacji na styczniowe mistrzostwa Europy w Danii, Szwecji i Norwegii. Industria Kielce do gry w Orlen Superlidze wróci w lutym przyszłego roku, a pierwsze spotkanie rozegra na wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.



Idź do oryginalnego materiału