Odszedł Sylwester Świetlik

5 dni temu

Z głębokim żalem przyjąłem informację o śmierci Sylwestra Świetlika – propagatora turystyki pieszej. Aktywny społecznik i uczestnik życia sportowo-kulturalnego miasta. Niezwykle szanowany, poukładany i kulturany człowiek. Laureat tytułu Piekarzanin Roku 2007. Odszedł w wieku 88 lat.

Bardzo lubiłem Sylwestra Świetlika – człowieka starej daty. Niezwykle wysoka kultura osobista, twarde zasady i nie boję się tego powiedzieć – wzór do naśladowania. Mistrz. Każde spotkanie, a niestety nie było ich tak wiele jak bym chciał, zapadło mi w pamięć.

Jeszcze wczoraj mieliśmy nadzieję, iż uda się uratować i przedłużyć ten czas, który spędził z nami. Niestety odszedł. Dziś możemy tylko wspominać, a najbliższym składać kondolencje. Smutny dzień.

Wraz z Prezydent Sławą Umińską-Kajdan, Przewodniczącym Rady Miasta Tomaszem Wesołowskim składam rodzinie najszczersze wyrazy współczucia.

Sylwester Świetlik

Urodził się w województwie mazowieckim, ale od 1962 roku uczył swojego ukochanego przedmiotu w Piekarach Śląskich. W wieku 71 lat, wciąż czynnie uprawiał turystykę i był w doskonałej kondycji.
Sylwester Świetlik był propagatorem turystyki pieszej, którą zaraził niezliczone rzesze młodzieży. Podkreślał, iż jest niezwykle dumny ze swojego wychowanka Darka Gacka, który został prezesem Miejskiego Centrum Informacji i Turystyki. Został zresztą także nominowany do nagrody Piekarzanina Roku. Jego wychowanką jest również Justyna Wicik, dyrektorka Miejskiego Gimnazjum nr 3.
Wspaniały gawędziarz, kopalnia wiedzy o Piekarach i regionie. Zdobył wszystkie możliwe odznaczenia i wyróżnienia. Między innymi brązowa, srebrna i złota odznaka Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego. Udzielał się także w Związku Harcerstwa Polskiego, gdzie również zdobył wiele odznaczeń.
W latach 1968-1969 był oddelegowany do kierowania pracami budowlanymi Szkoły Podstawowej nr 2 w Piekarach Śląskich – dzisiejsze Gimnazjum nr 3. Do pomocy miał tylko trzech swoich uczniów. Szczególnie miło wspominał prostego chłopaka ze śląskiej rodziny Szczepana Olczyka.
– Bardzo mnie wspierał. Pracowaliśmy w każdych warunkach – deszczy, śniegu, skwarze lata. Na własnych barkach nosiliśmy niemałe ciężary – mówił o nim Sylwester Świetlik.
Spośród wielu nagród i odznaczeń, branżowych i turystycznych, najbardziej cenił otrzymany w 1970 roku brązowy krzyż zasługi. To rodzaj zapłaty za swoją pracę.
Mimo upływu lat był rozpoznawany i otrzymywał wyrazy sympatii od swoich uczniów, wychowanków i ich rodzin. To właśnie oni nominowali go nagrody Piekarzanina Roku. Sam profesor najbardziej cieszył się z faktu, iż doczekał się godnych następców, nauczycieli i społeczników.
Odszedł, ale pozostanie w naszej pamięci.

Idź do oryginalnego materiału