Ofensywny kwartet z konkretami! Wypowiedzi po meczu Lech – Lechia [ZDJĘCIA, FILM]

2 miesięcy temu

Wszyscy ofensywni piłkarze z wyjściowej jedenastki Lecha Poznań w meczu 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Lechią Gdańsk dołożyli do wygranej konkret w postaci gola bądź asysty. dla wszystkich z kwartetu Mikael Ishak, Dino Hotić, Adriel Ba Loua i Afonso Sousa była to na swój sposób szczególna „liczba”.

Nie sposób nie zacząć od kapitana Kolejorza, który na starcie rozgrywek błyszczy skutecznością. Licząc ostatni mecz ubiegłego sezonu, Szwed może pochwalić się passą czterech ligowych spotkań z co najmniej jednym trafieniem. To dla niego najdłuższa seria od wyjątkowego okresu, bo końcówki sezonu mistrzowskiego 2021/22. Ishak zaliczył w niedzielę dziesiąty dublet w niebiesko-białych barwach, a ten pozwolił mu wyprzedzić Christiana Gytkjaera i z 56 bramkami w lidze zameldować się na czele klasyfikacji najskuteczniejszych zagranicznych piłkarzy Lecha na tym szczeblu. Łącznie w koszulce z kolejowym herbem 31-letni napastnik ma na koncie 73 gole, czyli o zaledwie trzy mniej od czwartego najlepszego strzelca w historii klubu, Janusza Gogolewskiego.

Sporo powodów do zadowolenia po pierwszych trzech kolejkach tej kampanii ma również Dino Hotić. Po tym, gdy Bośniak dwukrotnie dawał impuls swojej drużynie z ławki trener Niels Frederiksen dał mu szansę występu od początku, a skrzydłowy odwdzięczył się za to asystą przy bramce na 1:0 oraz sam podwyższył prowadzenie po nieco ponad pół godzinie. Filigranowy zawodnik pokonał bramkarza Lechii strzałem głową i było to dla niego nie tylko ukoronowanie udanego startu kampanii, ale i drugie tego typu trafienie w Kolejorzu.

Ładnym dośrodkowaniem w tej sytuacji popisał się Adriel Ba Loua, który na „liczbę” z przodu czekał od początku rundy wiosennej i meczu z Zagłębiem Lubin (2:0). Gol na 2:0 z Lechią wieńczyła „główka” Hoticia, ale w tej akcji wziął udział cały wymieniony na wstępie kwartet: piłką przed centrą Iworyjczyka podzielili się bowiem jeszcze Ishak z Afonso Sousą. Portugalczyk swój dobry występ okrasił asystą jeszcze przed zejściem do szatni, dopadając do świetnego zagrania Michała Gurgula i następnie obsługując kapitana Kolejorza. Pomocnik zaliczył tym samym pierwsze ostatnie podanie od jesieni ubiegłego roku, a mianowicie derbów z Wartą.

Fot. Mateusz Łysiak /Wielkopolskamagazyn.pl

Wypowiedzi po meczu Lech – Lechia

Lech Poznań wygrał 3:1 z Lechią Gdańsk w meczu 3. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.

NIELS FREDERIKSEN (TRENER LECHA POZNAŃ):

– Pamiętam, kiedy dwa tygodnie temu po pierwszym domowym meczu w tym sezonie mówiłem, iż to było jasne i oczywiste zwycięstwo z naszej strony. Dzisiaj było podobnie i mogę powiedzieć te same słowa. Szczególnie patrząc na pierwszą połowę, która była dobra w naszym wykonaniu i jesteśmy usatysfakcjonowani z jej przebiegu, nie tylko ze względu na trzy zdobyte bramki. Ale przede wszystkim dlatego, iż graliśmy w dobrym tempie, ofensywnie, na wysokiej intensywności, wykonywaliśmy dużo wbiegnięć w pole karne rywala. Tak chcemy grać.

Druga połowa nie była taka dobra w naszym wykonaniu. Nie zawsze wiem, czemu tak to wygląda, ale kiedy prowadzi się 3:0, to gra się trochę inaczej. jeżeli pierwszą część spotkania wygraliśmy 3:0, to drugą powinniśmy przynajmniej wygrać, a ostatecznie przegraliśmy ją 0:1 i to nie do końca nam się podobało. Ogólnie jednak z przebiegu meczu jesteśmy zadowoleni.

BARTOSZ MROZEK (BRAMKARZ LECHA POZNAŃ):

– Wyciągnęliśmy wnioski po meczu z Widzewem. Uważam jednak, iż nie powinniśmy hamować się po 3:0 i strzelać kolejne gole. Biorąc pod uwagę całe spotkanie byliśmy lepsi i udokumentowaliśmy to na początku, potem się trochę zatrzymaliśmy, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Trener kładzie nacisk na ofensywną piłkę i widać to po naszej grze.

JOEL PEREIRA (OBROŃCA LECHA POZNAŃ):

– Ta nasza intensywność jest zdecydowanie większa i to było widoczne z naszej strony przede wszystkim w pierwszej połowie. Gramy bardzo dobry futbol, przyjemny dla oka. Tego oczekuje od nas trener, taki ma na nas pomysł. Próbujemy podążać tą wytyczoną ścieżką. Po zmianie stron to nasze tempo trochę spadło, ale nie mieliśmy takiego celu, wiedzieliśmy, iż cały czas musimy napierać. Pojawiły się też błędy, ale taka jest piłka nożna i te błędy też się zdarzają. Najważniejsze, iż wygraliśmy.

Idź do oryginalnego materiału