Opłatek ludzi sportu. Wśród intencji przyszłość Odry Opole

1 tydzień temu

Opłatek ludzi sportu rozpoczął się mszą św. w kościele parafialnym. Po niej uczestnicy opłatkowo-noworocznego spotkania przenieśli się do salki pod plebanią.

– Byłem zawodnikiem i trenerem Kolejarza Opole – wspomina Bogumił Grudziński, żużlowiec, starszy kolega Jerzego Szczakiela, pierwszego polskiego żużlowego mistrza świata. – Jak moja kariera powoli dobiegała końca, Jurek zaczynał jeździć. Dziękował mi później za pomoc. Dobrze, iż się tutaj spotykamy. Wiara w sporcie jest bardzo ważna. Jurek Szczakiel też się swojej wiary nie wstydził. Przed finałem mistrzostw świata zawiózł motocykl do jednej z chorzowskich parafii i prosił, by go poświęcić. Pamiętałem o nim w czasie mszy. Także o jego mechaniku. Witold Banik jest poważnie chory. Jestem z nim w kontakcie.

W czasie opłatka ks. prof. Jerzy Kostorz, kapelan sportowców, z uśmiechem mówił, iż jedną z intencji, w których powinni się modlić ludzie sportu w Opolu jest… Odra.

– Modliłem się w czasie mszy nie tylko za Odrę, także za innych sportowców i działaczy. Ale wiadomo, iż do Odry jest mi najbliżej – powiedział „O!Polskiej” Tomasz Copik, były obrońca, a w tej chwili asystent trenera w klubie.

– Robimy wszystko w tym kierunku, żeby się w pierwszej lidze utrzymać. Uczestniczę w opłatku sportowców od kilkunastu lat. Mam nadzieje, iż w kolejnych latach będzie nas więcej – powiedział.

Opłatek ludzi sportu. „Młodzi grają inaczej”

W spotkaniu uczestniczył także jeden z nestorów opolskiej piłki manualnej i znany w mieście piekarz Ryszard Konfisz.

– Zaczynałem w połowie lat sześćdziesiątych. Pochodzę z Brzegu, studiowałem we Wrocławiu – opowiada pan Ryszard. – Ściągnęli mnie do Gwardii. Pierwsze treningi odbywaliśmy w hali wojskowej przy Domańskiego. Innej wtedy w mieście nie było. Po wybudowaniu Okrąglaka warunki zrobiły się komfortowe, a dwa lata później powstała hala Gwardii. Dwanaście lat byłem czynnym zawodnikiem, a od 1981 przez cztery lata trenerem Gwardii po tragicznej śmierci poprzedniego trenera Zbigniewa Czekaja.

Były zawodnik i trener chętnie ogląda mecze swoich młodszych kolegów. Jak mówi – choć trenerem był 40 lat temu – jest z piłką ręczną na bieżąco.

Młodzi grają inaczej – mówi. – Szybszą piłkę ręczną. Ale lepiej chyba nie. Trzeba pamiętać, iż za naszych czasów było tylko czterech rezerwowych, a teraz są dwie siódemki. W dodatku graliśmy dzień po dniu mecz i rewanż. Ale technicznie byliśmy lepsi. Więcej czasu poświęcaliśmy na technikę.

W czasie mszy św. ks. prof. Kostorz podkreślił, iż opłatkowo-noworoczne spotkanie sportowców i pasjonatów sportu jest tradycją zapoczątkowaną przez jego poprzednika, ks. prałata Zygmunta Lubienieckiego.

– W ten nowy rok wpisuje się szczególnie nadzieja – mówił w homilii. – W Kościele przeżywamy szczególny rok łaski, Rok Jubileuszowy. Przeżywamy go pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”. Dziś także, modląc się za ludzi sportu Opolszczyzny, z nadzieją patrzę na wyniki naszych sportowców. Chcę ludziom sportu i wam wszystkim życzyć – obok tradycyjnych życzeń zdrowia i pomyślności – uważności. Najpierw uważności na Pana Boga, bo z Nim jest w życiu łatwiej, lepiej. Ale też uważności na innych ludzi. Szczególnie tych, którym często mówimy: potem, poczekaj, nie mam czasu. Tej uważności szczególnie potrzebują najbliżsi. Wspierajmy naszych bliskich i ludzi sportu modlitwą.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału