Ośrodek Zdrowia Kobiety w ogniu krytyki. Mocne oskarżenia – szpital odpowiada

2 godzin temu

Hucznie otwarty Ośrodek Zdrowia Kobiety 18 lipca miał przysłużyć się wielu pacjentkom. Zgodnie z zapowiedziami miał być odpowiedzią na palący problem diagnostyczny, szczególnie w obrębie diagnostyki nowotworowej. Wielkie plany, wielkie otwarcie – to już było. Jak wygląda dzień powszedni w OZK?

W zeszłym tygodniu, na naszym portalu pojawił się tekst o otwarciu pierwszego w Polsce publicznego i bezpłatnego Ośrodka Zdrowia Kobiety w Pyskowicach. Wydarzenie było huczne, a Zespół Szpitali Powiatu Gliwickiego ogłosił sukces. Przypominamy – Ośrodek Zdrowia Kobiety wpierać ma rozwiązanie problemu wczesnej diagnostyki nowotworowej. Zgodnie z zapowiedziami w zakresie jego świadczeń znalazły się m.in. cytologia, kolposkopia, USG, biopsja, badania markerów nowotworowych oraz mammografia. Ale nie tylko, bo OZK chciał pójść o krok dalej. W planach była strefa samobadania piersi z położną, która tłumaczyłaby proces oraz zapewnienie opieki psychologicznej dla kobiet, które znalazły się w trudnej sytuacji. Tak miało być, a jak jest?

Zupełnie inaczej – o tym przeświadczona jest Izabela Krzyczkowska, która przedstawia długą listę zarzutów.

Zaraz po publikacji materiału do redakcji przyszła wiadomość: Ośrodek Zdrowia Kobiety w Pyskowicach nie działa. Z kolei załączony kilkustronicowy dokument mówił wprost: Żarty z pacjentek onkologicznych są haniebne. OZK w
Pyskowicach to oszustwo.

Zarzutów jest wiele, bo wg podpisanych na ostatniej stronie pani Izabeli Krzyczkowskiej (z Manify Śląskiej) oraz pani dr Patrycji Fiegler, ginekolog i Przewodniczącej Komisji Zdrowia i Wsparcia Rodziny Powiatu
Gliwickiego, OZK miał powstać w miejscu zlikwidowanej w Pyskowicach porodówki oraz oddziału ginekologiczno-położniczego. Skupmy się jednak na Ośrodku Zdrowia Kobiety, bo to właśnie on stał się przedmiotem krytyki.

OZK działa, ale jeszcze nie w pełnym zakresie

Główny zarzut co do działania ośrodka jest prosty: nie działa. W uzasadnieniu panie podają: Jednak zakres działania OZK daleki jest od październikowych deklaracji. Miała być wczesna diagnostyka onkologiczna nowotworów ginekologicznych i tarczycy oraz leczenie niepłodności, poradnia prenatalna i poradnia dla kobiet po poronieniach.

Jak się okazuje, nie do końca tak jest. Zapytaliśmy o faktyczny stan OZK i zakres działania w porównaniu ze złożonymi obietnicami prezes zarządu Zespołu Szpitali Powiatowych Sp.z.o.o. Magdalenę Kot. Trzeba przyznać, iż ośrodkowi jeszcze brakuje kilku istotnych kwestii, ale na pewno nie jest to tak, iż OZK nie działa.

  • Każda pacjentka, która przyjdzie, będzie mogła skorzystać z zaplecza, które jest w szpitalu w Pyskowicach. Mam na myśli diagnostykę obrazową, laboratoryjną, badania histopatologiczne czy konsultacje onkologiczne. Pacjentki mają zapewniony dostęp do badań i zabiegów oraz kontynuację w razie potrzeby w poradni onkologicznej, oddziale onkologii, oddziale położniczo-ginekologicznym w Szpitalu w Knurowie – przyznaje prezes zarządu Zespołów Szpitali Powiatu Gliwickiego sp.z.o.o. Magdalena Kot.

Prezes przyznała równocześnie, iż otwarcie Ośrodka Zdrowia Kobiety nastąpiło wcześniej niż planowano – jak tłumaczy – z przyczyn od niej niezależnych. Efektem tego są niestety pewne braki w ofercie OZK, które proponowano podczas zapowiedzi powstania obiektu. To jednak wcale nie oznacza, iż tych świadczeń tam nie będzie wcale. Mowa tu przede wszystkim o zapewnieniu opieki psychologicznej oraz o strefie samobadania piersi. Prezes Magdalena Kot zapowiedziała, iż m.in. te świadczenia pojawią się w OZK od września, a na ten moment trwa dopracowywanie szczegółów.

Szpital w Pyskowicach

Nie można do OZK „wejść z ulicy” i liczyć na przeprowadzenie badań

W zapowiedziach Ośrodka Zdrowia Kobiety można było natknąć się na sformułowanie model „WALK IN ONE STOP Clinic”. W związku z tym w stosunku do OZK pojawiło się również określenie, iż będzie można tam „wejść z ulicy” i na miejscu zrobić kompleksowe badania. Zdaniem autorek listu do naszej redakcji tak nie jest – „Już w poniedziałek 21.07 rano dzwoniłam do Ośrodka, aby zapisać się na badania: USG piersi, tarczycy i test na HPV. Czego się dowiedziałam, iż zapisy na wizyty są od 28 sierpnia” – pisze Izabela Krzyczkowska

Celem i pomysłem na ośrodek było skrócenie czasu oczekiwania na badania do minimum oraz zwiększenie dostępności diagnostyki. Sprawdziliśmy – 30 lipca, dzwoniąc anonimowo do OZK z zamiarem umówienia wizyty – przeprowadzenia badań kontrolnych. Okazało się, iż można było zarejestrować się na ten sam dzień, w którym wykonywaliśmyu telefon. Faktycznie nie można „wejść z ulicy” ale trzeba wcześniej umówić się na wizytę. To jednak nie powinno być problemem, bo jak się okazuje można to zrobić w ciągu jednego dnia.

W ramach OZK pacjentki przyjmuje dwóch lekarzy, którzy, jak się dowiedzieliśmy, w pewnym momencie nie mogli udzielać świadczeń. Był to wypadek losowy. Jeden z nich przebywał i przez cały czas przebywa na urlopie, a drugi w tym czasie musiał wziąć L4. Na szczęście chorobowe się skończyło i jak się okazuje, w tym tygodniu lekarz normalnie już przyjmuje. Pod uwagę należy wziąć również fakt, iż OZK funkcjonuje w określonych dniach i określonych godzinach. Aktualnie ośrodek działa w środy i czwartki w godzinach od 13:00 do 18:00.

Brak kadry i sprzętu – jak to ma działać?

Z uwagą przyjrzeliśmy się również zarzutowi dotyczącym kadry OZK: Jest raptem jeden ginekolog, który będzie przyjmował pacjentki od 28.08. Nie ma endokrynologa, specjalisty od chorób piersi, chirurga i onkologa, Nie da się o tym spokojnie mówić. Tym oszustwem pani prezes przesadziła – stawia już personalne zarzuty Izabela Krzyczkowska, przy okazji pacjentka szpitala w Pyskowicach.

W związku z powyższym zarzutem trzeba wrócić do początku raz jeszcze: założeniem OZK jest to, iż badania diagnostyczne będą wykonywane przy minimalnym okresie oczekiwania, praktycznie od ręki, ale na wyniki badań trzeba będzie mimo wszystko poczekać tak, jak przebiega to podczas wszystkich badań. Ośrodek Zdrowia Kobiety będzie korzystał z zasobów Zespołu szpitali w Pyskowicach i Knurowie: sprzętu oraz kadr.

  • Pacjentka nie będzie musiała starać się o skierowania i terminy badań czy zabiegów na zewnątrz Ośrodka. Ośrodek ściśle współpracuje z Oddziałem Onkologii i Poradnią Onkologiczną Szpitala w Knurowie. W ramach jednej wizyty pacjentki będą mogły skonsultować się z ginekologiem lub położną oraz wykonać pełną diagnostykę w jednym miejscu. Zakres świadczeń obejmuje m.in. cytologię płynną, kolposkopię i elektrokonizację (profilaktyka raka szyjki macicy), biopsję aspiracyjną endometrium (rak trzonu macicy), oznaczenie markerów CA125, ROMA HE4 i USG przezpochwowe z Dopplerem (rak jajnika) oraz USG piersi i mammografię (rak piersi). W trakcie organizacji są zabiegi histeroskopii (rak trzony macicy). Wyniki są weryfikowane histopatologicznie. Na miejscu szpital dysponuje nowoczesnym zapleczem diagnostyki obrazowej jak Pracownia Tomografii komputerowej i RTG – przyznaje Magdalena Kot.

Najprościej rzecz ujmując, badania i diagnostyka mają w sposób łatwy i dostępny rozpocząć się w Ośrodku Zdrowia Kobiety, co nie oznacza, iż całościowo zakres świadczeń nie wyjdzie poza jego mury. OZK ma zatem ułatwić pełną diagnostykę nie tylko w związku z własnymi możliwościami, ale również przy wykorzystaniu nawiązanych współprac z innymi placówkami i oddziałami. Z kolei lekarze, którzy przyjmują pacjentki, przypominamy, iż jest ich na ten moment dwóch, będą przeprowadzać badania i w razie potrzeby przekierowywać do specjalistów. Będą również zapewniać szybką dostępność do kolejnych etapów leczenia – bez długiego oczekiwania i kolejnych wizyt u specjalistów w celu zdobycia odpowiednich skierowań.

Szpital w Knurowie

Gdzie w tym wszystkim onkologia?

Dalsze leczenia i kolejne badania wymagają ścisłej współpracy z innymi placówkami. Ośrodek Zdrowia Kobiety samodzielnie, bez wsparcia nie zapewni kompleksowego leczenia, gdyż nie taka jest jego rola. Pani Izabela Krzyczkowska podnosi także zarzut wobec współpracy ośrodka z innymi placówkami.

  • Pani prezes napisała do Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach, ale nie z prośbą, czy propozycją współpracy. To pismo opierało się o prośbę ewentualnego poparcia pomysłu powstania Ośrodka Zdrowia Kobiety. Nie może zatem mówić, iż instytut będzie taką pomoc świadczył – mówi Izabela Krzyczkowska.

Jak się okazuje, jednak prośba o współpracę wcale nie była konieczna.

  • Ta kooperacja trwa od lat ze szpitalem w Knurowie. Po połączeniu szpitali w ramach Zespołu Szpitali Powiatu Gliwickiego, szpital współpracuje z Narodowym Instytutem Onkologii w Gliwicach. Odział i poradnia onkologiczna placówki w Knurowie są na liście ośrodków specjalistycznych sieci onkologicznej krajowej na poziomie SOLO 1, wobec czego ta kooperacja jest narzucona przepisami z ośrodkiem o wyższym stopniu referencyjności – tłumaczy prezes Magdalena Kot.

Jak przyznaje prezes, ta kooperacja opiera się przede wszystkim na nadzorze nad leczeniem pacjenta onkologicznego, kwalifikacją do leczenia i wykrywania wszelkich nieprawidłowości. Z ośrodkiem ta kooperacja wiąże się przede wszystkim dlatego, iż wszelkie badania u pacjentów również będą wykonywane pod nadzorem instytutu.

  • Współpraca będzie miała jeszcze większy zakres z uwagi na fakt rozszerzenia pakietu świadczeń w poradniach ginekologiczno-położniczych m.in. o badania HPV. Próbki będą przekazywane właśnie do instytutu onkologii i to on będzie oceniał ten materiał pod kątem onkologicznym. To są nowe rozwiązania wprowadzone od 1 lipca przez Ministerstwo Zdrowia – dodaje prezes Magdalena Kot.

Łatwy dostęp do badań, ale trudny do ośrodka

Ostatecznie trzeba przyznać największym, realnym problemem pozostaje fakt, iż od momentu otwarcia ośrodka, trudno znaleźć drogę kontaktu z jego pracownikami. Niestety wyszukiwarka internetowa wobec zapytań pozostaje bezradna. To również był jeden z zarzutów przedstawionych przez panią Izabelę Krzyczkowską.

Skonfrontowaliśmy ten fakt z panią Magdaleną Kot. Faktycznie – jak przyznaje prezes – nad stroną internetową jeszcze realizowane są prace. To nie będzie osobna strona, bo ośrodek też nie funkcjonuje samodzielnie. Ten brak ma jednak zostać uzupełniony jak najszybciej. W odpowiedzi na zaistniały problem, na stronie Zespołu Szpitali Powiatu Gliwickiego na Facebooku pojawił się numer kontaktowy do rejestracji do OZK.

Źródło: Zespół Szpitali Powiatu Gliwickiego/FB

Zarzuty wobec OZK. Dobro pacjentek czy…

Na podstawie przeprowadzonych rozmów nie sposób było nam się oprzeć wrażeniu, iż każdy kolejny zarzut nie do końca był wycelowany w Ośrodek Zdrowia Kobiety. Wszelkie obiekcje i wątpliwości ostatecznie kierowane były pod adres prezes zarządu Zespołu Szpitali Powiatowych w Gliwicach.

  • Cała ta nagonka, to kwestia likwidacji oddziału ginekologicznego w Pyskowicach. To działanie niestety, ale było konieczne i niezbędne, żeby uratować szpital przed coraz bardziej realną wizją upadłości szpitala. Placówka jest bardzo zadłużona, a ja staram się zrobić wszystko, aby nie dopuścić do ostatecznego upadku. Propozycji rozwiązań było kilka, ale na kolejnych etapach okazywały się one niemożliwe do spełnienia – przyznaje prezes Magdalena Kot.

Ostatecznie oddział ginekologiczny został przeniesiony do Knurowa z dniem 1. lipca 2025 roku. Jak deklaruje prezes, miesięcznie na oddziale przebywało około 5 pacjentek przy 21 dostępnych łóżkach. Straty w związku z oddziałem w skali miesiąca wynosiły ponad 300 tys. zł. Przeniesienie ginekologii i połączenie jej z oddziałem w Knurowie pozostało zatem jedynym rozwiązaniem w ocenie prezes.

KOMENTARZ REDAKCYJNY:

Konflikt, który wydaje się eskalować, ma wiele płaszczyzn. Nieoficjalnie, jego źródeł doszukiwać można się w decyzji przeniesienia oddziału ginekologicznego z Pyskowic do Knurowa. Zdaniem osób, z którymi rozmawialiśmy, to szczególnie miało nie podobać się niektórym lekarzom. Zwłaszcza tym przyjmującym pacjentów „prywatnie”, poza terenem szpitala w Pyskowicach.

Nie wszystkie oskarżenia dotyczące OZK, wytrzymują krytykę po zderzeniu ze stanem faktycznym dopiero co stworzonego Ośrodka Zdrowia Kobiety w Pyskowicach. Podnoszenie ich na forum publicznym, tworząc atmosferę zagrożenia, jego rozwojowi raczej nie sprzyja. Niestety w gąszczu wszystkich zarzutów, dobro pacjentek zdaje się być na drugim planie.

Idź do oryginalnego materiału