W piłkę zaczynał grać w Ostrowie w dawnym Gimnazjum nr 4, gdy miał kilkanaście lat. Później przez pół roku występował w Ostrovii 1909, a następnie trafił do Lecha Poznań. Kolejnym przystankiem w jego karierze była Szkocja. Mowa o w tej chwili 27-letnim ostrowianinie, Kevinie Dąbrowskim, o którym zrobiło się bardzo głośno, gdy w krótkim czasie został bohaterem słowackiego klubu FC Koszyce. W debiucie obronił rzut karny, ratując remis dla swojej nowej drużyny, a później wygrał z nią dwa mecze, w tym z mistrzem kraju, Slovanem Bratysława. "Trenowałem przez ostatnie kilka miesięcy w Ostrowie i dlatego byłem od razu gotowydo gry" – powiedział radiuCENTRUM Kevin Dąbrowski.
„Nie ukrywam, iż lubię zrobić wejście smoka, bo mój debiut w Szkocji też był spektakularny. Im większe wyzwanie, tym dla mnie większa motywacja. Bardziej się wtedy nakręcam. Zawsze byłem zawodnikiem, iż im ważniejsze mecze, więcej ludzi na trybunach i większe stadiony, to czułem się lepiej. Czułem wtedy większą dawkę adrenaliny. Z marszu trafiłem do FC Koszyce i po dwóch treningach zadebiutowałem. Chcę pomóc mojej nowej drużynie, żeby wróciła na dobre tory, na miejsce, na które zasługuje w lidze słowackiej. Kiedy pierwszy raz tam poleciałem i zobaczyłem, jak funkcjonuje klub, jaką ma infrastrukturę, to cały czas zadawałem sobie pytanie, jak to możliwe, iż oni byli na ostatnim miejscu w tabeli. Ten klub zasługuje na bycie minimum w TOP-3 ligi. Koszyce to przecież drugie największe miasto na Słowacji” – powiedział radiuCENTRUM bramkarz rodem z Ostrowa Wielkopolskiego.
Dąbrowski na wiosnę planował grać w Stanach Zjednoczonych, skąd pojawiały się oferty, ale po tym, jak został bohaterem na Słowacji, jego nowy klub FC Koszyce już teraz chce przedłużać z nim kontrakt. Po tym, jak ostrowianin pojawił się między słupkami tej drużyny, w trzech meczach zdobył on 7 punktów, tyle samo, ile we wcześniejszych 15 kolejkach sezonu.

Autor:
















