Parafia św. Kazimierza Królewicza w Ostrowcu Świętokrzyskim świętuje dziś (niedziela, 5 marca) Kaziuki. Wydarzenie nawiązuje do wileńskiego jarmarku, który ma już 400-letnią tradycję.
Proboszcz ks. Marek Dzióba mówi, iż św. Kazimierz to postać nierozerwalnie związana zarówno z Polską, jak i Litwą. Dzisiejszy odpust to dla parafii wielkie święto i choć wileńska oprawa Kaziuków jest znacznie bogatsza od ostrowieckiej, to z roku na rok wydarzenie cieszy się coraz większym zainteresowaniem.
Kaziuki mają swoje stałe symbole. Jednym z nich jest inscenizacja pochodu z królewiczem Kazimierzem, ale także sprzedawane w tym dniu pierniczki. Najczęściej mają kształt serca, są bogato zdobione i stanowią formę wyznawania uczuć. Dlatego niektórzy określają Kaziuki słowiańskimi walentynkami. Własnoręcznie zrobionymi ciasteczkami częstuje dziś poseł Andrzej Kryj, który pierniki wypiekał z żoną z dwóch receptur – tradycyjnej i takiej z amoniakiem, który powoduje, iż ciasteczką są miękkie.
Poza tym podczas jarmarku można kupić ozdoby świąteczne przed zbliżającą się Wielkanocą, a obowiązkowo palmę. Urszula Piotrowska z KGW w Szewnej mówi, iż przygotowane na dziś palmy zostały manualnie wykonane przez członkinie koła z bibułki i traw, koniecznym elementem są także bazie.
– Prace przy palmie zaczynają się w czerwcu, kiedy zbierane są trawy, później trzeba je wysuszyć i pofarbować, aby jeszcze zimą zacząć plecenie palm – dodaje Zofia Kogut.
Podczas Kaziuków można kupić też miody, rękodzieło artystyczne i ciasta. Jedno ze stoisk przygotowała Szkoła Mistrzostwa Sportowego. Dyrektor szkoły Anna Trojanowska mówi, iż zaangażowali się uczniowie i rodzice, a zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na rzecz szkoły.
– Zapraszamy też do naszej szkoły, bo jak widać kształcimy w bardzo szerokim zakresie od sportu po kulinaria i sztukę.
Kaziuki to także święto myśliwych, dziś koła łowieckie częstują pieczonymi dzikami.