OŚWIĘCIM. Zło nie rodzi dobra, ale nie zwycięży dobra. 79. rocznica wyzwolenia Auschwitz

oswiecimonline.pl 10 miesięcy temu

27 stycznia 2024 r. grupa dwadzieścioro Ocalałych z Auschwitz i Holokaustu wzięła udział w obchodach upamiętniających 79. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady. Honorowy patronat nad tym wydarzeniem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda.

Świadkom historii towarzyszyli m.in. marszałek Senatu RP Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu RP Dorota Niedziela, minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, minister Wojciech Kolarski z Kancelarii Prezydenta RP oraz inni przedstawiciele władz państwowych z Polski, a także ambasadorowie i dyplomaci, przedstawiciele duchowieństwa, władz regionalnych, samorządów, pracownicy muzeów i miejsc pamięci. Prowadzącym obchody był Marek Zając, przewodniczący Rady Fundacji Auschwitz-Birkenau.

Przewodnim motywem obchodów był człowiek, czego wizualnym symbolem były twarze ludzi więzionych w Auschwitz uwiecznione na rysunkach wykonanych w czasie istnienia obozu oraz po wojnie.

Na początku obchodów rocznicowych głos zabrała Ocalała z Auschwitz Halina Birenbaum.

Halina Birenbaum urodziła się w 1929 r. w Warszawie. W trakcie II wojny światowej została osadzona w getcie warszawskim, a następnie w kilku niemieckich obozach koncentracyjnych. Kolejno na Majdanku, gdzie straciła matkę, Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück, a także Neustadt-Glewe. Jej ojciec zginął w Treblince. Spośród wszystkich jej krewnych wojnę przeżył tylko jej brat. W 1947 r. wyjechała do Izraela, gdzie rozwijała twórczość literacką.

– Wzruszona do głębi stoję tu dziś razem z Wami – w miejscu, z którego można było wyjść jako dym z komina. Uroczystość wyzwolenia odbywa się w tym roku przed barakiem numer 27, moim barakiem, gdzie spałam na górnej pryczy naprzeciw drzwi – powiedziała.

– Od mojego wyzwolenia w wieku 15 lat, do dziś obecnych 94 i pół, opowiadam i piszę, opisuję te dzieje, opowiadam w różnych krajach i w różnych językach. Doczekałam wyzwolenia i długiego życia podczas następnych wojen. Boleśnie odczuwam cierpienia i tragedie obecnych wojen, obecnych ludzi. Napad Rosji na Ukrainę. U nas napady terrorystyczne, barbarzyńskie ataki Hamasu i wojna ze wszystkich stron. Padają synowie i córki tych ocalałych nielicznych z Zagłady. Już po odbudowaniu nowego życia, w nowej ojczyźnie Izrael – podkreśliła.

– Zło nie rodzi dobra, ale dobro nie da się zwyciężyć. Świat nie da się zgładzić, nie da się zniszczyć. Musi być czujny, musi być nieobojętny. Jestem pewna, iż takim właśnie będzie. Shalom – zakończyła swoje wystąpienie Halina Birenbaum.

Marszałek Senatu RP Małgorzata Kidawa-Błońska na początku swojego wystąpienia powiedziała, iż „to miejsce tragicznie wrosło w historię Polski i Europy, będąc niemym świadkiem Zagłady Żydów – Szoa, ludobójstwa Romów z całego kontynentu, miejscem kaźni dziesiątek tysięcy Polaków i obywateli prawie wszystkich europejskich krajów.”

– Powinniśmy przede wszystkim pamiętać, jak doszło do powstania obozów zagłady. Zaczęło się od tego, iż ludzie niewystarczająco reagowali na mowę nienawiści, która, jak pokazała historia II wojny światowej, ma niszczącą moc. Można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, iż do Auschwitz-Birkenau doprowadziły słowa odbierające człowieczeństwo drugiemu człowiekowi, które przez lata zatruwały serca, umysły i sumienia, i które w końcu zrodziły absolutne zło –mówiła.

– Kolejne pokolenia muszą mówić o tym, co tu się stało, zwłaszcza iż obecnie, często przy użyciu nowych technologii, stwarzających poczucie anonimowości, łatwo jest negować i relatywizować tragiczną historię, manipulując faktami, a tym samym mówiąc kłamstwa o ludziach. Niech pamięć o tym, co stało się w obozie Auschwitz-Birkenau, będzie dla wszystkich z nas zobowiązaniem do budowania świata, w którym miłość zwycięży nienawiść, otwartość i empatia pokonują stereotypy i uprzedzenia, a każdy człowiek będzie szanowany przez innych oraz chroniony przez mądre i skutecznie egzekwowane prawo – podkreśliła Małgorzata Kidawa-Błońska.

Ambasador Izraela dr Yacov Livne swoje wystąpienie rozpoczął od słów: „Stoję tu jako przedstawiciel państwa żydowskiego. Sześć milionów z nas zostało zamordowanych tylko za to, iż byliśmy Żydami”. Wymienił także kilkoro członków swojej rodziny zamordowanych w czasie Zagłady.

– Stoję tutaj jako przedstawiciel tych, którzy zostali nazwani „Untermenschen”, ich ciała i godność zostały naruszone, ich życie zabrane, a ich własność zrabowana. Świat z wygody zignorował te prześladowania i rzeź, nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństw wynikających z obojętności – mówił ambasador.

– Pozwolę sobie podkreślić: stoję tutaj jako ambasador kraju, który każdego dnia upewnia się, iż drugi Holokaust nigdy więcej się nie wydarzy. Wraz z naszymi partnerami musimy wykazać się mądrością i jednością w świecie, który stał się bardziej niebezpieczny i mniej przewidywalny – powiedział dr Yacov Livne.

Na zakończenie głos zabrał dyrektor Muzeum Auschwitz dr Piotr M. A. Cywiński.

– Wierzyliśmy w świat bardziej sprawiedliwy, bardziej przyjazny i bardziej ludzki. W świat, którego fundamentem staną się prawa Człowieka. Wierzyliśmy w pamięć, żyjąc w czasach powojenności. Dziś widzimy, jak cały nasz świat się zmienia – mówił.

– Wszyscy stoimy na ogromnym zakręcie historii. Oto dziś jedni wyzwoliciele atakują drugich. Gwałcą i mordują. A w Izraelu, w świecie ocalałym z Zagłady, pokoju nie widać choćby na horyzoncie. Rozpaliły się na skalę ogólnoświatową konflikty i wojny. Stworzony po wojnie globalny system bezpieczeństwa jest dziś jedynie swoim własnym cieniem. Europa nie potrafiła zjednoczyć swych wysiłków i ustrzec się przed powrotem antysemityzmu, rasizmu, ksenofobii – powiedział Piotr Cywiński.

– Wierząc, iż powojenność nie odeszła w niepamięć, iż zbudowana powojenna tożsamość niesie w pamięci tym głośniejsze ostrzeżenia, w czym trudniejszych czasach przyszło nam żyć, musimy dziś głębiej odkryć i zrozumieć, iż pamięć i tożsamość są zupełnie nierozłączne. Możemy mieć trudności z przewidywaniem przyszłości. Ale jej tworzenie zaczyna się od decyzji dzisiejszych, każdego z nas – podkreślił.

Druga część obchodów rocznicowych miała miejsce przy Pomniku Ofiar na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau, gdzie rabini oraz duchowni różnych wyznań chrześcijańskich odmówili modlitwy, a uczestnicy ceremonii złożyli przy ruinach, upamiętniając wszystkie ofiary Auschwitz.

Wcześniej 27 stycznia Ocalali wraz z dyrekcją oraz pracownikami Miejsca Pamięci Auschwitz złożyli wieńce na dziedzińcu Bloku 11 na terenie byłego obozu Auschwitz I.

Do momentu wyzwolenia terenów obozowych przez żołnierzy Armii Czerwonej, niemieccy naziści zamordowali w Auschwitz ok. 1,1 mln osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, sowieckich jeńców wojennych oraz ludzi innych narodowości. Dziś dla świata Auschwitz jest symbolem Zagłady i okrucieństw II wojny światowej. W 2005 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych uchwaliła dzień 27 stycznia Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu.

fot. Muzeum Auschwitz / Jarosław Praszkiewicz

WYSTĄPIENIE DYREKTORA MUZEUM DR. PIOTRA M. A. CYWIŃSKIEGO PODCZAS 79. ROCZNICY WYZWOLENIA AUSCHWITZ

Stoimy tu z wami, Drodzy, w 79. rocznicę wyzwolenia.
Jedną z najtrudniejszych takich rocznic.
Tak, jak staliśmy tu przez lata, aby dać wyraz pamięci.

Wierzyliśmy w świat bardziej sprawiedliwy,
bardziej przyjazny i bardziej ludzki.
W świat, którego fundamentem staną się prawa Człowieka.
Wierzyliśmy w pamięć, żyjąc w czasach powojenności.

Dziś widzimy, jak cały nasz świat się zmienia,
wszyscy stoimy na ogromnym zakręcie historii.
Oto dziś jedni wyzwoliciele atakują drugich. Gwałcą i mordują.
A w Izraelu, w świecie ocalałym z Zagłady,
pokoju nie widać choćby na horyzoncie.

Rozpaliły się na skalę ogólnoświatową konflikty i wojny.
Stworzony po wojnie globalny system bezpieczeństwa jest dziś jedynie swoim własnym cieniem.
Europa nie potrafiła zjednoczyć swych wysiłków i ustrzec się
przed powrotem antysemityzmu, rasizmu, ksenofobii…
Tego nieracjonalnego i przeklętego lęku przed wszystkim, co inne.
A przecież wiemy, iż tylko słaba tożsamość boi się inności.

Wartości, które stały się po wojnie fundamentem odbudowywanego świata:
pokój, otwartość, dialog, współzależność, solidarność, pomocniczość…
słabną w obliczu lęku i zobojętnienia,
słabną wobec nowych podmuchów populizmu i demagogii.
Być może jesteśmy dziś świadkami końca ery powojenności.

Stoimy dziś przy baraku obozu kobiecego.
Baraku, w którym więziono tysiące kobiet,
wśród nich obecną tu Halinę Birenbaum.
Barak ten został pieczołowicie zakonserwowany.
Ale pamięci zakonserwować się nie da.
Jest ona żywiołem targanym wiatrami historii.
Pamięć jest zawsze polifoniczna.
I – koniec końców – każde pokolenie będzie żyło swoją pamięcią.
Będzie w swojej pamięci szukało kluczy na swoje problemy, wyzwania i zagrożenia.

Jednak wartości, które niesie pamięć, pozostają niezmienne.
Gdyż pamięć to nie to samo, co wiedza historyczna.
Pamięć to tożsamość. Korzenie i zarazem skrzydła.
Klucz dla ludzkich wyborów.
I tylko takie jej zrozumienie pozwala jej nieść przekaz wartości ponad pokolenia.

A pamięć o tak skrajnym odczłowieczeniu wskazuje drogę dla całej ludzkości,
zwłaszcza w trudnych czasach, w chwili wyboru.

Za rok będziemy obchodzić 80. rocznicę.
Staniemy tu razem, raz jeszcze.
Czy przez cały czas będą to obchody w cieniu tylu wojen?
Czy przez cały czas będziemy mogli podnieść wzrok i patrzeć
w owe twarze z przeszłości?

Wierząc, iż powojenność nie odeszła w niepamięć,
że zbudowana powojenna tożsamość niesie w pamięci tym głośniejsze ostrzeżenia,
w czym trudniejszych czasach przyszło nam żyć,
musimy dziś głębiej odkryć i zrozumieć,
że pamięć i tożsamość są zupełnie nierozłączne.

Możemy mieć trudności z przewidywaniem przyszłości.
Ale jej tworzenie zaczyna się od decyzji dzisiejszych,
każdego z nas.

Auschwitz.org

Idź do oryginalnego materiału