Padwa Zamość przegrała na wyjeździe z AZS AWF Biała Podlaska w meczu 12. kolejki Ligi Centralnej, kończąc spotkanie wynikiem 26:30.
AZS AWF Biała Podlaska – Padwa Zamość 30:26 (17:16)
AZS: Adamiuk, Kwiatkowski – Burzyński 7, Wojnecki 6, Antoniak 3, Rodak 3, Koc 2, Lewalski 2, Wierzbicki 2, Andrzejewski 1, Chepycha 1, Kandora 1, Trela 1, Wójcik 1.
Padwa: Kozłowski 1, Gawryś, Dragan – Szymański 5, Morawski 4, Adamczuk 3, Golański 3, Parovinchak 3, Bączek 2, Fugiel 2, Florkiewicz 1, Skiba 1, Wleklak 1, Olichwiruk, Szeląg.
Spotkanie miało charakter derbów województwa lubelskiego, co sprawia, iż w takich meczach tabela schodzi na dalszy plan. Choć Padwa była zdecydowanym faworytem, biorąc pod uwagę jej ostatnią formę, piłka ręczna jak zwykle potrafiła zaskoczyć. Akademikom punkty były niezwykle potrzebne, co wyraźnie przełożyło się na ich determinację.
Początek spotkania należał do AZS-u. Po dziewięciu minutach gospodarze prowadzili 6:3, a pięć z tych bramek zdobył Olaf Wojnecki. W 15. minucie przewaga wzrosła do 9:5 – wynik w pełni odzwierciedlał ich świetną grę. AZS zaprezentował się zupełnie inaczej niż w poprzednich meczach, pokazując swój wysoki potencjał. Padwa wydawała się zaskoczona – rywale grali widowiskowo i z polotem, zupełnie nie przypominając drużyny walczącej o utrzymanie. W 17. minucie przewaga akademików wynosiła już sześć bramek (11:5).
Zamościanie jednak nie poddali się. W 23. minucie wynik brzmiał 14:9, ale ich pogoń utrudniała świetna postawa bramkarza AZS-u, Łukasza Adamiuka. Padwa nieustannie odrabiała straty i do przerwy zmniejszyła różnicę do jednej bramki, zdobywając dwa gole w ostatniej minucie (17:16).
W 31. minucie Padwa wyrównała, co mogło sugerować, iż wróciła z dalekiej podróży. Chwilę później zamościanie objęli prowadzenie. Wydawało się, iż żółto-czerwoni złapali wiatr w żagle, jednak później zanotowali siedmiominutowy przestój. W 39. minucie AZS ponownie prowadził – tym razem 23:19 – i sytuacja Padwy stała się bardzo trudna. Łukasz Adamiuk, kontynuując świetną grę w bramce, skutecznie niweczył ich ataki. Akademicy zaczęli ponownie zwiększać przewagę.
W drugiej części meczu obie drużyny miały problemy w ataku, przez co bramek padało niewiele. Mimo ambitnej postawy Padwy końcówka meczu była pod pełną kontrolą AZS-u, który ostatecznie wygrał różnicą czterech bramek.
Była to pierwsza wyjazdowa porażka Padwy w tym sezonie, natomiast AZS odniósł swoje pierwsze zwycięstwo od miesiąca. Najlepszym zawodnikiem Padwy został Łukasz Szymański, natomiast w zespole AZS-u wyróżniono bramkarza Łukasza Adamiuka, który skutecznie zatrzymywał ataki rywali. Warto również wspomnieć o grupie kibiców Padwy, którzy głośno wspierali swoją drużynę podczas meczu.