
W sobotę Asseco Resovia zmierzy się w Bełchatowie z PGE GiEK Skrą. Pięć ostatnich meczów zakończyło się zwycięstwem zespołu z Rzeszowa, w szeregach którego drugi sezon występuje Karol Kłos. Środkowy w ekipie z Bełchatowa grał przez trzynaście lat, a sobotni mecz będzie czwartym w którym stanie naprzeciw byłemu zespołowi.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
– Już troszkę zapomniałem, iż grałem tyle lat w Bełchatowie. Dobrze mi się w Rzeszowie gra, dobrze mi się żyje z kibicami. Bardzo fajnie się odnalazłem. Na pewno w sobotę serduszko zabije troszkę mocniej, bo jednak trochę życia tam spędziłem. Więc to na pewno będzie miły akcent dla mnie i miłe przeżycie po raz kolejny zagrać w Bełchatowie – mówi Karol Kłos, środkowy Asseco Resovii.
Oba zespoły po 26. kolejkach mają identyczny bilans 15 zwycięstw i 11 porażek, ale rzeszowianie wyprzedzają siódmą w tabeli PGE GiEK Skrę o trzy punkty.
– Przede wszystkim i my i oni gramy coraz lepiej, więc to może być bardzo interesujące widowisko. My będziemy pewnie musieli zrobić delikatną „roszadę z paszportami”, bo w PlusLidze jest limit obcokrajowców. Zobaczymy, co wymyślimy – mówi środkowy zespołu z Rzeszowa, który w PlusLidze wygrał siedem ostatnich meczów, a wliczając też spotkania Pucharu CEV, to choćby jedenaście.
– Myślę, iż nie ma już u nas żadnej paniki; wiemy co mamy robić, rozmawiamy między sobą. Staliśmy się przede wszystkim drużyną i to chyba widać w poszczególnych meczach. Dobrze się bawimy ze sobą, dobrze gramy – stwierdza Kłos.
Libero Asseco Resovii, Michał Potera nie ukrywam, iż sobotnia konfrontacja ma duże znaczenie dla układu tabeli, bo oba zespoły walczą o zajęcie szóstego miejsca.
– To taki najważniejszy mecz sąsiadów z tabeli, gdzie o ile uda się nam go wygrać, to już na tyle odskoczymy bełchatowianom, iż nas prawdopodobnie nie dogonią. Natomiast o ile to oni zwciężą to się z nami zrównają i do samego końca będziemy się o tą szóstkę bić. Na pewno mecz istotny z takiego punktu czysto sportowo, jeżeli chodzi o układ w tabeli, ale dla nas jest to kolejne spotkanie, które chcemy pojechać i wygrać – stwierdza Michał Potera, którego zespół kontynuuje zwycięską passę.
– Gdzieś tam wyczytałem, iż od ośmiu lat taka seria się w Rzeszowie nie wydarzyła więc fajnie, iż jakąś tam cegiełkę do historii Asseco Resovii dopisujemy. Oczywiście nie możemy się skupiać na tym, iż jest jakaś seria, bo każdy kolejny mecz to jest kolejna historia i nieważne czy się wygrało wcześniej 10 meczów, 20, czy przegrało się 5 z rzędu, trzeba po prostu do niego podejść tak, żeby zakończyć go zwycięsko – mówi libero Asseco Resovii i dodaje.
– Na pewno nie zagramy takim składem jak z Fenerbahcce, bo w europejskich pucharach limitu obcokrajowców nie ma, a w PlusLidze może grać tylko trzech. Na pewno będzie dla nas jakieś tam utrudnienie, ale mam nadzieję, iż sobie z tym poradzimy – kończy Potera.
PGE GiEK Skra Bełchatów – Asseco Resovia,
sobota, godz. 14.45 (transmisja PolsatSport1)
PRZECZYTAJ TEŻ:
Fabian Drzyzga, siatkarz Fenerbahce Medicana Stambuł: Rzeszów zawsze będzie mi bliski sercu