Padwa pokonała Olimpię!

skafander.info 1 miesiąc temu

Padwa Zamość odniosła zwycięstwo na własnym terenie, pokonując Olimpię Piekary Śląskie w meczu 18. kolejki Ligi Centralnej. Spotkanie zakończyło się wynikiem 38:31.

Padwa Zamość – Olimpia Piekary Śląskie 38:31 (16:16).

Padwa: Gawryś, Dragan – Guziewicz 7, Małecki 6, Kawka 6, Okapa 6, Parovinchak 4, Morawski 3, Fugiel 3, Adamczuk 1, Szymański 1, Golański 1, Skiba.

Olimpia: Zapora, Nowak – Parzonka 12, Beczek 5, Gogola 3, Mikunda 3, Jakubowski 3, Wójcik 1, Hornik 1, Szeląg 1, Kowal 1, Miłek 1, Brzozowski, Kotalczyk, Ludyga, Stąpor.

Mecz zapowiadał się niezwykle interesująco, ponieważ Padwa chciała zrehabilitować się za ostatnią porażkę z Anilaną. Było to także pierwsze ligowe spotkanie w Zamościu w tym roku – żółto-czerwoni po raz ostatni triumfowali na własnym parkiecie 16 listopada ubiegłego roku, podczas 10. kolejki rozgrywek.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Padwa rozpoczęła spotkanie w znakomitym stylu, gwałtownie przejmując inicjatywę i starając się wypracować przewagę już na starcie. W 5. minucie, przy wyniku 4:1 dla gospodarzy, trener Olimpii, Mariusz Kempys, poprosił o czas. Decyzja ta przyniosła skutek – jego drużyna poprawiła grę i przejęła kontrolę nad meczem. W 16. minucie goście prowadzili już 11:7. Chwilę wcześniej trener Zbigniew Markuszewski również poprosił o czas, mobilizując swój zespół. Od tego momentu rozpoczęła się prawdziwa wymiana ciosów – prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, a obie ekipy walczyły o każdy punkt. W całym meczu sędziowie nałożyli wiele kar (Padwa – 18 minut, Olimpia – 12 minut), co wpłynęło na płynność gry. Obie drużyny prezentowały zespołowy styl, a tempo meczu było niezwykle wysokie.

Po przerwie Padwa zaczęła budować przewagę. W 35. minucie prowadziła już 20:17, a sześć minut później – 27:20. Olimpia znalazła się w trudnej sytuacji i musiała szukać sposobu na odrobienie strat. W odpowiedzi goście zastosowali wysoką obronę, starając się utrudnić rozegranie akcji rywalom. Padwa jednak znakomicie radziła sobie w ofensywie. Świetnie spisywał się Karol Małecki, którego akcje często kończyły się zdobyciem bramki lub wymuszonym faulem, skutkującym rzutem karnym. Goście mieli problemy ze skutecznością – w pierwszych 20 minutach drugiej połowy zdobyli zaledwie 8 bramek.

Kluczową rolę w tym spotkaniu odegrali obrotowi obu drużyn. W barwach Padwy wyróżniał się Karol Małecki, natomiast w ekipie Olimpii bardzo dobre zawody rozegrał Andrzej Beczek. Świetny występ zanotował także skrzydłowy Wojciech Parzonka, który zdobył aż 12 bramek, w tym 5 z rzutów karnych, zachowując stuprocentową skuteczność. W drużynie gospodarzy na wyróżnienie zasługuje również Vladislav Parovinchak, który znakomicie kierował ofensywną grą Padwy. Obrona zamościan spisała się dobrze, choć straciła 31 bramek. Ostatecznie to jednak skuteczność w ataku przesądziła o zwycięstwie – w drugiej połowie Padwa zdobyła aż 22 bramki. Tym triumfem zawodnicy żółto-czerwonych sprawili wszystkim kibickom piękny prezent na Dzień Kobiet.

Idź do oryginalnego materiału