"„Pan....a” z 1918 r. i teoria wi..sa – „Nieudowodniona koncepcja choroby wirusowej przenoszonej drogą powietrzną, która zniewoliła ludzkość w rękach skorumpowanego kartelu medycznego”.

grazynarebeca5.blogspot.com 9 miesięcy temu

Według dr Lee Merritta istnieje wiele dowodów podważających klasyczny paradygmat chorób wirusowych, w tym zapisy historyczne, dowody biologiczne (lub ich brak) i „eksperymenty” kliniczne. Chociaż jest to prawdą, istnieje wiele samozwańczych „przebudzonych” osób, które choć są skłonne zaakceptować fakt, iż nieustannie nas okłamywano na wielką skalę, aby umożliwić nam zniewolenie, nie otworzą swoich umysłów choćby na możliwość, iż któraś z nich kłamstwa te stanowią nieudowodniony paradygmat chorób wirusowych.

Chirurg ortopeda i były prezes Stowarzyszenia Amerykańskich Lekarzy i Chirurgów, dr Merritt pisze: „ Słyszę to cały czas. Od lekarzy: „Jak można twierdzić, iż wirusy nie istnieją? Cały czas leczę ludzi z chorobami wirusowymi.” Lub od pacjentów: „Cała moja rodzina naprawdę zachorowała, więc muszą być wirusy! ” Dr Merritt dodaje „ Postawmy sprawę jasno. Jest choroba, jak w „Dis-Ease”. Ludzie chorują, a niektórzy umierają z powodu tej choroby. I mogę przyznać się do możliwości pobrania tkanki od jednego zwierzęcia i wstrzyknięcia jej innemu gatunkowi, powodując chorobę – jak to opisuje Judy Mikovits – „infekcję przez wstrzyknięcie”. Ale to nie dowodzi istnienia niewidzialnych, submikroskopijnych jednorożców, które latają od nosa jednej osoby do drugiej, jako PRZYCZYNY tej choroby.

To niepotwierdzony pogląd o chorobie wirusowej przenoszonej drogą powietrzną zniewolił ludzkość w rękach skorumpowanego kartelu medycznego.

„Jaki lepszy klin psychologiczny można zastosować przeciwko ludzkości niż wzbudzenie w ludziach strachu przed niewidzialnymi emanacjami innych ludzi?” ona pyta.

W tym artykule dr Merritt omawia największe kliniczne studium przypadku wszechczasów — światową epidemię grypy w 1918 roku.

„Pandemia” 1918 r. – a teoria wirusa.

Doktor Lee Merritt – Medyczny buntownik

Dla większości ludzi – choćby lekarzy – może być zaskoczeniem fakt, iż nie udowodniono przenoszenia grypy z człowieka na człowieka. W rzeczywistości podczas paniki związanej z Covid-19 latem 2020 r. samo CDC opublikowało badania w czasopiśmie Emerging Infectious Diseases, które wykazały, iż brak noszenia rękawiczek, noszenia maski i dezynfekcji dotykanych powierzchni powstrzymuje rozprzestrzenianie się grypy w społeczności. „Grypa” po włosku oznacza „wpływ” i nie oznacza istnienia organizmu ani rozprzestrzeniania się choroby między ludźmi. Aktualna literatura fachowa po roku 2005 będzie zawierała imponujące twierdzenia. Ale twierdzenia nie są dowodem, choćby jeżeli powtarza się to w kółko, jak w tym przypadku. W artykule przeglądowym Science z 2021 r. stwierdza się: „Istnieją jednak mocne dowody potwierdzające przenoszenie przez powietrze wielu wirusów układu oddechowego, w tym koronaawirusa ciężkiego ostrego zespołu oddechowego (SARS-CoV),…” [1] I na wypadek, gdybyś w to nie wierzył po raz pierwszy, powtarzają w dalszej części artykułu: „Pomimo zakładanej dominacji przenoszenia drogą kropelkową, istnieją mocne dowody potwierdzające przenoszenie drogą powietrzną wielu wirusów układu oddechowego, w tym wirusa odry…” Problem w tym, iż dowody nie są aż tak „solidne” . Bioinformatyka i fragmenty genetyczne nie dowodzą przyczynowości choroby. Kwestię związku przyczynowego poważnie zbadano podczas wybuchu choroby w czasie I wojny światowej.

Dziś, w dobie Covid, nauczyliśmy się kwestionować oficjalne liczby zgonów, ponieważ po prostu nie odpowiadają naszym obserwacjom. Zaobserwowaliśmy także, jak łatwo „przyczyna śmierci” może zostać zniekształcona przez szpitale kodujące zysk i propagandę (pamiętasz motocyklistę, który rozbił się i zmarł na Covid?). Podobnie historia wielkiej i okropnej pandemii z 1918 r. zmieniała się z biegiem czasu i nie należy przyjmować współczesnego „opowiadania” na nowo.

Kate Daly, była prezenterka wiadomości Fox i obecna gospodarz programu radiowego, przeszukała archiwa wiadomości na temat pandemii z 1918 roku i odkryła, iż ​​w ciągu ostatniego stulecia, niczym w gigantycznej grze w szepty, liczba zmarłych opisywana w gazetach stale rosła. Oryginalne doniesienia o ofiarach śmiertelnych są bardzo nieliczne w poszczególnych hrabstwach USA i wynoszą około 100 000. Jednak do roku 1920 w USA zginęło 500 000 osób. W 1941 roku, dwie dekady po tym wydarzeniu, szacunkowo zginęło 10 milionów ludzi na całym świecie. Do 1975 roku doniesienia prasowe podwoiły tę liczbę do 20 milionów zabitych. Mike Leavitt DHS podał w 2005 r., iż liczba ta wynosi 38 milionów, a w tej chwili CDC podaje, iż na całym świecie zmarło 50 milionów. [2]

Kiedy zacząłem przeszukiwać archiwum wiadomości, bardzo gwałtownie zorientowałem się, iż gazety z początku XX wieku były wykorzystywane do tej samej propagandy, z którą mamy do czynienia dzisiaj. Może nam się wydawać, iż w epoce cyfrowej jedynie wiadomości są kontrolowane przez kilka głównych głosów korporacji, ale odkryłem, iż w latach 1917–1922 gazety z całej Ameryki publikowały identyczne artykuły pod różnymi sztandarami . Jest to nieco zabawne, ale także potwierdza kontrolowany charakter prasy, iż w czasach linotypii, kiedy każde opowiadanie pisano manualnie przy użyciu ołowianych liter, błędy ortograficzne były inne, ale dokładny zwrot był używany w „małomiejskich gazetach” " w całym kraju .

Kolejny wymowny fakt: te artykuły o „pandemii” nigdy nie trafiały na pierwsze strony gazet – zakopywano je obok wiadomości kościelnych i najnowszych wyprzedaży okularów.

Według dokumentu historycznego Harvardu z 1920 r., w wyniku pandemii w 1918 r. w Bostonie zginęło 5000 osób, a ten sam artykuł podaje, iż Boston był trzecim co do wielkości miastem w Ameryce, pod względem liczby zgonów. [3] Fakt ten prowadzi również do ponownego zakwestionowania liczby 500 000 zgonów w USA. Wyjaśnia to również interesujący fakt, iż nikt w mojej rodzinie nie wspomniał o tym rzekomo przerażającym wydarzeniu chorobowym.

Moi dziadkowie, pradziadkowie i ciotki, którzy żyli i pracowali w 1918 roku, nigdy nie rozmawiali o pandemii ani choćby o jakiejś większej epidemii choroby. Mój dziadek był muzykiem podwórkowym i świetnym gawędziarzem, który opowiadał mi rodzinne historie o wszystkim – cioteczna ciocia Delia wpadająca do cysterny, problemy związane z użyciem zawleczki przy 20 stopniach poniżej zera do zaczepienia drążka T do wozu konnego – ale ani razu nie wspomniał o Wielkiej Pandemii z 1918 r. Chociaż miało to miejsce w kwiecie wieku jego wczesnej dorosłości, „Wielka Pandemia” najwyraźniej nie była najważniejszym wydarzeniem w jego życiu. W jego pamiętniku, który wiernie prowadził codziennie od 1893 do 1963 roku, znajduje się jeden zapis z 1918 roku, iż jakiś krewny „zachorował na grypę”. Żadnych dalszych wzmianek o śmierci lub niepełnosprawności – i wiernie rejestrował te wydarzenia przez lata.

Mój ojciec w momencie pandemii miał 13 lat. Rozmawiał ze mną o zapaleniu kości i szpiku – infekcji kości piszczelowej, która w wieku około 10 lat spowodowała, iż ​​przez wiele miesięcy był przykuty do łóżka. Powinno to skupić jego uwagę na kwestii choroby i powrotu do zdrowia. Ale nigdy nie wspomniał o „pandemii”. Jako dorosły uzyskał tytuł doktora medycyny, DDS i doktora biochemii, wykładał stomatologię na Harvardzie, prowadził badania, praktykował medycynę i ogólnie był studentem historii XX wieku ale „pandemia” nie była mu dostępna.

Niedawno rozmawiałem z grupą około 350 osób i po prostu poprosiłem, aby ktokolwiek później powiedział mi, czy słyszał kiedykolwiek rozmowy w rodzinie o utracie członków podczas „pandemii” w 1918 r. Tylko jedna osoba powiedziała mi, iż jej rodzina przekazała historię, ale kiedy ją zbadała, okazało się, iż osoba ta w rzeczywistości zmarła wiele lat przed wybuchem epidemii.

Nie jest jasne, dlaczego pandemię nazwano hiszpańską grypą. Choroba nie zaczęła się w Hiszpanii, ale w okolicach Fort Riley w Kansas, który był bazą szkoleniową podczas I wojny światowej. Rekruci armii w bazie zaczynali chorować, a wielu umierało na dziwną chorobę płuc związaną z gorączką, silnym zmęczeniem i krwawą wydzieliną.

Mamy liczne źródła bezpośredniej historii tego wydarzenia – księgi pamiątkowe pisane przez rodziny, pamiętnik i późniejsze księgi dr Eleanory McBean, która wraz z rodziną zgłosiła się na ochotnika do opieki nad rekrutami, wyniki sekcji zwłok pułkownika Williama Welcha i patologów z Instytutu Patologii Sił Zbrojnych, historii farmacji, archiwów historycznych Kansas, archiwów Nany i Public Health Service Archives oraz wielu innych relacji naocznych świadków. Inaczej niż dzisiaj, amerykańska publiczna służba zdrowia podjęła uczciwą próbę zrozumienia przenoszenia choroby. Pozyskali ochotników, którzy pochylali się nad umierającymi, nie dotykając ich, przykładając usta do ust chorych i wdychając ich wydechy.

Wolontariusze nie zachorowali. Następnie chorzy i umierający ludzie kaszleli na ochotników. Wymazywali od chorych śluz i wydzielinę z nosa i wpychali je do nosów i gardeł studni. Na kilka dni przed podaniem antybiotyków odwirowywano choćby wydzielinę umierających i wstrzykiwano ten roztwór ochotnikom do studni. Jednak niezależnie od tego, co zrobili, nie mogli przenieść tej nowej choroby na zdrowych ochotników. W rzeczywistych liczbach zachorowało zero ze 118 ochotników . Z Archiwów Marynarki Wojennej: „Ochotnicy byli wielokrotnie wystawiani na kontakt z pacjentami szpitalnymi wykazującymi objawy grypopodobne, próbując nakłonić ich do zarażenia się chorobą. Chociaż u 118 mężczyzn nie zachorowała na grypę, wszyscy otrzymali pełne ułaskawienie w uznaniu ich udziału. [ 4] (To mówi, iż „ochotnicy” w rzeczywistości nie byli tak ochotnikami – prawdopodobnie przebywali w tym czasie w areszcie.)

Co ciekawe, na tę chorobę układu oddechowego cierpiały także konie, dlatego próbowano udowodnić przeniesienie choroby na konie. Przenieśli worki z paszą z pyska chorego konia na zdrowego. Żaden zdrowy koń nie zachorował. Próbowali znaleźć pałeczkę odpowiedzialną za chorobę, ale nie udało im się znaleźć pałeczek, których nie znaleziono również w studni. Pomimo tego wszystkiego, na końcu czasów po prostu nie mogli porzucić koncepcji przenoszenia się z osoby na osobę (lub, jak dzisiaj, byli zachęcani i/lub zmuszani przez firmy farmaceutyczne). Niechętny wniosek ówczesnych badaczy Publicznej Służby Zdrowia był następujący (przytoczony z oryginalnym, pogrubionym i wielkimi literami):

„Wyniki tych eksperymentów wskazują przypuszczalnie, iż grypa MOŻE być przenoszona przez wydzielinę górnych dróg oddechowych pacjentów we wczesnych stadiach tej choroby, prawdopodobnie w ciągu mniej niż 12 godzin od jej wystąpienia. NIE MOŻNA WYCIĄGNĄĆ BARDZO definitywnych wniosków… Wnioski te są jednak sprzeczne z konkretnymi wynikami każdej z trzech serii eksperymentów opisanych w dokumencie, z których wynika, iż ​​ŻADEN z ochotniczych żołnierzy nie był narażony na kontakt z płynami pacjentów z objawami hiszpańskiej grypy nabawił się objawów hiszpańskiej grypy”. [5]

Doktor William Welch i zespół patologów AFIP odważnie podjęli się sekcji zwłok zmarłych. (To powinna być pierwsza linia dochodzenia w przypadku każdej nowej „choroby”, ale w rzeczywistości była zabroniona przez władze medyczne w dobie Covid). Opiekunowie umierających zaobserwowali w 1918 roku, iż u młodych mężczyzn pojawiała się gorączka i kaszel, a następnie nagle kaszlała krwią i umierała.

Sekcje zwłok żołnierzy wykazały, iż wielu z nich miało płuca wypełnione krwią. Niektóre były „skonsolidowane” lub obrzękłe i stale stwierdzano obecność bakterii. Patolodzy nie mogli jednak zrozumieć, dlaczego w 1918 r. „bakteryjne zapalenie płuc” miało tak odmienny przebieg niż jakiekolwiek poprzednie spotkania. Przeglądu dokonano 100 lat później badacz Zon-Mei Sheng i wsp., którzy dokonali przeglądu bloków tkanki parafinowej pochodzącej od personelu armii, który zmarł na tę chorobę. „Wszystkie 68 przypadków miało histologiczne dowody bakteryjnego zapalenia płuc, a 94% wykazało obfite bakterie w barwieniu metodą Grama”.

Następnie wykorzystują nowoczesną analizę genetyczną (możesz przejść do puenty):

„Analiza sekwencji domeny wiążącej wirusowy receptor hemaglutyniny przeprowadzona na RNA z 13 przypadków sugeruje trend od bardziej „ptasiej” specyficzności receptora wirusowego w przypadku G222 w przypadkach przed pandemią do bardziej „ludzkiej” specyficzności związanej z D222 w szczytowych przypadkach pandemii. Jednakże rozkład antygenów wirusowych w drzewie oddechowym nie różnił się najwyraźniej pomiędzy przypadkami szczytowymi przed pandemią i pandemią, ani między infekcjami wirusami niosącymi różne polimorfizmy wiązania receptorów. Wirus pandemii z 1918 r. krążył przez co najmniej 4 miesiące. w Stanach Zjednoczonych, zanim została rozpoznana epidemiologicznie we wrześniu 1918 r. Przyczyn niezwykle wysokiej śmiertelności podczas pandemii 1918 r. nie udało się wyjaśnić zbadanymi parametrami patologicznymi i wirusologicznymi. [6]

Oczywiście chcieli znaleźć przyczynę wirusową, ale zamiast tego znaleźli bakterie i brak spójnego wzorca wirusowego. Co zatem działo się w roku 1918?


Ponieważ współczesnych studentów medycyny nie uczy się historii medycyny, grypa występowała jako choroba coroczna dopiero około lat pięćdziesiątych XIX wieku, kiedy uruchomiono pierwsze linie telegraficzne. Diagnoza „neurastenia” została ukuta w 1867 roku w celu opisania choroby objawiającej się nerwowością, apatią, kołataniem serca, depresją, a czasami ogniskowym paraliżem. Zauważono, iż zaburzenie to skupiało się wokół instalatorów linii telegraficznych, operatorów tablic rozdzielczych i pracowników kolei (linie telegramowe były naciągnięte wzdłuż linii kolejowych), dlatego neurastenia stała się znana jako choroba telegraficzna.

W rzeczywistości w 1907 roku operatorzy centrali telefonicznej Bell Telephone w Toronto rozpoczęli strajk w obronie lepszych warunków pracy. Zostało to udokumentowane w badaniu Komisji Królewskiej w Kanadzie, której przewodniczył były premier. A „paraliż telegraficzny” został zgłoszony przez lekarza we Francji. [7] A puenta ? W październiku 1917 roku na prośbę Korpusu Łączności Armii Stanów Zjednoczonych KSAC uruchomił kurs telegrafii bezprzewodowej. [8] Rekruci armii w Ft. Riley w Kansas szkolili się na operatorów telegrafów podczas I wojny światowej.

Zanim pomyślisz, iż narażenie na promieniowanie elektromagnetyczne jest zbyt naciąganym wyjaśnieniem, odkryto, iż długie skręcenie miedzianego drutu dla linii telegramowych łagodzi objawy neurastenii doświadczanej przez osoby pracujące pod liniami. A naprawdę przekonujący dowód pochodzi z nieoczekiwanej dziedziny astronomii. W latach 70. astronom RE Hope-Simpson i matematyk z Uniwersytetu Walijskiego F. Hoyle wykazali, iż epidemie grypy występowały niemal jednocześnie na całym świecie w związku ze zwiększoną aktywnością słoneczną – rozbłyskami plam słonecznych itp. [ 9 ]

Ken Tapping – kanadyjski astronom w 2001 roku również poczynił obserwacje, iż w latach 1700–1979, w tym 150 lat przed erą telegrafii, epidemie grypy występowały w odstępie od jednej do trzydziestu lat i idealnie pokrywały się ze szczytami aktywności magnetycznej Słońca. Jak udokumentowano w książce dr Arthura Furstenberga The Invisible Rainbow, czynnik zakaźny nie powoduje niemal jednoczesnego przenoszenia chorób na całym świecie w epoce przed transportem lotniczym [10] . Z raportów opartych na dziennikach okrętowych wynika, iż ​​w epoce „drewnianych statków i żelaznych ludzi” choroba rozprzestrzeniała się jednocześnie na wiele statków rozproszonych po morzu – statków, które przez dłuższy czas nie miały kontaktu z lądem ani z innymi statkami. Jak wynika z artykułu Qu i Gao i in. z 2016 r. „Aktywność plam słonecznych, związek epidemii grypy i wirusa Ebola” wskazuje, iż grypa może nie być jedyną chorobą, w przypadku której nasze wyobrażenia o przenoszeniu mogą być błędne. [11] (Rozważ to, gdy kwestia 5G i Covid będzie wciąż powracać.)

Co ciekawe, Madame Helena Blavatsky, słynna (lub osławiona, jak niektórzy zauważyliby) teozofka, napisała: „Czy zatem nie wydaje się, iż przyczyny wywołujące grypę były raczej kosmiczne niż bakteryjne; i iż należy ich szukać raczej w tych anormalnych zmianach w naszej atmosferze.”. A jeszcze bardziej proroczo, podczas wybuchu grypy w 1890 r.: „Grę masz już w kieszeni, bo ludzie ją widzą. O ludziach, którzy codziennie giną na ulicach Londynu w wyniku przewrócenia się o przewody elektryczne w związku z nowym
szaleństwem na temat oświetlenia, mamy już przeczucie w wiadomościach z Ameryki”.

Biologia/fizjologia tego efektu jest przynajmniej częściowo poznana. Metabolizm zależy od łańcucha przenoszenia elektronów w mitochondriach – organellach wewnątrzkomórkowych, które pobierają wyniki metabolizmu i przekształcają je w energię w każdej żywej komórce. Przepływ elektronów można zmienić dzięki nagłego pola elektromagnetycznego. Ponadto znaczenie ma tempo wprowadzania pola elektromagnetycznego. W medycynie uczono nas kiedyś „Prawa Cannona ciała”, iż organizm reaguje na tempo zmian, a nie tylko na zmiany bezwzględne.

Fizjologicznie jesteśmy w stanie lepiej przystosować się do nowego środowiska, jeżeli stosujemy je powoli. Tak więc w 1918 r. Rileya niektórzy rekruci – nie wystawieni wcześniej na działanie elektryczności – zostali nagle otoczeni kilometrami miedzianego drutu transmitującego sygnały zapisane na maszynie z niezgodną częstotliwością 7,2 Hz, kilka większą od naturalnego rezonansu ziemi Schumanna wynoszącego 7,83 Hz. Lekarze stacjonujący w obozach wojskowych podczas fali grypy jesienią 1918 roku zaobserwowali, iż umierającymi młodymi mężczyznami, najczęściej dużymi, byli duzi, muskularni chłopcy ze wsi, a nie bladzi, wychudzeni chłopcy z miasta. Ma to sens, jeżeli weźmie się pod uwagę, iż miejskie dzieci zostały już powoli przystosowane do elektryfikacji swoich miast. [12]

Przed rokiem 1900 badania medyczne nad chorobą Telegraphera i neurastenią faktycznie wykazały, iż ludzie mogli prowadzić żałosną egzystencję pełną lęków, ale nie skracało to ich długości życia – w rzeczywistości długość życia mogła zostać nieznacznie wydłużona. Co więc było przyczyną nagłej, masowej śmierci w obozie? Na liczbę zgonów spowodowanych pandemią miały wpływ co najmniej dwa inne czynniki, które bardzo przypominają dzisiejszą liczbę zgonów z powodu Covid-19.

W 1918 roku firma Bayer Company, spółka zależna IG Farben, właśnie straciła patent na aspirynę, lek obniżający gorączkę, który niemieccy naukowcy przypadkowo odkryli. Dlatego firma przeprowadziła kampanię PR, aby przekonać lekarzy za pośrednictwem AMA i nowo zorganizowanej placówki edukacji medycznej, iż obniżanie temperatury dzięki aspiryny to świetny pomysł na powrót do zdrowia! Obecnie mamy znaczne dane z Indii na temat leczenia gruźlicy i polio, które potwierdzają, iż gorączka jest korzystna w leczeniu choroby. Obniżenie temperatury środkami chemicznymi wydłużyło aktywną fazę choroby i spowodowało większy paraliż i zwiększoną śmiertelność. Jednak w 1918 roku informacje te nie były dostępne (i przez cały czas są ignorowane przez większość współczesnych lekarzy).

Lekarze z 1918 r. nie rozumieli także ryzyka krwawienia przy większym dawkowaniu aspiryny. Pamiętnicy pandemii donoszą, iż widzieli lekarzy, którzy podawali rekrutom garści aspiryny, aby obniżyć gorączkę. Co potwierdza fakt, iż w 1918 roku lekarze odnotowali, iż w miarę postępu choroby u ofiar pojawiały się krwawienia z nosa i ust. Wiele zgonów później miało miejsce z powodu krwotoku w płucach – płucach wypełnionych krwią, a nie ropą.

Na koniec, prawdopodobnie najbardziej szkodliwy, choć dyskutowany czynnik, był następujący: I wojna światowa była pierwszym konfliktem, podczas którego naszemu wojsku podano wiele (i eksperymentalnych) szczepionek.

Doktor Frederick L. Gates

Doktor Frederick L. Gates pochodził nie z jednej, ale wielu szkół Ivy League, zaczynając od Uniwersytetu w Chicago, a kończąc na Yale, gdzie otrzymał nagrodę Andrew D. White’a. (White był członkiem Zakonu Czaszki i Kości ).

Następnie w 1913 r. Gates ukończył z wyróżnieniem szkołę medyczną Johns Hopkins Medical School, a w 1917 r., kiedy Ameryka przystąpiła do wojny, zgłosił się na ochotnika do wojskowego korpusu medycznego. Do służby otrzymał stopień porucznika. Co zaskakujące, jak na świeżo upieczonego lekarza, Gates został przydzielony do obowiązków personelu Instytutu Rockefellera , prawdopodobnie dlatego, iż jego ojciec Frederick Taylor Gates był osobistym asystentem Johna D. Rockefellera.

Gatesowi starszemu przypisuje się zaangażowanie Rockefellera w zorganizowaną medycynę. „ Chociaż sam Rockefeller wierzył w medycynę ludową, miliarder słuchał swoich ekspertów, a Gates przekonał go, iż największy wpływ może wywrzeć modernizując medycynę, zwłaszcza reformując edukację, sponsorując badania mające na celu znalezienie lekarstw i systematycznie eliminując wyniszczające choroby, które osłabiają efektywność kraju jak tęgoryjec… W 1901 roku Gates Senior zaprojektował Instytut Badań Medycznych Rockefellera (obecnie Uniwersytet Rockefellera), którego był prezesem zarządu. Następnie zaprojektował Fundację Rockefellera, stając się jej powiernikiem po jej utworzeniu w 1913 roku. [13]

Według jego pamiątkowej biografii dr Frederick L. Gates „wygłaszał wykłady dla grup wojskowych (w Instytucie Rockefellera)… był także przydzielany do odwiedzania obozów szkoleniowych w interesie medycyny prewencyjnej i dużo podróżował”. To, o czym nie wspominają, to jego rola jako głównego badacza w sprawie szczepień podawanych w Ft. Riley w Kansas przed wybuchem choroby.

25 maja 1917 roku w Ft. utworzono Wojskową Szkołę Medyczną. Riley w Kansas. Wkrótce potem, w październiku 1917 r., w Kansas miało miejsce 525 przypadków duru brzusznego, a Stanowa Rada Zdrowia wydała 9 000 „darmowych zastrzyków”. [14] Trzy miesiące później wybuchła epidemia „zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych”.

Marynarka i armia Stanów Zjednoczonych oszacowały, iż ucierpiało 40 i 36 procent ich żołnierzy. [15] (Należy zauważyć, iż „ognisko” zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych zwykle dotyczy jednej lub dwóch osób. Największe epidemie w ciągu ostatnich 50 lat, jakie udało mi się zidentyfikować, dotyczyły grup gejów w San Francisco i Los Angeles, gdzie było 20–30 przypadków. Ponad 30% personelu dotkniętego chorobą jest całkowicie poza normą w przypadku zgłaszanych wybuchów zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych.) Reakcją ponownie było podawanie bardziej prymitywnych, domowych szczepionek przeciw zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych, począwszy od stycznia 1918 r. i kontynuowanych do lutego 1918 r.

Z zapisów stowarzyszenia historycznego Kansas:

„Po wybuchu epidemii zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych w Camp Funston w stanie Kansas w październiku i listopadzie 1917 roku przeprowadzono serię szczepień przeciwko zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych wśród ochotników z obozu. Major EH Schorer, szef sekcji laboratoryjnej w sąsiednim szpitalu bazowym w Fort Riley, udostępnił wszelkie dostępne mu udogodnienia i współpracował przy pracach laboratoryjnych związanych ze szczepieniami… W obozie, pod kierownictwem chirurga dywizji, podpułkownika JL Sheparda, wstępna seria szczepień na stosunkowo niewielkiej liczbie ochotników posłużyła do ustalenia odpowiednich dawek i wynikających z nich reakcji miejscowych i ogólnych. W następstwie tej serii szczepionka została zaoferowana całemu obozowi przez chirurga oddziału i „rozdana przez chirurgów pułkowych wszystkim, którzy chcieli ją przyjąć”.

Ten fragment artykułu doktora Gatesa na temat badań przedstawionego do publikacji w 1918 roku daje przedsmak stanu wiedzy o szczepieniach i jego ówczesnym zaangażowaniu:

„Zastosowana szczepionka została wyprodukowana w laboratorium Instytutu Rockefellera. 16-godzinne wzrosty na 1% agarze glukozowym w butelkach Blake'a przemyto izotonicznym roztworem soli, podobnie jak szczepy połączono, a stężone zawiesiny natychmiast ogrzano do 65°C. przez 30 minut, aby zabić ziarniaki i inaktywować ferment autolityczny… W związku z tym szczepienia rozpoczęto od wstrzyknięcia 500 milionów ziarniaków i tę początkową dawkę zwiększano w kolejnych grupach o 250 lub 500 milionów, aż osiągnęła 2000 milionów. W przypadku drugiej i trzeciej dawki w każdej grupie pierwszą dawkę zwykle mnożono przez dwa i cztery… Około połowa zaszczepionych, których trzeci zastrzyk miał nastąpić po 4 lutego 1918 r., otrzymała ostatni zastrzyk w wysokości 4 miliardów milionów w ramach wystąpienia kilku dość poważnych reakcji po większej dawce wśród lekarzy w Fort Riley. W niektórych pułkach szczepienia zakończono przed 5 lutego.” [16]

W tym samym czasie, gdy przeprowadzano szczepienia baz wojskowych w Kansas, szkoły po raz pierwszy poważnie nakazały szczepienia osobom przebywającym w Kansas. Z Lawrence Daily Journal World, 3 stycznia 1918: [17]

Podsumowanie przebiegu pandemii z 1918 r

25 maja 1917 r. w Ft. utworzono Wojskową Szkołę Medyczną. Riley w Kansas.

Październik 1917 r . W Kansas miało miejsce 525 przypadków duru brzusznego, a Stanowa Rada Zdrowia wydała 9000 „darmowych zastrzyków” w odpowiedzi na 525 przypadków duru brzusznego w Kansas.

W październiku i listopadzie 1917 wybucha zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i podano drugą turę szczepionek – tym razem na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.

W styczniu i lutym 2018 r . od rekrutów wojskowych i dzieci w wieku szkolnym wymagano posiadania w momencie zaszczepiania różnych surowych szczepionek, częściowo przygotowanych. Chociaż nie mogę tego udowodnić w wiadomościach, jest prawdopodobne, iż – co jest prawdą dzisiaj – indyjska służba zdrowia narzuciła szczepienia rdzennym Amerykanom.

Miesiąc później, w marcu 1918 roku , w hrabstwach Cowley, Butler, Dickinson i Leavenworth doniesiono o epidemii szkarlatyny .

Również w marcu 1918 pięciu studentów z (rdzennego Amerykanina) Instytutu Haskell, 150 km od Ft. Riley zmarł, a 457 osób zachorowało na chorobę zwaną „strep-grip”.

We wrześniu 1918 roku choroba przez cały czas nie trafiała na pierwsze strony gazet. Przez cały ten czas było więcej obaw związanych z niedoborami pszenicy, dyskryminacją antyniemiecką i sprzeciwem wobec wojny ze względu na sumienie. Kansas City Star” doniósł, iż pani James Farrell z Effingham była mistrzynią w robieniu na drutach w hrabstwie Atchison. Od sierpnia 1917 roku wydziergała 100 par skarpetek dla Czerwonego Krzyża.

W październiku 1918 roku w państwie zgłoszono trzysta przypadków tzw. grypy. Najbardziej ucierpiała Hays – 200 przypadków, a mimo to odnotowano tylko kilka zgonów. W połowie października 1918 roku gubernator Kansas Capper wydał ogólnostanowy nakaz zamknięcia, obowiązujący przez tydzień, w celu powstrzymania epidemii grypy. W całym stanie zgłoszono ponad 7000 przypadków. Nawet uwzględnienie niedostatecznego zgłaszania tego zjawiska nie sugeruje pandemii na imponującą skalę.

Również 25 października 1918 roku mój dziadek zanotował w swoim pamiętniku, iż z Kanady przybyli krewni i kilka dni później liczące 1200 mieszkańców miasto zostało poddane kwarantannie.

2 listopada 1918 r. Stanowa Rada Zdrowia w Kansas zniosła nakaz zamknięcia szpitala przeciwko grypie.

Ten wykres pokazuje bardzo ostry przebieg zgonów spowodowanych grypą w 1918 r., rozpoczynający się około 6 miesięcy po szczepieniach i kończący się trzy miesiące później i nigdy nie powracający.

Od: Sheng, ZM, Chertow, DS, Ambroggio, X i in.,

Chociaż mamy chorobę sezonową, którą nazywamy grypą, a czasami grypa wybucha na całym świecie, jak to miało miejsce od wieków, nigdy od 1918 r. nie widzieliśmy tak niezwykle śmiertelnego typu epidemii aż do 2019 r. i „pandemii” Covid-19. Dyskontowane, zapominane lub celowo ignorowane są obserwacje dr Eleanory McBean, która faktycznie była świadkiem wybuchu epidemii w Ft. Riley w Kansas jako dziecko pomagała swojej rodzinie opiekować się chorymi żołnierzami i członkami społeczności.

Pisząc później, jako lekarz, podała, iż ​​zgony dotyczyły jedynie osób zaszczepionych. Jej rodzina codziennie miała kontakt z chorymi, a także inne osoby, które zgłosiły się na ochotnika do opieki nad chorymi. Byli nieszczepieni, a ponieważ wokół nich umierali ludzie, według dr McBean „nawet nie poczuli pociągnięcia nosem”.

Większość historycznych poszukiwań tego artykułu skupiała się na Kansas, ponieważ jest ono powszechnie wymieniane jako punkt zerowy „Wielkiej Pandemii”. Patrząc na Amerykę, choroba nieproporcjonalnie dotykała miast i skupisk wojskowych lub innych osób zamieszkałych razem w akademikach lub rezerwatach Indian.

Osoby te miały obowiązek posiadania szczepionek lub prawdopodobnie otrzymały takie polecenie od władz lokalnych. Ani liczby podawane przez żadne pojedyncze miasto czy miejscowość, ani hrabstwa nie dodają się do liczb brutto, które słyszymy dzisiaj. Jest oczywiste, iż w kilku miejscach nietypowa liczba osób zachorowała w nietypowy sposób . Miejsca te – takie jak Fort Riley i Boston – wytworzyły mit, który bardziej zapadł w pamięć środowisku medycznemu niż ogółowi społeczeństwa.

U osób, u których rozwinęła się neurastenia, w przypadku braku szczepienia, mogły wystąpić objawy, ale nie rozwinęły się u nich ciężkie objawy płucne, a w niektórych badaniach stwierdzono, iż żyją dłużej niż przeciętnie. Wydaje się jednak, iż od 1920 r. do dzisiaj w gazetach prowadzono świadomie propagandę dotyczącą przyczyn choroby z 1918 r.

Patrząc na całość dowodów, pandemia z 1918 r. prawdopodobnie nie była chorobą zakaźną, ale chorobą technologii zakaźnych. Amerykanie pojechali do Europy, a my zabraliśmy ze sobą nasz sprzęt i szczepionki Telegram, aby sprzedać je na rynku europejskim. Kiedy żołnierze wracali do domu, agresywne kampanie marketingowe przekonały opinię publiczną do zaszczepienia się, ponieważ żołnierze wracali z Europy z „chorobą”. Moment szczepienia wyjaśnia ogromny wzrost zachorowań i zgonów w wąskim przedziale czasowym po szybkim wprowadzeniu wielokrotnych szczepień. Późniejsze, przedłużające się, mniej dramatyczne przypadki śmierci były następstwem bardziej powolnego przyjęcia programu szczepień przez cywilów.

Pandemia z 1918 r. jako prototyp ogólnoświatowej choroby zakaźnej przenoszonej zakaźnej opiera się na wypaczonej historii, propagandzie i założeniach, a nie na dowodach. Podkreśla to dzisiejszą potrzebę prawdziwie systematycznych badań naukowych, podczas których badamy podstawy i podstawy naszych poglądów na biologię i choroby – a nie tylko „epidemiologiczne” mapowanie chorych ludzi w połączeniu z z góry przyjętymi poglądami.

Właściwie trudno nie zastanawiać się nad rolą Instytutu Rockefellera pod przewodnictwem Gatesa Seniora w orkiestrowaniu całego tego przedstawienia. Biorąc pod uwagę lekarzy i naukowców, którzy niespodziewanie zmarli w XX wieku , takich jak słynna badaczka nowotworów dr Mary Sherman o sławie SV-40, warto wspomnieć, iż dr Frederick Gates po wojnie i po śmierci ojca zmarły, przeniósł się do Harvardu, gdzie zmarł młodo od ciosu w głowę. W mniej kulturalnych kręgach, co można by podejrzewać o „przecinanie szlaku”.

[1] CC Wang, Prather, KA, Sznitman, J. i in., Airborne Transmission of Respiratory Viruses, Science Vol. 373 nr 6558.

[2] https://www.cdc.gov/flu/pandemic-resources/1918-commemoration/1918-pandemic-history.htm

[3] https://info.primarycare.hms.harvard.edu/review/1918-influenza-and-covid19

[4] https://www.history.navy.mil/research/library/online-reading-room/title-list-alphabetically/i/influenza/a-forgotten-enemy-phss-public-health-service-fight -przeciwko-pandemii-grypy-1918.html

[5] Eksperymenty na ochotnikach mające na celu ustalenie przyczyny i sposobu rozprzestrzeniania się grypy (znanej również jako „hiszpanka”). Laboratorium higieniczne — biuletyn nr 123 luty 1921 r. Departament Skarbu, Publiczna Służba Zdrowia Stanów Zjednoczonych. Strona 172-272

[6] Sheng, ZM, Chertow, DS, Ambroggio, X i in.: Seria autopsji 68 przypadków, które zmarły przed szczytem pandemii grypy w 1918 r. i w jego trakcie, PNAS 19 września 2011 r., 108 (39) 16416-16421 https ://doi .org/10.1073/pnas.1111179108

[7] Londyn: The Graphic, kwiecień 1875

[8] https://ksww1.ku.edu/special-projects/100-years-ago-in-kansas/

[9] Qu J, Gao Z, Zhang Y, Wainwright M, Wickramasinghe NC i in. (2016) Aktywność plam słonecznych, związek z epidemią grypy i wirusa Ebola. Astrobiol Zasięg 4: 154. doi:10.4172/2332-2519.100015

[10] Firstenberg, Arthur, The Invisible Rainbow, Chelsea Green Publishing, Londyn, USA 2020. s. 75–93

[11] Qu J, Gao Z, Zhang Y, Wainwright M, Wickramasinghe NC i in. (2016) Aktywność plam słonecznych, związek z epidemią grypy i wirusa Ebola. Astrobiol Zasięg 4: 154. doi:10.4172/2332-2519.100015

[12] Pettit, DA Ameryka doświadcza pandemii grypy, okrutnego wiatru, 1918–1920 HISTORIA SPOŁECZNA. Praca dyplomowa, zima 1976, du/cgi/viewcontent.cgi?article=2144&context=dissertation

[13] https://en.wikipedia.org/wiki/Frederick_Taylor_Gates

[14] https://ksww1.ku.edu/special-projects/100-years-ago-in-kansas/

[15] https://www.nationalww2museum.org/war/articles/medical-innovations-1918-flu

[16] https://rupress.org/jem/article-pdf/28/4/449/1175015/449.pdf

Źródło: dr Lee Merritt – medyczny buntownik


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://expose-news.com/

Idź do oryginalnego materiału