Ktoś zamontował mocarny silnik Hayabusy w wątłej mikro-ciężarówce Piaggio Ape na trzech kołach. Przerażające i widowiskowe.
Wiecie czym jest Piaggio Ape? To coś w rodzaju lekkiej mikro-ciężarówki na trzech kołach, która została skonstruowana dla właścicieli włoskich warzywniaków, aby wozili warzywa po malutkich włoskich miastach. Podobne pojazdy nazywa się tuk-tukami. Jakiś zwariowany fan motoryzacji postanowił wsadzić do Ape’a silnik z Hayabusy.
Co z tego powstało? Coś bardzo szybkiego i bardzo niebezpiecznego. Wprawdzie zawieszenie zostało trochę zmodyfikowane (szczególnie z tyłu), pojawił się dyferencjał oraz lepsze hamulce i opony (ale tylko z tyłu. Z przodu wciąż jest jedno koło, z wąską oponą i bębnowym hamulcem. Oczywiście nie ma żadnych systemów bezpieczeństwa, nie ma nawet pasów, a fotel to tak naprawdę płaska ławka. Dobrze, iż są drzwi, choć i tak nie są zbyt solidne.
Wartości? Silnik 1299 ccm z Hayabusy I generacji o mocy 173 KM oraz masa 500 kg. Właściciel rozpędził tego dzikiego Piaggio Ape’a do 240 km/h.
Ekipa Motor Addicts odwiedziła tego szaleńca aby pokazać ten pojazd i przejechać się na miejscu pasażera. Było równie widowiskowo co przerażająco. Zobaczcie:
Taki Piaggio Ape pewnie całkiem nieźle nadawałby się do szalonych wyścigów tuk-tuków…