Po pięciu z rzędu porażkach i spadku z ósmego miejsca na barażowe, wreszcie piłkarze ręczni AZS-AWF przełamali fatalną passę, w piątek 19 grudnia wygrali w Koszalinie, czym sprawili sobie i swoim kibicom piękny świąteczny prezent. Nasi szczypiorniści zagrali bardzo równo, w czym duża zasługa nie tylko kolejny raz kapitalnie broniącego Wiktora Kwiatkowskiego, ale także – uwaga – Dominika Antoniaka, który kilka dni wcześniej został wypożyczony z Gwardii Opole, powrócił po pół roku do Białej Podlaskiej, i tak jak w ostatnich czterech sezonach znów będzie reprezentował AZS-AWF.
GWARDIA Koszalin – AZS-AWF Biała Podl. 26:33 (10:14).
Gwardia: Zwierz, Matusiak – Grzegorczyk (1), Ellouzi (1), Laskowski, Fabianowicz (2), Szcześniak (7), Zawadzki (2), Biskup (4), Koc (6), Kowalkowski, Maliarewycz, Bartos, Didyk (3), Woźniak.
AZS-AWF: Kwiatkowski, Adamiuk – Lewandowski (2), Grzenkowicz, Wierzbicki (7), Szendzielorz (4), Chepyha (5), Trela, Książka (2), Tarasiuk (1), Antoniak (5), Burzyński (1), Lewalski (6), Błaszczak.
Sędziowie: E. Jaśkowiak i P. Żurawski (obaj z Grudziądza).
Kary: Gwardia – 10 min., AZS-AWF – 6 min.
Piątkowy mecz z Gwardią toczył się o przysłowiowe sześć punktów, gdyż w wypadku zwycięstwa rywali, to oni zepchnęliby akademików do strefy spadkowej. Najlepiej zaczęli bramkarze, bo najpierw Damian Zwierz obronił rzut Bartosza Lewandowskiego, następnie Wiktor Kwiatkowski nie dał się pokonać Maciejowi Fabianowiczowi. Jako pierwszy trafił Filip Lewalski, i to dwukrotnie w ciągu pół minuty. Wskutek błędów bialczan w rozegraniu gospodarze wyrównali, a w 10. minucie, po rzucie Piotra Zawadzkiego i gdy AZS-AWF grał w podwójnym osłabieniu, wyszli na prowadzenie (4:3).
Jak się jednak później okazało, po raz pierwszy i jedyny w piątkowym spotkaniu. gwałtownie wyrównał Dominik Antoniak, po kolejnych akcjach dwa razy trafił Franciszek Wierzbicki a raz Lewalski, w międzyczasie Kwiatkowski (47 proc. skuteczności w pierwszej połowie) obronił rzuty Damiana Didyka oraz niedawnego klubowego kolegi Szymona Koca, i na tablicy pojawił się wynik 4:7. W 23. minucie, po kolejnej bramce Antoniaka, przewaga wzrosła do czterech (7:11), i z taką obie drużyny zakończyły pierwszą część meczu.

Wielka euforia w obozie akademików po zwycięstwie (fot. Kasia Fotografka/Zarząd Obiektów Sportowych w Koszalinie)
Drugą, wykorzystaniem karnego, rozpoczął Fabianowicz, po czym rozpoczęło się sześć minut, które wstrząsnęły koszalińską halą. W tym czasie bramki zdobywali jedynie bialczanie (Patryk Książka, Filip Burzyński i Daniel Szendzielorz), dzięki czemu wygrywali już 11:17. I chociaż po dwóch trafieniach Dawida Szcześniaka zrobiło się 13:17, to dobrze dysponowani akademicy na bliżej nie dali się już dogonić. Szczególnie imponowała ich gra w defensywie, wskutek czego w 54. minucie uciekli koszalinianom na dziesięć trafień (19:29). Ostatecznie zwyciężyli siedmioma bramkami, za co im i ich trenerskiemu sztabowi należą się duże brawa.
Wyniki pozostałych spotkań czternastej kolejki Ligi Centralnej: Anilana – Nielba 33:34, Padwa – AZS AGH 32:34, Pogoń – SMS ZPRP I 34:25, Siódemka Miedź – Grunwald 28:25, Stal – Jurand 30:28, Śląsk – AZS UW 47:25.
Podczas siedmiotygodniowej przerwy fotel lidera okupować będzie Pogoń Szczecin (35 pkt.), za którą najbliżej plasują się: gorzowska Stal (32) oraz Śląsk Wrocław (31).
AZS-AWF (15 pkt.) pozostał jedenasty i ma trzy punkty straty do Siódemki Miedź oraz Anilany Łódź, z którą zagra u siebie w weekend 6-8 lutego 2026 r. W pierwszej rundzie akademicy przegrali z nią 21:29.
Roman Laszuk
Czytaj też:
Wierny kibic Lutni i Podlasia: Dopingujące rymowanki układam na stadionie
Wierny kibic Lutni i Podlasia: Dopingujące rymowanki układam na stadionie

2 godzin temu














![Gdzie obejrzeć FC Barcelona - Villarreal? O której mecz? [TRANSMISJA NA ŻYWO]](https://bi.im-g.pl/im/00/fb/1e/z32486912IER,SOCCER-SPAIN-BAR-ATM-.jpg)