Już w najbliższą sobotę gnieźnianki rozegrają kolejne spotkanie w ORLEN Superlidze Kobiet. Tym razem podopieczne Roberta Popka po raz pierwszy w tym sezonie będą miały okazję do zaprezentowania się przed własną publicznością, a ich nadchodzącymi rywalkami będą zawodniczki SPR Sośnicy Gliwice.
Można powiedzieć, iż zdecydowanymi faworytkami najbliższego starcia będą gnieźnieńskie Pszczoły. Zawodniczki z pierwszej stolicy Polski bardzo dobrze rozpoczęły sezon od dwóch wygranych. Zdecydowanie można stwierdzić, iż w pierwszych dwóch seriach, kibice Żółto-czarnych nie mogli narzekać na nudę. Przypomnijmy, iż pierwsze spotkanie w Elblągu rozstrzygnęło się dopiero po rzutach karnych, a ostatni mecz w Koszalinie, gnieźnianki wygrały za sprawą bramki Malwiny Hartman w ostatnich sekundach.
Po drugiej stronie parkietu staną szczypiornistki beniaminka tegorocznych rozgrywek – SPR Sośnica Gliwice. Gliwiczanki rozpoczęły sezon dwa tygodnie później, niż gospodynie. Nie przeszkodziło im to jednak w pokazaniu się z dobrej strony na superligowych parkietach. Podopieczne trenera Michała Kubisztala, co prawda przegrały we własnej hali, ale mogą być zadowolone ze swojej postawy. W końcu jeszcze na pięć minut przed końcem wynik oscylował w granicach remisu (20:21 dla Elbląga). W końcówce tego starcia, ostatecznie wygrało doświadczenie i to zespół Energa Start Elbląg mógł cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.
Wszyscy sympatycy gnieźnieńskich Pszczół z pewnością będą zadowoleni, iż w końcu po niemalże miesiącu przerwy od startu rozgrywek zobaczą swoje zawodniczki grające we własnej hali. To na pewno będzie wartość dodana dla gnieźnianek. Jednak pomimo tego, iż są murowanymi faworytkami nie można skreślać zespołu z Gliwic. Przewidywać można, iż emocji nie zabraknie.
Mecz odbędzie się w sobotę, 21 września, o godz. 18:00, w Hali im. Mieczysława Łopatki w Gnieźnie. Bilety można nabyć online, w biurze klubu (od wt. do czw., w godz. 15-19), w sklepie „Manekin” przy ul. Dąbrówki 23/1, oraz przy ul. Roosevelta 114 – w Agencji Pocztowej Przemysław Rachela.